Umiejętność wykrywania podejmowanych przez kandydatów starających się o pracę prób wprowadzenia rekrutera w błąd wydaje się kluczowa. Jej brak stawiałby pod znakiem zapytania wiarygodność wyników rozmów kwalifikacyjnych.
Prowadzący rekrutację zdani byliby wyłącznie na dobrą wolę, prawdomówność i uczciwość kandydatów. A co z ukrywaniem przed rekruterem niewygodnej prawdy, tuszowaniem zawodowych wpadek i niepowodzeń, koloryzowaniem, przesadzaniem, popisywaniem się itp.? Nie mówiąc już o rzadkich, ale przecież zdarzających się czasem przypadkach rozmyślnego wprowadzania rekrutera w błąd przez kandydatów do pracy. Czy rekruterzy potrafią wykrywać zamierzone, albo nawet i nieświadome próby wprowadzenia ich w błąd przez kandydatów?
Można spytać, czy 64-procentowa wykrywalność nieprawdy w czasie rozmów kwalifikacyjnych to dużo czy mało? Zauważmy, że w odróżnieniu od warunków sztucznie stworzonych w opisywanych przez nas tu badaniach, w rzeczywistości próby wprowadzenia rekruterów w błąd zdarzają się znacznie rzadziej niż raz na dwa razy, a więc informacji tych jest dosyć niewielki procent w stosunku do wszystkich informacji uzyskiwanych od kandydatów. Fakt, że 2/3 z nieprawdziwych informacji dostarczanych nam przez kandydatów jesteśmy w stanie rozpoznać jako fałszywe, oznacza że w zasadzie niełatwo nas nabrać. Oczywiście jeśli tylko spełniony jest ważny, wskazywany w badaniach warunek: rekruterzy muszą mieć odpowiednie przeszkolenie i doświadczenie zawodowe.
* M. Schmid Mast, A. Bangerter, C. Bulliard, G. Aerni
Źródło: Pracorama.pl