Pecha Kucha to rodzaj prezentacji multimedialnej, składającej się z 20 slajdów pokazywanych po 20 sekund każdy, czyli trwającej 6 minut 40 sekund. Taki charakter prezentacji ma zapewnić jej dynamikę, żywość, a relatywnie krótki czas trwania – skupienie i uwagę. Pytania i dyskusja wstrzymywane są do zakończenia pokazu. Ten sposób prezentowania projektów z dziedzin kreatywnych, np. sztuki, mody, architektury, wymyślony został przez Astrid Klein i Marka Dythama w 2003 roku na potrzeby spotkań o architekturze, organizowanych przez nich w Tokio. W ostatnim tygodniu został z powodzeniem zastosowany w Warszawie na konferencji „Rozwiązania HR” i przeprowadzony w równoległych panelach pod wspólnym tytułem „Inspiracje Pecha-Kucha”.
Miałam przyjemność uczestniczyć w konferencji i przyznam, że trochę zanudziły mnie tradycyjne prezentacje. Z przykrością stwierdzam, że niewiele zapamiętałam z 45 minutowej prelekcji na temat działań HR pomocnych we wdrażaniu zmiany, natomiast 3 niespełna 7 minutowe sesje wciąż „żyją” we mnie.
Jakie są, z mojej perspektywy, zalety i korzyści z tak krótkiej prezentacji:
– Lepsze przygotowanie prezentera (tu nie ma miejsca na lanie wody)
– Wybór do prezentacji najważniejszych, kluczowych informacji, które przekazane w logicznej kolejności powodują lepsze zrozumienie tematu, bez zagłębiania się w szczegóły
– Maksymalne skupienie odbiorców na szybko przekazywanych informacjach
– Spójność obrazu z przekazywaną treścią, co spowodowało u mnie lepsze zapamiętanie informacji
– Możliwość zadania pytań na końcu prezentacji, doprecyzowania ważniejszych, z indywidualnego punktu widzenia, treści
– Możliwość zapoznania się z kilkoma tematami w ciągu 45 min.
Jestem oczarowana tą metodą. Jako osoba, która czasem prowadzi prezentacje, widzę ogrom pracy, jaki prelegenci włożyli w przygotowanie. I powiem, że się opłacało. Tematy krótkich prezentacji i pochodzące z nich inspiracje będą mi pomocne w kolejnych projektach.