Jednym z najbardziej pożądanych benefitów pracowniczych jest praca zdalna, która z roku na rok zyskuje coraz większą popularność. Jej kreatywnym rozwinięciem jest cyfrowy nomadyzm (ang. digital nomadism). Okazuje się, że naszą przyszłością jest nie praca z domu, ale… skądkolwiek.
Przyjemne z pożytecznym
Cyfrowy nomadyzm to łączenie pracy zdalnej z podróżowaniem. To jest możliwe za sprawą powszechnej dostępności Internetu nawet w najdalszych zakątkach świata. Dzięki istnieniu usług sprzyjających rozwojowi tego zjawiska, szacuje się, że do 2035 roku ponad 1 miliard osób będzie pracować właśnie w taki sposób. Zaliczają się do nich firmy oferujące przestrzenie coworkingowe (WeWork, Impact Hub) a nawet colivingowe, czyli do wspólnego mieszkania (Roam, WeLive). Powstają specjalne konferencje (Nomad Cruise, Running Remote Conference), jak również firmy stworzone specjalnie z myślą o pracownikach-wędrowcach (jak estońska Jobbatical), które łączą podróżujących z organizacjami z całego świata oferującymi zatrudnienie krótko- i długoterminowe. W sieci są również dostępne specjalne rankingi miast przyjaznych zdalnym pracownikom, jak na przykład Nomad List. Wśród ocenianych tam kategorii znajdują się między innymi: bezpieczeństwo, rozrywka, wolność słowa, bezpłatny dostęp do Internetu, jakość powietrza czy tolerancja rasowa.
Warunki dyktują najmłodsi
Rozwój tej formy zatrudnienia ściśle wiąże się ze zmianami społeczno-gospodarczymi, jakie obserwujemy od co najmniej kilkunastu lat. Wejście na rynek pracy millenialsów czy jeszcze młodszego pokolenia Z, dla których Internet to nie jest alternatywna, ale rozszerzona rzeczywistość, a także możliwość taniego i szybkiego podróżowania, globalizacja 4.0 oraz rozwój nowych technologii – wszystko to sprzyja łączeniu przyjemnego z pożytecznym, czyli pracowaniu przy jednoczesnej eksploracji świata.
Jak wynika z raportu MBO Partners zatytułowanego 2018 State Of Independence In America Research Brief “Digital Nomadism: A Rising Trend”, do tej pory aż 4,8 mln Amerykanów określiło się mianem cyfrowych nomadów. Co więcej, 27 proc. amerykańskich pracowników stwierdziło, że „mogą” stać się cyfrowymi nomadami w ciągu najbliższych 2-3 lat. Pracującymi wędrowcami są szczególnie młodzi mężczyźni, chociaż nie tylko. 31% stanowią kobiety, a 54 proc. to osoby powyżej 38. roku życia. Cyfrowy nomadyzm to nie tylko osoby, które regularnie zmieniają miejsce pobytu, przemieszczając się z kraju do kraju, lecz także ci, którzy podróżują do jednego miejsca na kilka tygodni.
Łączenie podróżowania z pracowaniem jest w zasięgu ręki szczególnie tych, którzy pracują w branżach kreatywnych. Głównie freelancerów, programistów i specjalistów ds. IT, specjalistów ds. marketingu i komunikacji, copywriterów, projektantów, grafików, tłumaczy.
Wirtualne biura możliwe dzięki nowym technologiom
Udogodnienia współczesnego świata zwiększają oczekiwania pracowników względem swoich firm: w cenie jest elastyczność i niezależność. Cyfrowi nomadzi – jak sugeruje nazwa – są zależni jedynie od technologii. Rozwiązania chmurowe czy wirtualne desktopy umożliwiają dostęp do firmowych zasobów z dowolnego miejsca i o dowolnej porze przy użyciu dowolnego urządzenia. Zatem systemy wideokonferencyjne w chmurze, rozwiązania audio i wideo służące współpracy na odległość, narzędzia do tworzenia treści, komunikatory internetowe, zwirtualizowane środowiska informatyczne gotowe do pracy w chmurze zaliczają się do niezbędnego wyposażenia zdalnego pracownika.
Oznaczając się wysoką kreatywnością oraz aktywnością, cyfrowi nomadzi są liderem w procesie przechodzenia na pracę mobilną i rozproszoną przy wykorzystaniu udogodnień, jakie niosą za sobą najnowsze technologie.
Źródło: Informacja prasowa