To, że ubiegający się o pracę starają się przedstawić siebie w najkorzystniejszym świetle – nie dziwi. Bywa raczej traktowane jako zdrowy objaw przystosowania społecznego. Oczywiście, że stopień, w jakim kandydaci starają się autoprezentować w czasie rozmowy kwalifikacyjnej może być różny u różnych osób. Może przybierać formę udawania większego zainteresowania ofertą niż w rzeczywistości, selektywnego dobierania referencji, selektywnego dobierania dorobku i konsekwentnego pomijania wszystkiego, co może świadczyć na niekorzyść kandydata. Takie zachowania większość osób uzna za racjonalne i przystosowawcze.
Trochę inaczej potraktujemy już wyolbrzymianie własnych doświadczeń zawodowych, przechwalanie się nie posiadanymi cechami osobowości, przeszacowywanie posiadanych umiejętności (np. językowych).
Okazuje się, że różnice w zakresie zachowań autoprezentacyjnych mają nie tylko charakter indywidualny. Są one również silnie zdeterminowane kulturowo. Pracujący wspólnie naukowcy z różnych europejskich krajów odkryli, że bardzo wyraźnie oraz istotnie statystycznie różnią się pod tym względem na przykład europejczycy ze Szwajcarii i Islandii oraz obywatele USA. Ci ostatni są, można by powiedzieć, „miażdżąco” bardziej nastawieni autoprezentacyjnie od Europejczyków. Wyniki* te potwierdzają obserwacje czynione przez konsultantów IPK zajmujących się rekrutacją międzynarodową.
Źródło: Pracorama.pl