Zatrudnienie nieodpowiedniego pracownika może przynieść organizacji wymierne straty finansowe, liczone nawet w setkach tysięcy złotych. Dlatego, jak przekonują eksperci eRecruitera, tak istotne jest minimalizowanie ryzyka już na samym początku procesu rekrutacyjnego.
Koszty poniesione w związku z przyjęciem do firmy osoby, która się nie sprawdziła, mogą być naprawdę duże. Jak policzyli specjaliści amerykańskiego serwisu CareerBuilder, ponad ¼ ankietowanych firm wyceniła koszty zatrudnienia jednego nieodpowiedniego pracownika na ponad 50 000 $.
Nie zawsze są to wydatki bezpośrednie, gros z nich to tzw. „koszty ukryte”. W poczet kosztów złego zatrudniania można wliczyć wydatki poniesione w związku z onboardingiem, jak zaangażowanie czasowe innych osób oraz koszty szkoleń i materiałów niezbędnych do pracy. Będą nimi też straty poniesione w wyniku tzw. „niewykorzystanych szans biznesowych”, czyli wartość kontraktów, do których zawarcia nie doszło z powodu niekompetencji lub niskiego zaangażowania pracownika. Firmę na straty narazić mogą także „nadwyrężone” relacje z klientami, które mogą skutkować rozwiązaniem umowy, bądź kosztownymi procesami prawnymi. Do tego doliczyć można wszelkie straty pojawiające się na skutek funkcjonowania osoby w firmie lub jej niedopasowania do kultury organizacyjnej przedsiębiorstwa – jeśli nie wykonuje ona należycie swoich zadań, część z nich przechodzi na pozostałych członków zespołu, których zaistniała sytuacja może prowadzić do spadku motywacji i frustracji.
Jak podkreśla Edyta Kopczyńska z firmy eRecruitment Solutions, koszty złego zatrudniania można zminimalizować już podczas naboru pracowników. Dobry rekruter, przy wsparciu odpowiednich narzędzi, jest w stanie znacząco zmniejszyć ryzyko związane z obsadzeniem w firmie osoby, która po prostu się nie sprawdzi. – Rekrutacja to pracochłonny proces, jednak warto poświecić na nią maksymalnie dużo uwagi. Tu nie ma miejsca na przypadek, szczególnie, że zazwyczaj z zatrudnionym pracownikiem chcemy związać się na lata – mówi. Według niej klucz do sukcesu leży w odpowiednim zaplanowaniu rekrutacji i dobraniu metod badania kandydata.
Wiele zaoszczędzić można już na samym wstępie, publikując ogłoszenia w miejscach, które pozwolą na spływ zgłoszeń od najlepszych kandydatów. W tym osobę rekrutującą mogą wesprzeć systemy typu ATS, dzięki którym możemy się dowiedzieć, które z wybranych miejsc w poprzednich rekrutacjach było najbardziej skuteczne. Kolejnym krokiem jest stworzenie formularza dedykowanego konkretnemu stanowisku. Zadanie w nim szczegółowych pytań pozwoli na wybranie kandydatów, którzy posiadają najlepsze kompetencje do pracy na danym stanowisku, nie wspominając o czasie, który na selekcji aplikacji zaoszczędzi rekruter. Tego typu system pomocny jest także w prowadzeniu tzw. kart kandydatów, historii ich aplikowania do firmy, a także ich ocen. W połączeniu z testami oraz narzędziami typu Assesment Center, ryzyko „złego zatrudniania” może zostać zminimalizowane, a organizacja pozyska wartościowego pracownika, w którego inwestowanie jej się opłaci.
źródło: pracuj.pl