10 lat polskiej emigracji zarobkowej

Wstąpienie Polski do Unii Europejskiej, a przede wszystkim natychmiastowe otwarcie brytyjskiego rynku pracy, to wydarzenie, które odmieniło charakter polskiej emigracji. Jednak pomimo wielkiej popularności Wysp Brytyjskich, w ciągu ostatniej dekady Polacy najczęściej pracowali w Niemczech.

W badaniu CBOS przeprowadzonym na koniec 2010 roku co dziesiąty badany przyznał, że pracował zagranicą. Spośród migrujących zarobkowo w ciągu ostatnich 10 lat, 39 proc. zadeklarowało pracę w Niemczech, a 22 proc. w Wielkiej Brytanii. Na trzecim miejscu uplasowały się Włochy – 11 proc. badanych.

– Na przestrzeni lat te proporcje systematycznie się zmieniały. W 2002 roku, jeszcze przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej, najpopularniejszym kierunkiem emigracji były Niemcy – udało się tam 64 proc, emigrujących Polaków, blisko 300 tys. osób. W 2007 roku do Niemiec wyjechało już 490 tys. osób. Równocześnie liczba emigrantów do Wielkiej Brytanii wzrosła z 24 tys. do aż 690 tys. W bardzo krótkim czasie zaszły diametralne zmiany w skali i kierunku emigracji. Jednak pomimo znacznych ograniczeń prawnych i administracyjnych w ostatniej dekadzie to właśnie Niemcy były pierwszym wyborem polskiej emigracji – stwierdza Andrzej Jasieniecki, prezes Euro-Tax.pl.

Dotychczasowe migracje do Niemiec dotyczyły przeważnie osób z zachodnich województw i były związane z tradycyjnymi powiązaniami z tym krajem – emigrowały osoby przede wszystkim z województwa zachodniopomorskiego i opolskiego. Obecnie można spodziewać się, że Niemcy staną się celem dla pracowników z pozostałych części Polski. Trzeba zaznaczyć, że Polakom emigrującym do Niemiec po 1 maja będzie łatwiej niż tym, którzy emigrowali do Wielkiej Brytanii czy Irlandii. Już od dłuższego czasu Niemcy angażują się w wprowadzanie nowych przepisów likwidujących bariery w napływie zagranicznych pracowników, wprowadzili m.in. przepisy dotyczące uznawania zagranicznych dyplomów.

– Z uwagi na położenie geograficzne jest wielce prawdopodobne, że będziemy mieć do czynienia z „emigracją bez emigracji”. Zwłaszcza w zachodnich województwach, pracownicy zatrudnieni w Niemczech będą w wielu przypadkach mieszkać w Polsce lub, dużo częściej niż to ma miejsce na wyspach, przyjeżdżać do kraju – mówi Andrzej Jasieniecki.

Zyska na tym przede wszystkim polska gospodarka – pieniądze zarobione przez emigrantów zagranica będą jeszcze w większym stopniu konsumowane w Polsce. „Emigracja stymuluje polską gospodarkę. W dużej mierze dzięki niej byliśmy jedyną ‘zieloną wyspą’ w 2009 r. Na koniec 2010 r. emigranci przesłali do Polski ponad 4 mld euro. Natomiast od momentu wejścia do UE to już ok. 30 mld euro. Dla porównania – w ramach funduszy unijnych do Polski spłynęło praktycznie dwa razy mniej – 16,5 mld euro. W momencie otwarcia rynku niemieckiego do Polski może spłynąć dodatkowo ok. 2 mld euro z niemieckich zarobków oraz ok. 1,5 mld PLN z nadpłaconego tam podatku” – tłumaczy Jasieniecki.

Wystarczy 5 sekund aby być zawsze na bieżąco.

Zapisz się do naszego newslettera tutaj:

Informacje o najciekawszych artykułach i nowościach w świecie HR.

Dziękujemy za zapisanie do naszego newslettera. Od teraz będziesz na bieżąco ze światem HR.

Share This
HRstandard.pl
Login/Register access is temporary disabled
Compare items
  • Total (0)
Compare
0