Mały Książę zostawia więcej refleksji niż niejeden podręcznik zarządzania. Całkiem niedawno oglądałam jego nową wersję!
Mały Książę dla skutecznych menedżerów
- Czasem odłożenie pracy na później nie przynosi szkody. Lecz w wypadku baobabu jest to zawsze katastrofa.
Do zastosowania w ustalaniu priorytetów. Kiedyś były duże i małe kamienie, to teraz mogą być baobaby. I jeszcze wątek dobrego planowania i konsekwencji odwlekania w czasie.
- Należy wymagać tego, co można otrzymać. Autorytet opiera się na rozsądku.
Zastanów się, w którym momencie jest Twój pracownik? Czy w danych okolicznościach ma motywację i kompetencje do dostarczenia Ci tego, czego potrzebujesz?
- Straciłeś dla mnie tyle czasu, że poczułem się ważny.
To cytat dla menedżerów, którzy wątpią w sens cyklicznych spotkań 1:1.
- Kolce nie służą do niczego. To tylko złośliwość kwiatów.
No właśnie. Nie warto wprowadzać sztucznych napięć. Warto natomiast dbać o dostrzeganie i docenianie piękna samych kwiatów. Koncentruj się na płatkach, a nie na kolcach.
Mały Książę o rekrutacji
- Ludzie? (…) Wiatr nimi miota. Nie mają korzeni – to im bardzo przeszkadza.
Kiedy pracownik i pracodawca mają wspólne wartości, rozmowa od pierwszego telefonu idzie po prostu łatwiej. Pracodawca opowiada historię swoich wartości już na etapie strony internetowej, a kandydat niecałą godzinę, żeby pokazać kim jest, jakie są jego wartości i gdzie znalazł punkty styku pomiędzy swoimi wartościami a wartościami firmy. A później ma okazje przekonać się, czy firma ma korzenie, czy miota nią wiatr zysku.
- Nie potrafiłem jej zrozumieć. Powinienem sądzić ją według czynów, a nie słów. Czarowała mnie pięknem i zapachem. Nie powinienem nigdy od niej uciec. Powinienem odnaleźć w niej czułość pod pokrywką małych przebiegłostek. Kwiaty mają w sobie tyle sprzeczności. Lecz byłem za młody, aby umieć ją kochać.
Spójrzcie na CV kandydatów. Poziom komunikatywny wpisany przy języku obcym to tylko początek niedopowiedzeń. Określenie „komunikatywny” widziałam już u osób na poziomie A2, a także C1. Sprawdza się kolejne spostrzeżenie Małego Księcia – najważniejsze jest niewidoczne dla oczu.
- Muszę poznać dwie lub trzy gąsienice, jeśli chcę zawrzeć znajomość z motylem.
Często na trzech się nie kończy. Po trzech zaczynamy orientować się, kto jest dostępny na rynku i ustawiamy oczekiwaniowe poprzeczki.
- Niektórzy pojawiają się znienacka. Mieszają, mącą w naszych sercach. A potem znikają bez pożegnań. Żadne czary, tylko nasza naiwność pozwala byle komu się oswoić.
O taka sytuacja: przyszedł na rozmowę, przyszedł assessment, zamieszał w nadziejach organizacji (że to ten jedyny), a potem nagle inny proces rekrutacyjny okazał się bardziej atrakcyjny. Rozstanie gwarantowane. A przecież w samym liście intencyjnym słowem-kluczem jest… intencja. Dlatego dajemy sobie tyle czasu na dobre poznawanie więcej niż trzech gąsienic.
Mały Książe o relacjach w miejscu pracy
- – Szukam przyjaciół. Co znaczy „oswoić”?
– Jest to pojęcie zupełnie zapomniane – powiedział lis. – „Oswoić” znaczy „stworzyć więzy”.
– Stworzyć więzy?
– Oczywiście – powiedział lis. – Teraz jesteś dla mnie tylko małym chłopcem, podobnym do stu tysięcy małych chłopców. Nie potrzebuję ciebie. I ty mnie nie potrzebujesz. Jestem dla ciebie tylko lisem, podobnym do stu tysięcy innych lisów. Lecz jeżeli mnie oswoisz, będziemy się nawzajem potrzebować.
