Wśród licznych rankingów pracodawców, które pomagają podjąć decyzję zbłąkanym i zmaltretowanym talentom, a więc również i Tobie, jest taki, z którego warto czerpać, jeśli chcesz godzić pracę z innymi aktywnościami życiowymi. Ranking poniższy jest doklejony do rankingu „100 najlepszych pracodawców” Fortune i jak sam magazyn określa – są to firmy, które zachęcają pracowników do godzenia ról. Oczywiście żadna z tych firm nie występuje naturalnie w środowisku polskim, ale zobaczmy dlaczego potencjalni pracownicy walą do nich drzwiami i oknami.
A zatem:
1. SAS
Dostawca rozwiązań informatycznych z Doliny Krzemowej. Na swoim terenie ma wszystko, łącznie ze starym cmentarzem, co generuje wredne uwagi, że nigdy stąd nie odejdziesz. Złota klatka: najwyższej klasy opieka nad dziećmi za 420 dolarów miesięcznie, pokrycie 90 proc. ubezpieczenia medycznego typu premium, chorobowe bez limitu, centrum medyczne na miejscu z czterema lekarzami i 10 pielęgniarkami (zero kosztów ponoszonych przez pracowników, koszt dla firmy 4,5 miliona rocznie – oszczędność czasu i absencji spowodowanych poważnymi chorobami: 5 milionów), darmowe (olbrzymie) centrum fitness z kompleksem basenowym, biblioteka i letnie obozy dla dzieci. Szef firmy Jim Goodnight pytany o motywację do działań przyjaznych pracownikom odpowiada: ‘Moje największe aktywa codziennie wyjeżdżają przez tę bramę. Moje zadanie to upewnić się, że wrócą.’ Jego motywacja nie wynika z altruizmu, to raczej rozwinięty makiawelizm:
* przeciętny okres zatrudnienia w SAS to 10 lat
* 300 pracowników najstarszych stażem przepracowało tu 25 lat
* roczny obrót wynosi 2% przy przeciętnym obrocie całej branży 22 %.
Taak, Jim Goodwin zachęca i tak łatwo nie odpuszcza. Akademicy podkreślają, że tego typu polityki (work-life) sprzyjają kreatywności, redukują rozpraszanie uwagi i sprzyjają lojalności wobec przedsiębiorstwa. A SAS nie płaci najwięcej w branży… Jak podkreślają przedstawiciele firmy: ‘Niektórzy myślą, że ponieważ jesteśmy przyjaźni pracownikom i rodzinom i umożliwiamy im godzenie ról, to nie pracujemy ciężko. Ale to działa inaczej: ludzie pracują ciężko, bo są motywowani, żeby pomóc firmie, która pomaga im.’
A teraz ad flexi rem:
– nikogo nie obchodzi, o której przychodzisz do pracy (no chyba, że jesteś portierem)
– tydzień pracy ma 35 godzin
– wielu pracowników ma indywidualny czas pracy
– nie ma żadnych mechanizmów śledzących dni nieobecności pracownika (również chorobowe)
Nie jestem w stanie opisać wszystkiego, czego dowiedziałam się o SAS i jego polityce work-life. Tu znajdziecie film poglądowy i dokładny opis pracy w SAS .
Google, klient SAS, przy budowie siedziby kierował się właśnie wzorami zaczerpniętymi z SAS. Jak na tym wyjdzie?
2. Edward Jones – To jest przykład! Ta firma doradztwa inwestycyjnego podczas recesji nie zamknęła żadnego ze swoich 12, 615 biur i nie zwolniła ani jednego pracownika. Owszem, wynagrodzenia zostały zamrożone, ale nic ponadto. Inni padali jak muchy…
3. Recreational Equipment – Coś jak Decathlon. Z 10 sklepów w 1985 urósł do 110 sklepów w 2010.
4. Scottrade – firma finansowa, gdzie mimo recesji niemal wszyscy menedżerowie zostali awansowani. Nikogo nie zwolniono. Zatrudniono ponad 1000 nowych pracowników i otwarto 58 nowych filii. Firma oferuje pracownikom takie zbytki jak centrum fitness i siłownię.
