Kiedy szuka się przykładów marketingu rekrutacyjnego, lub kiedy mimochodem zwraca się w mediach czy na ulicy uwagę na działania z tego obszaru, praktycznie zawsze są to jednorazowe kampanie, czy ogłoszenia. Rzadko mamy możliwość obserwowania wdrażania większego kilkuetapowego projektu, który pozwalałby nam na stworzenie pełnego obrazu strategii marketingu rekrutacyjnego w danej organizacji. Jednak również te pojedyncze działania potrafią inspirować i robić wrażenie.
Jednym z ciekawych przykładów jest firma McCann Digital, która rekrutowała w nietypowy sposób osobę na stanowisko Art Director, działanie polegało na zamieszczeniu informacji o prowadzonej rekrutacji w wyszukiwarce, która jest codziennym narzędziem poszukiwań każdej z osób zatrudnionych na podobnym stanowisku. Informacja o szukaniu pracownika na dane stanowisko pojawiała się w formie jednego z obrazków na stronie, lecz nie był to obrazek pojawiający się na pierwszych miejscach w wynikach wyszukiwania dla danego hasła. Założenie było takie, że stanowisko ma zająć osoba, która nie zadowoli się wynikami z pierwszej strony, a przejrzy rezultaty wyszukiwania przynajmniej do 5 strony włącznie i dlatego dopiero tam pojawiało się owe nietypowe ogłoszenie. Tego typu działanie było nastawione na zamieszczenie przekazu w miejscu, w którym przebywają potencjalni kandydaci, a dodatkowo został zastosowany element pozwalający na wstępną selekcję osób pod kątem ważnej dla firmy cechy osoby na danym stanowisku.
Całość można zobaczyć w skrócie w formie filmiku http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=n4ABfUFUEb4 .
Kolejne działanie niestandardowe i zwracające w ostatnim czasie uwagę, to firma Luxoft i jej sposób na pozyskanie kandydatów poprzez zamieszczenie informacji o prowadzonej rekrutacji w pudełku z pączkami. Jeśli myślimy o konieczności zrekrutowania w krótkim czasie 100 osób zajmujących się obszarem IT, to powinniśmy postawić na kreatywne i niestandardowe działania. Tak też było w tym przypadku. Firma Luxoft zostawiła pudełka z pączkami w biurowcach w Krakowie, w których zatrudniani sią informatycy. W pudełku poza pączkami znajdowała się informacja o prowadzonej rekrutacji ujęta w niestandardowy sposób: „Jeśli jesteś informatykiem – dostaniesz świetną pracę! Jeśli znasz dobrego informatyka – za polecenie go zapłacimy ci cztery tysiące złotych. Jeśli kompletnie nie rozumiesz, o czym mowa – po prostu zjedz nasze pączki”. Działanie niewątpliwie przemyślane pod kątem grupy docelowej i pod kątem działań z zakresu Employer Branding – w końcu jeśli mamy założenie, że szukamy najlepszych, kreatywnych, myślących nieszablonowo, sami powinniśmy takimi się prezentować.
Przykładów działań w zakresie marketingu rekrutacyjnego na dużą skalę, jest naprawdę duża ilość. Zachęcam chociażby do obejrzenia video Heinekena ‚The Candidate’ pokazującego wyjątkowy sposób rekrutacji – sam film jest świetnym działaniem wizerunkowym, rozsyłany w sieci dociera do wielu odbiorców i potencjalnych kandydatów.
Poza tym mówiąc o działaniach mających miejsce w sieci w social media, nie sposób pominąć ‚Ludzi z marsa’ – społeczności zgromadzonej wokół działań w ramach www.marskariera.pl.
Trzeba mieć jednak świadomość, że dla znacznej części firm tego typu działania są zbyt obszerne, zbyt kosztowne i nieadekwatne do zakresu prowadzonej działalności. Czy mniejsze firmy powinny zatem zrezygnować z marketingu rekrutacyjnego? O tym w trzeciej odsłonie artykułu o marketingu rekrutacyjnym.
Joanna Kamińska – psycholog organizacji i zarządzania, HRowiec z wykształcenia i powołania, właściciel firmy doradczej HR Support, autorka bloga zawodowego ‚HR z pasją’.