W wielu książkach dotyczących rozwoju osobistego zawarta jest informacja, że każdy jest w stanie (i to jest prawda) zmienić swoje negatywne nawyki na pozytywne. Naszemu mózgowi jest wszystko jedno, czy sięgamy po batonik, czy po owoc. Tak samo działa, gdy mamy impuls włączenia telewizora i gdy odruchowo bierzemy smycz, żeby wyjść z psem na spacer.
W większości książek jest też wskazany czas wyrobienia nowego nawyku jako 21 dni. W niektórych publikacjach spotkałam się z informacją, że potrzebny jest miesiąc. Niestety, obie te informacje są błędne. Badania, o których właśnie przeczytałam (a ich wyniki są zgodne z moimi doświadczeniami) wskazują, że czas do wyrobienia nawyku jest zależny zarówno od rodzaju czynności, którą chcemy wprowadzić jako nawyk, jak i od osoby, która nawyk wprowadza. Zakres czasowy wynosił w tym badaniu od 18 do ponad 260 dni, zależnie od czynności i uczestnika badania.
Dość skuteczna metoda wprowadzenia nowych nawyków, to wyznaczenie sobie dziennych celów – zadań (podobno najskuteczniej jeśli jest ich 6 w tym samym czasie) i codzienne odznaczanie ich wykonania.
Okazuje się, że wprowadzanie nawyku składa się z 4 etapów:
1. Akcja początkowa – jeśli nie wykonamy danej czynności po raz pierwszy, zagwarantowaliśmy sobie porażkę 🙂
2. Kontynuacja akcji – konsekwentne, świadome wykonywanie danej czynności. Konieczny jest wysiłek wkładany w wykonanie danej czynno-ści. Jeśli udaje nam się wykonywać daną czynność, przechodzimy płynnie do kolejnego etapu.
3. Utrzymanie akcji – świadome, codziennie wykonywanie danej czynności niejako bez wysiłku.
4. Nawyk – po pewnym czasie łapiemy się na tym, że nawet nie zauważyliśmy wykonania danej czynności – dopiero zapisywanie dziennych wyni-ków uświadamia nam, że ją wykonaliśmy.
Zatem – najważniejszy jest pierwszy krok, a potem … ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.
Image courtesy of nirots/FreeDigitalPhotos.net
