Ratujmy pracowników 50+

Tematem bardzo na czasie jest problem „zagospodarowania” tak zwanych pracowników 50+ (ludzi aktywnych zawodowo, którzy skończyli pięćdziesiąt lat).  Zastanawiające jest, dlaczego ludzie tak wartościowi zawodowo, którzy jeszcze nie mogą przejść na emeryturę, potrzebują aż tak dużego wsparcia, żeby poradzić sobie w znalezieniu i utrzymaniu pracy. Organizowane są dla nich kampanie z funduszy Unii Europejskiej, akcje ogólnopolskie i samorządowe. Angażowani są wybitni eksperci, a urzędy pracy zatrudniają rzesze specjalistów, aby ratować kariery ludzi, którzy „przestali” być przydatni zawodowo.


Z pewnością nie jestem na tyle potężna, aby znaleźć panaceum na tę ogólnopolską dolegliwość. Po prostu chcę zrozumieć, dlaczego tak się dzieje.


Pewne hipotezy nasuwają się same:

Prywatyzacje przedsiębiorstw. Przytaczając ten argument jako pierwszy, zyskam sobie zapewne życzliwość czytelników. Bo przecież to właśnie „krwiopijcy” kapitaliści zwalniają masowo pracowników. Zwalniają, to prawda. Jednak podstawą ich decyzji nie jest zwykła nienawiść do mas pracujących, tylko rachunek kosztów i zysków. Jeżeli do optymalnego działania zakładu potrzeba mniej osób, to zwalnia się część pracowników, aby nie tworzyli zbędnych kosztów, które mogłyby być zyskami. To przecież oczywiste. Dlaczego zwalnia się wtedy głównie osoby po pięćdziesiątce? Ponieważ większość pracowników takiego państwowego przedsiębiorstwa to osoby z bardzo dużym stażem zawodowym. Są to często osoby zarabiające więcej niż warta jest ich praca na rynku. Przez lata „załapywały się” na kolejne podwyżki dla wszystkich pracowników, nie można zaś zgodnie z Prawem Pracy zmienić im wynagrodzenia na niższe. Okazuje się więc, że zatrudnienie osoby młodszej i o kwalifikacjach bardziej odpowiadających obecnym potrzebom pracodawcy jest tańsze. Co więcej, pracodawcy zwykle unikają zatrudnienia osób na czas nieokreślony, więc tym bardziej korzystają ze zwolnień grupowych, aby pozbyć się tych pracowników, których trudno by było zwolnić w normalnym trybie. To kolejny powód, dla którego zwalniani są często ludzie 50+.


Przedsiębiorstwo musi być dynamiczne, bo inaczej konkurencja przejmie klientów. A dynamika to domena osób młodych i wysportowanych. Młodzi i wysportowani… Ilu z nas może pochwalić się znajomością z osobami dojrzałymi, które nadal są młode duchem i wysportowane? Szkoda, że tak niewielu może wskazać kogoś takiego wśród swoich znajomych. Znacznie częściej można spotkać trzydziestolatków o duszy człowieka starego niż ludzi 50+ o duszy młodzieńca. Naprawdę szkoda. Ja jednak mogę się pochwalić takimi znajomościami. W prowadzonych przeze mnie procesach rekrutacyjnych często rekomenduję klientowi osoby po pięćdziesiątce, a nawet po sześćdziesiątce. Ostatni taki przypadek miał miejsce tydzień temu – chodziło o specjalistkę z obszaru IT J Chcę jednak wyraźnie podkreślić, że moje wskazania dotyczące zatrudnienia tych właśnie konkretnych osób wynikały wyłącznie z tego, że posiadały one lepsze kwalifikacje niż pozostali kandydaci – nawet ci „młodzi i dynamiczni”. Nie kierowała mną misja wspierania programów 50+, tylko dbanie o interes klienta, który powierzył mi daną rekrutację. Zdaję sobie jednak sprawę, że niektórzy klienci kierują się stereotypami i żadne argumenty nie przekonują ich do zatrudnienia osoby 50+, niezależnie od jej kompetencji. Na szczęście moi klienci tacy nie są.


Niechęć do uczenia się. Przeciętny Polak kończy edukację na etapie studiów wyższych, czyli w wieku 24 lat. Ma potem nadzieję, że to, czego się nauczył, wystarczy mu na następne czterdzieści lat życia zawodowego. Tego typu myślenie można nazwać magicznym. Oprócz uwarunkowań kulturowych, ważną rolę odgrywa tu również prosta niechęć do uczenia się. Moja mama w wieku czterdziestu paru lat oznajmiła, że nie nauczy się pracować na komputerze i nie nauczyła się. Czy była z tym szczęśliwa? Być może. Na jej szczęście już w wieku pięćdziesięciu lat przeszła na wcześniejszą emeryturę i nikt od niej nie wymagał obsługi komputera.


