Zarabiają kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie, ale w czasach kryzysu warto ich zatrudnić. Pojawiają się w firmie na kilkumiesięcznym kontrakcie, wykonują określone zadanie i znikają. Są skuteczni i generują mniejsze koszty niż o managerowie zatrudnieni na etat. W ostatnich latach firmy coraz chętniej korzystają z usług interim managerów.
Szacuje się, że największy na świecie, brytyjski rynek interim managerów wart jest ok. 1,5 mld funtów i 80 proc. tamtejszych firm zatrudnia tego typu specjalistów. Według badań firmy Russan GMS, swoje usługi oferuje tam ponad 12 tys. osób. W porównaniu z rokiem 2008, czyli początkiem globalnego kryzysu, liczba zatrudnionych interim managerów wzrosła dwukrotnie (według badań Purecom). – W Polsce takich osób jest zdecydowanie mniej. Według naszych szacunków, nie więcej niż 200. Ich „popularność” z każdym rokiem jednak rośnie i widzimy, że coraz częściej firmy korzystają z tego typu usług. W trudnych gospodarczo czasach często konieczne jest szybkie działanie i dopasowanie się do zmienionego rynku. Managerom zatrudnionym na stałe, trudniej podejmować tak zdecydowane kroki – wyjaśnia Agata Hagno, prezes firmy doradztwa personalnego, DPM.
Do zadań specjalnych
W skrócie interim managerowie to osoby, które „wchodzą” do firmy na kilka miesięcy i w tym czasie wykonują ustalone zadanie, np. podniesienie jakości na produkcji, reorganizacja działu sprzedaży lub przeprowadzenie fuzji firm. Interim manager zarabia co prawda sporo – płaca jest porównywalna do płacy tradycyjnego managera, plus dodatkowa premia zależna od osiągnięcia celu – ale generuje zdecydowanie mniejsze koszty dla pracodawcy niż osoba zatrudniona na etat. – Nie są z nim związane dodatkowe wydatki, takie jak samochód służbowy, komputer, telefon, ubezpieczenia, koszty szkoleń, wyposażenia stanowiska pracy, czy też koszty administracyjno-kadrowe. Proces wynajęcia takiej osoby jest też zdecydowanie krótszy i mniej pracochłonny niż przeprowadzenie rekrutacji na stanowisko managerskie – tłumaczy Agata Hagno.
Są to osoby z dużym, kilkudziesięcioletnim doświadczeniem, zdobytym w różnych branżach, często w korporacjach, na wysokich, managerskich stanowiskach. Muszą być odporne na stres i elastyczne, posiadać zdolności przywódcze i powinny być ekspertami od zarządzania. Są skuteczni, gdyż są wybierani pod konkretny projekt. Firma może zatem wybrać ściśle wyspecjalizowaną, w danym zakresie i do danej sytuacji, osobę.
Interim manager jest osobą z zewnątrz, ale często otrzymuje bardzo duże uprawnienia w firmie – Jeśli jego zadaniem jest przeprowadzenie restrukturyzacji to powinien otrzymać od klienta prawo do zwalniania pracowników lub zmiany ich miejsca w strukturze przedsiębiorstwa. Zdarza się również, że dla dobra firmy musi nawet przeprowadzić zmiany w samym zarządzie – dodaje prezes DPM. Interim manager jest niezależną jednostką w organizacji, więc jest bardziej obiektywny, nie musi budować relacji i pozycji wewnątrz firmy i jednocześnie nie musi rywalizować z zatrudnionymi managerami. Jest skupiony tylko na jednym, konkretnym zadaniu i z tego jest rozliczany.
Statystyczny interim
W Europie Zachodniej, najczęściej interim managerowie to mężczyźni (75 proc. – wg raportu Institute of Interim Management) mający od 50 do 59 lat (47 proc.). Maja oni nienormowany czas pracy i średnio pracują 155 dni w roku. Praktycznie nie ma przedstawicieli tego zawodu w wieku 20-29 lat, a najmłodsi mają ok. 35 lat. – Interim managerowie przeważnie są zatrudniani przez firmy produkcyjne, jednak w innych branżach również znajdą zajęcie. Zwykle trafiają do danej firmy z polecenia – mówi Agata Hagno.
W Wielkiej Brytanii średnia dzienna stawka wynosi 630 funtów. W Polsce standardowy kontrakt opiewa na ok. 30 tys. złotych miesięcznie, choć w bardziej skomplikowanych przypadkach i sytuacjach kryzysowych manager może otrzymać nawet 100 tys. zł miesięcznie.
Źródło: DPM