Skuteczna i dobra współpraca w tym trójkącie, jak twierdzą zachodni autorzy podręczników fachu trenerskiego (Rae , Boydell i Leary , Phillips ), jest podstawą udanego szkolenia, przekładającego się na wzrost efektywności organizacji. Jednak – jak wszyscy wiemy – rzadko kiedy sprawy mają się idealnie.
W praktyce bowiem wchodzą w grę procesy grupowe, które kształtują emocjonalność wszystkich trzech boków tego trójkąta oraz wpływają na podejmowanie decyzji. Często zdarza się, ze szkolenie nie ma prawa się udać, z powodów nie mających nic wspólnego z merytoryką czy przygotowaniem trenera (choć trenerzy taką porażkę często biorą na siebie…). Te tajemnicze powody to ukryta dynamika relacji interpersonalnych, grupowych i organizacyjnych, która kształtuje współpracę w trójkącie zleceniodawca-trener-grupa.
Dynamika organizacji
Przede wszystkim trener powinien zdawać sobie sprawę, że zlecenie szkolenia (badanie potrzeb, podejmowanie decyzji, rekrutacja, logistyka, polityka korporacyjna) to dość skomplikowany proces interpersonalny dla organizacji, uruchamiający mechanizmy nieświadome, których trener nie widzi i często wpada w zastawioną już na niego pułapkę, jak „zając w sidła”. Trenerzy, którzy mają pojęcie o procesach grupowych (lub tacy którzy mają wyczucie i doświadczenie sprzedażowe), wiedzą że większość kluczowych dla rozumienia sytuacji szkoleniowej decyzji zapada na etapie kontraktowania, lub jeszcze wcześniej – na pierwszym spotkaniu zleceniodawcy z realizatorem (firmą szkoleniową lub trenerem). Dlatego warto przestrzegać dwóch podstawowych zasad:
1. Nigdy nie przyjmuj pierwszej propozycji. Ta, znana z teorii negocjacji, zasada działa w taki sposób, że zabezpiecza trenera przed przyjęciem „w ciemno” nieswojego rozumienia znaczenia szkolenia dla organizacji. Zawsze dopytuj, próbuj rozumieć po swojemu „po co to szkolenie tej firmie” i konfrontuj swoje rozumienie ze zleceniodawcą. Jeśli nie stosujesz się do tej zasady, znaczy że jesteś rzemieślnikiem. Może i dobrym.
2. Jeśli zgadasz się na bycie „użytym” bez własnego rozumienia, zażądaj za to odpowiednich pieniędzy. Zostaną Ci wypłacone bez zająknięcia… dlaczego? Ponieważ bardzo często organizacje nieświadomie wynajmują konsultantów, trenerów, coachów, audytorów i innych samodzielnych specjalistów, by Ci „zabrali” ze sobą problemy emocjonalne, z którym dynamika organizacyjna nie może sobie poradzić sama. W praktyce będzie to wyglądać tak, że zleceniodawca zakontraktuje z Tobą mało jasne szkolenie (najczęściej ogólnie sformułowane np. „komunikacja”), zapłaci Ci dużo, grupa będzie niezadowolona niezależnie od tego co zrobisz (nie powiedzą Ci o co chodzi, choćbyś nie wiem jak dopytywał), Ty zostaniesz z niejasnym i bolesnym poczuciem winy, organizacja nie zadzwoni do Ciebie już nigdy więcej. Brzmi znajomo? Ten proces nazywa się splittingiem organizacyjnym.
Całość artykułu dostępna w magazynieHR szkolenia do pobrana TUTAJ
Autor: Cyprian Szyszka, TISTE, Konsultant, coach, trener
Image courtesy of Naypong/FreeDigitalPhotos.net