Pokolenie naszych rodziców i dziadków (zarówno w krajach komunistycznych jak i kapitalistycznych) faktycznie mogło przez całe życie wykonywać pracę w niemal taki sam, wyuczony w młodości sposób. Ludzie pracowali też przez dziesiątki lat w jednej firmie. Ten typ ścieżki zawodowej bezpowrotnie już się skończył. Nawet w Japonii, w której firmy jeszcze do niedawna gwarantowały pracownikowi praktycznie dożywotnie zatrudnienie, teraz już coraz częściej takich gwarancji dać nie mogą. Zwłaszcza w dobie szybkiego rozwoju technologicznego oraz światowej recesji.


Kolejną hipotezą jest zakorzenione w polskim społeczeństwie myślenie, że po pięćdziesiątce państwo jest zobowiązane utrzymywać obywatela. Ostatnimi laty znacząco przesunięto nam wiek przechodzenia na emeryturę. Tematem na czasie jest również zrównanie wieku emerytalnego mężczyzn i kobiet. A jednak wielu z pokolenia urodzonego w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego stulecia nadal liczy na cud. I nic dziwnego, ponieważ wiele zawodów ma swoje przywileje. Niektórzy z nas mogą iść na emeryturę już po piętnastu latach pracy. Dlaczego zatem nie wszyscy?


Kolejną przeszkodą jest brak zrozumienia wartości obowiązujących w dzisiejszym biznesie. „Mam to gdzieś” powiedział kandydat na magazyniera, kiedy spytałam go czy zostanie po godzinach, kiedy zaistnieje taka potrzeba. Był oczywiście zdziwiony, że nie dostał tej pracy. Według niego spełniał wszystkie kryteria zawarte w ogłoszeniu. Takie zachowanie można również interpretować jako brak umiejętności komunikacji i budowania relacji. Sama byłam świadkiem, jak ten sam magazynier pracując w innej firmie spędzał w pracy po kilkanaście godzin dziennie. Czym zatem była podyktowana jego reakcja w trakcie spotkania? Może bał się, że będzie musiał pracować jeszcze dłużej niż obecnie? Niezależnie od powodu takiej odpowiedzi, zablokował sobie drogę do zdobycia nowej pracy.


Przyzwyczajenie do życia na poziomie zbliżonym do wegetacji, podszyte niechęcią do zmiany. Dlaczego ludzie boją się zmiany? Ponieważ są przyzwyczajeni, że zmiana przynosi tylko gorsze. Zmiana przychodzi z zewnątrz i mąci w naszym życiu. Obudowani w mechanizmy obronne, próbując po prostu przetrwać nie mamy ochoty na eksperymenty.


Zapewne jest jeszcze wiele innych powodów, które utrudniają znalezienie pracy ludziom po pięćdziesiątce. Jednak moim zdaniem największym problemem jest tak zwana wyuczona bezradność. Przejawia się ona zupełnym brakiem wiary we własne siły w połączeniu z przeświadczeniem, że ktoś inny jest zobowiązany o nas zadbać. „Czy się stoi czy się leży i tak nam się należy”. Pracując zawodowo jako ekspert do spraw zarządzania kapitałem ludzkim, spotykam się z wieloma osobami. Przeważa wśród nich właśnie ten typ, który określam jako „daj”. Jednak cele osiągają osoby, które nazywam „zróbmy to razem”. Muszę dodać, że nie można usprawiedliwiać syndromu wyuczonej bezradności życiem „za komuny”, gdyż po pierwsze – tamten ustrój upadł ponad 20 lat temu. Po drugie, takie podejście zdarza się również u osób młodych, które nigdy nie pracowały w tamtych realiach.


Wiem, że nie wszystko da się zmienić. Wiem również, że mało jest osób, które chcą cokolwiek zmienić. Ja z pewnością nie zamierzam zmieniać świata. Jednak chętnie pomagam osobom, które rzeczywiście chcą coś zmienić w swoim życiu zawodowym. Daję im wędkę zamiast ryby, dzięki czemu będą potrafili samodzielnie radzić sobie w dzisiejszym biznesie.


Nasze pokolenie, ludzi trzydziesto – czterdziestoletnich ma przed sobą bardzo ważny cel do osiągnięcia. Nie możemy już liczyć na ZUS i związki zawodowe. Musimy wypracować sobie takie mechanizmy, dzięki którym po pięćdziesiątce będziemy w stanie utrzymać nasze stanowiska, robić karierę i uczyć młodszych, w jaki sposób dbać o to, aby nie zostać zepchniętym na bocznicę z napisem „pracownicy 50+”.


Katarzyna Borawska – 30++; Psycholog, Hominem Quero

1 komentarz
  1. Reply
    Baba Jaga 17 kwietnia 2012 at 10:33

    Skończyłam 50 lat, jestem wysportowana, pływam jak delfin, całkiem nieźle gram w tenisa, w zeszłym roku po raz kolejny stanęłam na Rysach i nie znam osobiście żadnego 30 latka (oprócz mojego syna)który by tego dokonał

Skomentuj

Wystarczy 5 sekund aby być zawsze na bieżąco.

Zapisz się do naszego newslettera tutaj:

Informacje o najciekawszych artykułach i nowościach w świecie HR.

Dziękujemy za zapisanie do naszego newslettera. Od teraz będziesz na bieżąco ze światem HR.

Share This
HRstandard.pl
Login/Register access is temporary disabled
Compare items
  • Total (0)
Compare
0