Psycholodzy przez wiele lat podkreślali uprzywilejowany status osób atrakcyjnych. Prowadzone przez nich badania wielokrotnie wskazywały na to, że już od najmłodszych lat przypisujemy im więcej pozytywnych określeń, chętniej wróżymy im sukces, częściej wchodzimy z nimi w relacje, a nawet bardziej jesteśmy skłonni wierzyć w ich niewinność. Przewagę osób urodziwych dostrzegano też w procesie rekrutacji, gdzie dawano im większe szanse otrzymania stanowiska. Dziś jednak okazuje się, że tak pożądana miła aparycja, może stać się przeszkodą w znalezieniu pracy.
Piękna bezrobotna
Zeszłoroczne badania przeprowadzone na Ben-Gurion University w Negew rzuciły nowe światło na związek atrakcyjności u kobiet z sukcesem rekrutacyjnym. Okazuje się bowiem, że przywileje związane z posiadaną urodą posiadają jedynie mężczyźni. Wyniki ujawniły, iż 19,9% atrakcyjnych Panów spotkało się z odzewem na wysłane CV, podczas gdy pozostali uzyskali 13,7% odpowiedzi pracodawców. Najmniej skuteczną taktyką u mężczyzn okazało się wysyłanie aplikacji bez zdjęcia. Natomiast u kobiet jest zupełnie odwrotnie. Najwięcej odpowiedzi pracodawców zanotowały Panie, które nie dodały zdjęcia do swojego CV, podczas gdy aplikacje najatrakcyjniejszych cieszyły się najmniejszym zainteresowaniem. Specjaliści tłumaczą te wyniki faktem, iż grupą oceniającą kandydatów do pracy są najczęściej kobiety, bo to one dominują w działach HR. Atrakcyjna pretendentka do stanowiska może być postrzegana przez rekruterki jako potencjalna rywalka, a co za tym idzie, nie zyskuje ich przychylności w ocenie. Wyjaśnienie to potwierdzają ciekawe badania Dr Bianci Price z Uniwersytetu Południowej Australii dotyczące oceniania przez kobiety ekspedientek i związanego z tą oceną decyzją zakupu. Przeprowadzony eksperyment pokazał, że kiedy klientka uznaje sprzedawczynię za atrakcyjniejszą, jest mniej skłonna do zakupu proponowanych przez nią kosmetyków czy telefonu komórkowego. Natomiast, gdy ekspedientka zostaje oceniona jako brzydsza, poczucie zagrożenia maleje i kobiety chętniej dokonują u niej kupna oraz uznają ją za bardziej kompetentną.
Za ładna na budowę
Atrakcyjne kobiety mają także trudności z uzyskaniem angażu na stanowiskach uznawanych za typowo „męskie”. Stefanie Johnson, doktor zarządzania na UC Denver Business School twierdzi, że piękne panie stają w obliczu dyskryminacji, gdy chodzi o ubieganie się o takie stanowiska jak: kierownik badań i rozwoju, dyrektor ds. finansów, inżynier mechanik i inżynier budowy. Jednak, jak pokazują jej badania, nie jest to dla tych kobiet szczególnie dotkliwe, bo w pozostałych zawodach mają przewagę nad niewyróżniającymi się koleżankami. Zdecydowanie jest im łatwiej, kiedy oceny ich kompetencji dokonują mężczyźni oraz gdy ubiegają się one o prace typowo kobiece: sekretarki czy nauczycielki. Natomiast droga do awansu w firmach zarządzanych przez kobiety nie jest dla ich usłana różami. Eksperyment Marii Agthe i Matthiasia Sporrle z Uniwersytetu w Monachium oraz Jona K. Manera z Uniwersytetu Stanu Floryda ujawnił, że kobiety, mając do wyboru osoby o bardzo porównywalnych kompetencjach, chętniej awansują te mniej atrakcyjne. Takich problemów nie mają natomiast te Panie, których kompetencje są dużo niższe od oceniających je kobiet, bowiem wydają się mniej zagrażające ich pozycji.
Panowie na prowadzeniu
Wyniki badań dotyczące roli atrakcyjności w pracy podkreślają więc nie tyle przewagę osób urodziwych w ogóle, co przewagę przystojnych mężczyzn. Bowiem atrakcyjni Panowie, niezależnie od tego, czy są oceniani przez kobiety czy przez mężczyzn, częściej „wygrywają” proces rekrutacyjny i łatwiej uzyskują awans zawodowy. Fakt posiadania przez nich urody wiąże się z przyznawaniem im kompetencji oraz powodzenia w interesach. Dlatego też możliwe jest to, iż tak dyskutowana mała ilość kobiet na stanowiskach menedżerskich może być z tym efektem związana. Powinny o tym pomyśleć przy kolejnej rekrutacji pracowników. Może tym razem pokonają poczucie zagrożenia i dadzą szansę kompetentnej i pięknej kobiecie.
Autor: Karolina Bodzioch, treco.pl