Uwaga – będę uprawiać ekspozycję publiczną. Pracując na nieelastycznym etacie łapałam przeziębienia, żarłam co popadło w miejscach aktualnie dostępnych, regularnie dostarczałam organizmowi stresu i wszelkich paskudztw związanych z przesiadywaniem osiem godzin przy komputerze. Co do cholery – zapytałam siebie w sytuacji wyjątkowo okrutnego zapalenia ucha. No przecież tak się nie da funkcjonować! Wyobraziłam sobie siebie za parę lat: otyła paniusia z utrwalonymi od marszczenia zmarszczkami na czole, wyżłobioną jak u Indianina twarzą i z niedowładem nogi. Słowem: prawie że nieboszczka. Macie wątpliwości, że praca bez work-life balance szkodzi? To ja je rozwieję. Nie ma się co dziwić, że poziom absencji chorobowych w polskich firmach jest aż tak wysoki…
1. Biegunka, wymioty, bóle brzucha i zmęczenie
Znasz to, prawda? Przed wyjściem do pracy lądujesz w toalecie, a dzieci pytają czy w łazience przebywa wnerwiony niedźwiedź. Nie dzieci, to tylko tatuś się denerwuje przed pracą i dręczą go torsje. Podziękuj szefom – gówniane środowisko pracy – nawet jeśli chcesz dobrze pracować, to nie możesz. Dotyczy to sytuacji, kiedy brakuje ci czasu na twoje zadania albo nie masz wystarczającej pozycji, żeby osiągnąć cele, które przed tobą postawiono. Jednym słowem – twoja organizacja nie pozwala ci pracować.
2. Ból brzucha
Znasz to ciągłe napięcie w żołądku? To wina konfliktu kompetencji w pracy. Jeden szef mówi jedno, a drugi coś zupełnie innego. Szlag cię trafia wewnętrznie, a organizm reaguje bólem żołądka.
3. Bezsenność
Nie jesteś w ciąży, nie boli cię ząb, padasz ze zmęczenia, ale nie możesz zasnąć? To wina twoich współpracowników! Najprawdopodobniej są (do wyboru): głupi, bezmyślni, chamscy, niegrzeczni lub sadystyczni.
4. Zespół chronicznego zmęczenia
To oczywiście wina zbyt dużej ilości pracy. Możesz być zdziwiony/a, że nie jest na wyższym miejscu. Okazuje się, że przeładowanie robotą nie jest aż takie straszne, jak się wszyscy spodziewają. Zespół chronicznego zmęczenia może cię dopaść również wtedy, gdy twoja rola nie jest do końca sprecyzowana. Ktoś cię zatrudnił, ale nie bardzo wiadomo po co. Nie wiesz czego się od ciebie oczekuje, jakie są twoje zadania, a stres spowodowany tą sytuacją powoduje chroniczne zmęczenie.
5. Ból oczu
Za dużo godzin w pracy! Nie robisz przerw, robisz je za małe, jesz przy komputerze, uważasz, że 10 godzin w pracy to za mało – cierp.
6. Ból w plecach, bezsenność
Poczucie braku kontroli. Czyli nie masz kontroli nad czasem pracy, nad swoimi zadaniami – wszystkim zajmuje się troskliwy szef, który dba o to, żebyś się zanadto nie usamodzielnił.
Oczywiście samo flexi nie gwarantuje, że cudownie ozdrowiejesz. Fakt: odzyskasz kontrolę, nie będziesz musiał w nadmiarze przebywać z ludźmi, którzy cię wkurzają, jeśli dobrze to ogarniesz, to odpadną ci również kłopoty związane ze zbyt dużą ilością godzin pracy i konfliktem kompetencji. Udowodniono, że flexi wymusza lepszą organizację pracy i zarządzanie zadaniami.
Cały zdrowotny urok bycia flexi oznacza, że możesz zainwestować w swoje zdrowie dzięki praktykowaniu prostych rzeczy, do których wcześniej miałeś niewielki dostęp:
– 5 zdrowych posiłków dziennie, ostatni przed 19.30. Zbilansowana dieta to proszę państwa świetna sprawa.
– ćwiczenia fizyczne 30 min. dziennie. Nie jedziesz dziś do pracy? Zyskujesz co najmniej pół godziny. Wykorzystaj exercise.tv lub blogilates.com. Chcesz być sprawny seksualnie? Według profesora Starowicza 30 minut działają cuda…
– przestań ciągle sprawdzać skrzynkę mailową
– twój brzuch to nie śmietnik – planuj posiłki. To żaden problem.
– jeśli nie masz pasji – znajdź ją sobie. To pozwoli ci utrzymać zdrową równowagę między życiem a pracą.
Artykuł oparty na badaniach Nixon 2011.