Employer Branding to budowanie więzi. Na początku jesteśmy tylko jednym z wielu pracodawców na portalach ogłoszeń rekrutacyjnych. Wyróżniając się, poznając, oswajamy tak, aby umieć odważnie rozmawiać o dopasowaniu oczekiwań, a nie tylko wymieniać się wizerunkowymi obrazami.
- Człowiek naraża się na łzy, gdy raz pozwoli się oswoić.
Pracujemy dla ludzi, uczymy się od innych, inspirujemy poprzez relacje z innymi. Relacje w miejscu pracy mogą mieć charakter transakcyjny i relacyjny, a to wszystko zależy od tego, jak bardzo obie strony chcą się dać oswoić. A tam gdzie pojawia się większa relacyjność, pojawia się także większa emocjonalność.
- Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś.
Mądre organizacje potrafią powiedzieć do widzenia z klasą. Bez nieoczekiwanych zwrotów akcji, trzaskania drzwiami. Firmowe decyzje personalne wpływają na życie pracowników i ich rodzin jeszcze długo po ustaniu stosunku pracy.
Uwielbienie dla wskaźników finansowych
- Dorośli są zakochani w cyfrach. Jeżeli opowiadacie im o nowym przyjacielu, nigdy nie spytają o rzeczy najważniejsze. Nigdy nie usłyszycie:, „Jaki jest dźwięk jego głosu? W co lubi się bawić? Czy zbiera motyle?” Oni spytają was: „Ile ma lat? Ilu ma braci? Ile waży? Ile zarabia jego ojciec?” Wówczas dopiero sądzą, że coś wiedzą o waszym przyjacielu. Jeżeli mówicie dorosłym: „Widziałem piękny dom z czerwonej cegły, z pelargoniami w oknach i gołębiami na dachu” – nie potrafią sobie wyobrazić tego domu. Trzeba im powiedzieć: „Widziałem dom za sto tysięcy franków”. Wtedy krzykną: „Jaki to piękny dom!”
Można to odnieść do mierzenia zaangażowania czy oceny jakości szkoleń. W procesie podsumowania i rozmowy o rezultatach opis doświadczenia, opowieść o dokonanej zmianie powinna być wyliczona w procentach, kryteriach pozwalających na porównanie tak, aby uzasadnić inwestycję w nasze aktywności.
Autorka: Monika Sońta, Ekspertka komunikacji korporacyjnej łącząca perspektywę naukową z podejściem biznesowym. Doktorantka zarządzania na Akademii Leona Koźmińskiego.
Strzał z pomysłem w dziesiątkę z wykorzystaniem książki i uznanie dla autorki, która te cytaty uzasadniała odpowiednią argumentacją
Pani Moniko… kawał dobrej roboty!
Świetny pomysł i opracowanie.
Czuję się jakbym przed momentem obejrzał „Wieczorynkę”
i z czystym sumieniem mogę powiedzieć że to element mojej pracy.
Dziękuję,
pozdrawiam.
„Straciłeś dla mnie tyle czasu, że poczułem się ważny”
Zaskakująco adekwatne w HR i jednocześnie zaskakująco rzadkie.
Dziękuję, za Pani czas poświęcony na napisanie tego posta.
Tak zdeformowac Malego Ksiecia!! W glowie sie nie miesci. De Saint-Exupery smial sie z ludzi ktorzy mysla za duzo o pieniadzach, o cyfrach a nie o sprawach zasadniczych – czyli o milosci, wiezach miedzy ludzmi…. SWiec jeszcze raz –
cyt, Dorośli są zakochani w cyfrach. Jeżeli opowiadacie im o nowym przyjacielu, nigdy nie spytają o rzeczy najważniejsze.
cyt. Jeżeli mówicie dorosłym: „Widziałem piękny dom z czerwonej cegły, z pelargoniami w oknach i gołębiami na dachu” – nie potrafią sobie wyobrazić tego domu. Trzeba im powiedzieć: „Widziałem dom za sto tysięcy franków”. Wtedy krzykną: „Jaki to piękny dom!”