5. Robert W. Baird & Co. Doradca inwestycyjny nie przejął się recesją i zatrudniał bez przerwy w 2008 i 2009, prześwietlając kandydatów pod kątem naczelnej zasady tamtejszych rekruterów (no a**hole rule)
6. DPR Construction – Tu nie ma prywatnych gabinetów i wielkich stanowisk. Pracownicy dostają tłuste czeki (5 000-20 000) za przyjęcie poleconego kandydata.
7. MITRE – Firma inżynieryjna non-profit dla sektora państwowego. Wydaje 7 milionów dolarów rocznie na szkolenia pracownicze. 65% pracowników ma tytuły naukowe.
8. Nugget Market – Tu się robi biznes. A przy okazji pomaga pracownikom w kryzysie wręczając im bony żywnościowe i myjąc samochody na imprezach dziękczynnych dla pracowników.
9. QuikTrip – Nowi pracownicy w tej sieci małych sklepów są powierzani opiece mentorów, którzy pracują z nimi przez 2 tygodnie. Obrót na poziomie 12 proc., a firma zatrudnia 79 informatyków, którzy upewniają się, że wszystko gładko idzie. Sprzedaż na sklep jest najwyższa z wszystkich tego typu sieci w Stanach.
10. Johnson Financial Group – Pracownicy, którym źle się wiedzie w ciężkich czasach zawsze mogą liczyć na wsparcie firmy. Szef firmy Richard Hansen: Firma zawsze robi to, co należy’
Wszystko się zmienia. Kiedyś to pracownicy harowali po godzinach, gonili za karierą, robili wszystko, żeby ich przyjąć do pracy. Teraz zmienili się pracownicy i firmy. Pracownicy, bo chcą żyć, znają swoją wartość i nie powierzają swojego talentu byle komu. A pracodawcy, bo chcą zatrudniać najlepszych, nie puszczać ich tak łatwo i dbać o prestiż i renomę swojej marki wśród pracodawców.
W pogoni za odpowiednim wizerunkiem dobrego pracodawcy, co przekłada się na uwodzenie najlepszych z rynku, firmy definiują swoje EVP, czyli wartość, jaką mogą dać swoim pracownikom. Coraz częściej tą wartością jest możliwość godzenia ról i flexipraca. Takie trendy obserwuje we wszystkich liczących się rankingach pracodawców na świecie. Z badań (np. Universum Global) widać też, że jako pracownicy coraz bardziej doceniamy możliwość elastycznego miejsca i czasu pracy i brak kontroli menedżera.
W latach 90. naukowiec z Uniwersytetu w Nowym Meksyku przeprowadził badanie, które miało na celu sprawdzenie, czy programy ‘work-life’ mają wpływ na cenę akcji. Profesor Michelle McArthur zbadała, czy informacje prasowe o wprowadzeniu tego typu inicjatyw w firmach z listy 500 Fortune wpłynęły na wartość firmy. Znalazła 231 firm, które taką informację prasową zamieściły. W latach 80. informacja nie miała szczególnego wpływu na cenę akcji. Ale w latach 90. – akcja skoczyła w górę o 0,48 proc. Niby to mało, ale dla firmy wartej 5 miliardów?
Zrobiłam mały research wśród 10 największych firm z listy 500 największych firm Rzeczpospolitej. Praktycznie żadna nie ma oficjalnego programu służącemu godzeniu ról. Niektórzy wspominają tylko o nieoficjalnych praktykach. Ciekawa jestem czy to się zmieni. A Wasze firmy? Czy istnieją oficjalne programy lub nieoficjalne praktyki służące godzeniu ról?