„Komunikacja” pochodzi od łacińskiego słowa „uczynić wspólnym”, „podzielić się”, czyli w rdzeń samego pojęcia wpisane jest rozpowszechnienie informacji, przekazywanie dalej.
Na sympozjum komunikacyjnym Bled mówiliśmy o trzech typach komunikacji organizacyjnej:mówienie do organizacji (talk to organisation) – komunikowanie, mówienie o organizacji (talk about organisation) – opowiadanie, mówienie do innych/ z innymi na tematy organizacyjne (talk to/with others) – rozmawianie.
…nawykowa praktyka – różnica między „Do” i „DW”
Subtelne różnice tkwią w sposobie i jakości upowszechniania informacji i poziomie zaangażowania odbiorców. Skupmy się na różnicy między komunikowaniem a rozmawianiem, które próbowałam sobie w głowie przełożyć na codzienne nawyki komunikacyjne pracowników. Jeśli umieszczamy odbiorcę w polu maila „Do” to z nim rozmawiamy, a z osobami na „DW” (do wiadomości) – im komunikujemy, że z kimś rozmawiamy, że coś się dzieje. Spodziewamy się reakcji odbiorcy, którego umieściliśmy w polu ‘Do’. W komunikowaniu dystrybuujemy gotowe informacje np. wyjaśniamy, że zmiana strukturalna w dziale wynika z takiego i tego powodu. Przekazujemy opinię, stanowisko, podczas gdy mając pole interpretacji, pracownicy mają większe poczucie autonomii. Ale ponieważ są na organizacyjnym „DW”, to często sami nie wiedzą, czy ich reakcja jest oczekiwana. W przypadku ‘komunikowania’ argumenty drugiej strony tracą na znaczeniu – to bardziej komunikaty „do wiadomości” z ewentualnym miejscem na komentarz, który może, ale nie musi być wzięty pod uwagę. Punktem startowym w przejściu między komunikowaniem a rozmawianiem organizacyjnym jest podawanie przez kadrę zarządzającą faktów i wsparcie rozwoju świadomości biznesowej pracowników tak, aby umieli sami te fakty zinterpretować. Styl i ton rozmawiania zaprasza do przedyskutowania sytuacji i włączenia się w rozmowę.
Magiczny pocisk…
Komunikowanie opiera się na modelu transmisji. Dysponujemy komunikatem (magicznym pociskiem) celujemy w grupę docelową wystrzeliwujemy pocisk i czekamy na to, co ustrzeliliśmy, mierząc wynik albo zasięgiem albo precyzją strzału. W komunikowaniu mamy tzw. output thinking – koncentrujemy się na tym, w co trafi nasz pocisk, a nie na tym, jakiego rodzaju zmianę, wpływ na rzeczywistość, wytworzy samo jego wystrzelenie, ślad, który wytworzy i cel, w który trafi.
…i rola strzelającego
Korporacje nie tworzą wygodnych warunków do dialogu. Uczymy się argumentować, prezentować, sprzedawać swoje pomysły w każdym zdaniu (pitching). Po pierwszym rzucie oka na wyniki ankiety TUTAJ! widać, że w Polsce bardziej komunikujemy do pracowników niż z nimi rozmawiamy. I tutaj pojawia się jeszcze jeden ważny element: postawa osoby zajmującej się komunikacją wewnętrzną w organizacjach. Często przyjmują one postawę „komunikatora”, a nie „influencera” np. postawę bramkarza komunikatów (goal-keeper), który wyłapuje inicjatywy komunikacyjne i odpowiednio je oprawa, żeby przepuścić dalej zamiast facylitatora wymiany pomysłów. Podczas jednego z panelów BledCom 2016 usłyszałam, że my, osoby zajmujące się komunikacją firmową „lubią łączyć, zamiast budować mosty” (We like to bond, we should bridge). Komunikujemy informację pracownikom zamiast rozmawiać z nimi i śledzić ślad oraz wpływ, jaki nasz komunikat zostawia w organizacji.
A czy Twoja organizacja bardziej komunikuje czy rozmawia z pracownikami i jak odważna jest w organizacyjnym konwersowaniu?
1. Weź udział w badaniu naukowym TUTAJ!
2. Pobierz raport, który wskazuje, jak ważna jest umiejętność prowadzenia rozmów menedżerskich TUTAJ!
3. Obejrzyj film 10 sposobów na lepszą komunikację TUTAJ!