Krzysztof Sarnecki jest Prezesem Zarządu QUEST Change Managers. Konsultantem strategicznym, negocjatorem, trenerem biznesu i coachem. Ekspertem w zakresie budowania przewagi rynkowej firm, marketingu i sprzedaży. Inspiratorem, konsultantem zmian w procesach transformacji dużych oraz średnich firm. Jest twórcą wielu konceptów z dziedziny zarządzania i komunikacji (Mechanizm Akceptacji™, Komunikacja Nieantagonizująca™, inżynieria MiKM™ – Motywacja i Konsekwencja Menedżerska) oraz negocjacji i sprzedaży (IV i pierwsza nielinearna V Generacja Sprzedaży). Założył największą szkołę języka angielskiego dla Polaków za granicą, w ramach centrum edukacyjnego Academy of Business & Career Development w Chicago, Illinois, USA, która posiada 30 tysięcy absolwentów. Jest również współwłaścicielem wydawnictwa językowego Home Tutor Publishers, Inc.
1. Na czym polega opracowana przez Pana metoda nauki angielskiego?
Podstawą jakiejkolwiek skutecznej edukacji jest zasada: „prościej – efektywniej”, ponieważ fundamentalną kwestią w procesie uczenia się jest motywacja. Ta z kolei zależy od kilku kwestii, z której pierwsza to potrzeba nauki zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. Druga to skala obaw, blokad i postrzegania swoich możliwości. Metoda nauki angielskiego stworzona przeze mnie razem z Janem Kałużą zbudowana jest na trzech założeniach, które uwzględniają te dwie kwestie.
Po pierwsze: dzięki mechanizmowi naszej metody nazywanej SixPack English w około 20 minut uczeń poznaje strukturę gramatyczną języka angielskiego, która używana jest przez ponad 80% czasu komunikacji Anglika czy Amerykanina.
Po drugie: dzięki tej strukturze pozwalającej na mówienie w precyzyjny sposób o teraźniejszości, przeszłości i przyszłości poznanie tylko 10 nowych kluczowych czasowników pozwala na komunikowanie się bez problemu. Tu uczeń przeżywa szok: „Mówię! Naprawdę mówię! – i mnie rozumieją!”.
Po trzecie – kursant dostaje bardzo silny przekaz: Mówienie, nawet z błędami jest lepsze niż milczenie. Wszystko to prowadzi do odblokowania barier w mówieniu i sprawniejszej komunikacji.
Czy ktokolwiek uczący się w systemie szkolnym pamięta taki moment, gdy powiedział: „Teraz czuję się komfortowo, chcę uczyć się więcej!”? W metodzie SixPack English to standard, gdyż uczący czują się dobrze w procesie nauki.
2. Metoda jest też skierowana do osób w wieku 40-50 lat, które chcą zmienić pracę – skąd taki pomysł?
W tej metodzie po 2-3 miesiącach blisko co czwarty kursant zaczyna bez problemu komunikować się. Z tego wynika popularność tej metody wśród osób, które mają potrzebę nauczenia się języka dla potrzeb zawodowych. To, że nie nauczyli się wcześniej mimo wieloletniej nauki wynika głównie z faktu, że używane przez nich metody były nieskuteczne. Jak można nauczyć się czegokolwiek sprawnie, jeśli każda lekcja to dodatkowe 50 słów do wykucia, czyli po 10 lekcjach jest to 500 słów! Dodatkowo co druga wypowiedź spotyka się z korektą nauczyciela, który nie zwraca uwagi na ucznia, a także jego potrzeby. Wierzę, że nauka języka angielskiego jest dla wszystkich- bez względu na wiek.
3. Jak ważny jest według Pana angielski podczas procesu rekrutacji?
Jestem przekonany, że są stanowiska, na których angielski nie jest wymagany. Jednocześnie nawet w takiej sytuacji znajomość angielskiego choćby tylko na poziomie podstawowej komunikacji postrzegana jest przez osobę rekrutującą jako potencjał kandydata. Tu też pojawia się ważny aspekt: wiele osób uczących się w metodzie klasycznej, nawet jeśli ma wiedzę o języku, to często nie potrafi wysłowić się w czasie rozmowy kwalifikacyjnej. Rozwijający się w metodzie SixPack English nie boją się mówić, co przez rekruterów jest postrzegane zawsze jako pozytyw. Takie osoby pokazują się jako ci, którzy nie boją się stawiać czoła problemom i nie chorują na perfekcjonizm blokujący skuteczność działania. Świetnie opisuje to zdanie: „Lepiej jest mówić po angielsku z błędami, niż perfekcyjnie milczeć w tym języku.”
