Serwis rekrutacyjny SzybkoPraca.pl opublikował raport dotyczący sytuacji na polskim rynku pracy w IV kw. 2009 roku. Okazuje się, że liczba opublikowanych ogłoszeń w porównaniu z III kw. spadła o 19 proc. Przyczyną takiego stanu rzeczy był zbliżający się koniec roku (sezonowość). Eksperci serwisu przeanalizowali ogłoszenia pod względem oglądalności, reakcji na nie, zatrudniających branż, pożądanych zawodów i typu umów.
Rynek pracy – IV kwartał 2009
Oglądalność ogłoszeń
Największą oglądalnością cieszą się ogłoszenia z województwa pomorskiego (średnia oglądalność jednego ogłoszenia to 559 odsłon), śląskiego (552 odsłony), małopolskiego (533 odsłony), łódzkiego (475 odsłon) i mazowieckiego (467 odsłon). Są to regiony, gdzie możliwości podjęcia pracy jest najwięcej. Najmniejszą popularnością cieszą się ogłoszenia z województwa podkarpackiego (205 odsłon), podlaskiego (204 odsłony), kujawsko-pomorskiego (204 odsłony), zachodniopomorskiego (198 odsłon) i lubuskiego (152 odsłony). We wszystkich tych województwach widoczna jest tendencja pogarszania się sytuacji na miejscowym rynku pracy.
Jak oglądalność ogłoszeń wpływa na reakcję na nie?
Użytkownicy serwisu SzybkoPraca.pl przesłali najwięcej CV w województwie śląskim, mazowieckim i łódzkim. Można wywnioskować, że Polacy starają się poszukiwać zatrudnienia tam, gdzie jest lepsza sytuacja gospodarcza, a rynek pracy nadal wychodzi z kryzysu obronną ręką. Z kolei najmniejszą popularnością cieszą się oferty z Podkarpacia, województwa opolskiego i Lubelszczyzny. Są to regiony, gdzie kryzys daje o sobie najbardziej znać. Ich mieszkańcy nie znajdują interesujących ofert pracy i dlatego nie decydują się na składanie aplikacji.
Które regiony są w najlepszej sytuacji?
Jeśli przyjrzymy się danym, okaże się, że w IV kw. 2009 roku najwięcej ofert pochodziło z województwa śląskiego – aż 21 proc. Kolejne 14 proc. było zarezerwowane dla Mazowsza, a 12 proc. dla Dolnego Śląska. Sporo ogłoszeń było przeznaczonych również dla mieszkańców Małopolski (9 proc.), Pomorza (7 proc.) i Wielkopolski (6 proc.). Pogorszenie sytuacji na rynku pracy można było zauważyć w województwie świętokrzyskim (1 proc.), warmińsko-mazurskim (1 proc.), podkarpackim (3 proc.) i zachodniopomorskim (3 proc.).
Kryzys nadal więc powoduje pogłębianie się dysproporcji pomiędzy poszczególnymi regionami. Bardziej rozwinięte części Polski, takie jak Śląsk, Mazowsze czy Dolny Śląsk, będą mniej odczuwać skutki kryzysu. Z drugiej strony, mieszkańcy Podlasia, Warmii i Mazur oraz Podkarpacia będą coraz częściej słyszeli o masowych zwolnieniach, przedłużającym się okresie poszukiwania zatrudnienia i migracjach zarobkowych.
W jakich branżach możemy czuć się bezpiecznie?
Podobnie jak w III kw. 2009 roku, w IV kw. najwięcej ofert pracy pochodziło z budownictwa (12 proc.). Branża znajduje się w dobrej sytuacji, gdyż rusza coraz więcej projektów związanych z organizacją EURO 2012. Wiele inwestycji dofinansowywanych jest też z Unii Europejskiej. Nieprzypadkowo na kolejnych miejscach znalazł się handel (9 proc.) i sprzedaż (8 proc.). Pracodawcy zatrudniają przedstawicieli handlowych, telemarketerów i sprzedawców, aby zwiększać swoje zyski i nie stracić płynności finansowej.
Wzrasta też zapotrzebowanie na finansistów (6 proc.), gdyż firmy potrzebują osób dbających o oszczędne i mądre szacowanie zysków i strat. Branża usługowa (5 proc.) wzrasta głównie ze względu na rozwój trzeciego sektora w polskiej gospodarce. Na zatrudnienie miały szansę również osoby szukające pracy w fabrykach i inżynierii (4 proc.). Na polskim rynku pracy nadal poszukiwani są fachowcy i absolwenci kierunków technicznych.
W czołówce dziesięciu zatrudniających branż znalazły się również restauracje i kawiarnie (4 proc.), edukacja (3 proc.), opieka medyczna (3 proc.) oraz logistyka i dystrybucja (3 proc.).
Najlepszy zawód – FACHOWIEC
Podobnie jak w pozostałych miesiącach 2009 roku, w IV kw. najwięcej ofert pracy było przeznaczonych dla pracowników fachowych i fizycznych (30 proc.). Jest to związane z zatrudnieniem w budownictwie, produkcji oraz fabrykach. Z kolei 18 proc. ogłoszeń było przeznaczonych dla osób z wykształceniem ścisłym i technicznym. W Polsce mamy nadal zbyt mało osób z wykształceniem technicznym, co powoduje, że nawet w czasach kryzysu mogą one negocjować z pracodawcami wygodne dla nich warunki zatrudnienia.
Spory odsetek ogłoszeń z handlu i sprzedaży spowodował, że dla osób związanych zawodowo z marketingiem i sprzedażą było przeznaczonych 14 proc. ofert, a dla ludzi pracujących w handlu detalicznym 9 proc. Na zatrudnienie mogli liczyć również pracownicy usług (8 proc.) oraz finansiści (6 proc.).
Najmniej ofert pracy było adresowanych do menedżerów i konsultantów (4 proc.), nauczycieli, lektorów i szkoleniowców (4 proc.) oraz pracowników biurowych i administracyjnych (1 proc.).
Na którym szczeblu zatrudniają pracodawcy?
Na polskim rynku pracy w IV kw. 2009 roku nadal mięliśmy do czynienia ze zjawiskiem zatrudniania największej ilości pracowników szeregowych, czyli personelu, który nie ma wysokich kwalifikacji. Dla nich było przeznaczonych 65 proc. wszystkich ofert opublikowanych w serwisie rekrutacyjnym SzybkoPraca.pl.
Na kolejnym miejscu znaleźli się wykwalifikowani pracownicy. Do nich było adresowanych 28 proc. wszystkich ofert. Małe zapotrzebowanie na wykwalifikowanych pracowników najbardziej odczuwają młodzi ludzie, którzy mają największe problemy ze znalezieniem stałego zatrudnienia. W znalezieniu pracy przeszkadza im brak doświadczenia zawodowego.
Najmniej ofert było przeznaczonych dla kierowników grupy lub działu, kadry zarządzającej i dyrektorów.
Kto w Polsce szuka pracy?
Okazuje się, że najczęściej i najaktywniej zatrudnienia poszukują wykwalifikowani pracownicy, czyli osoby z odpowiednim stażem pracy i wykształceniem wyższym. W tej grupie zawodowej składa się średnio 9 CV na jedno miejsce. Na drugim miejscu znaleźli się szeregowi pracownicy. Przesyłali oni średnio 8 CV na jedno miejsce. Te grupy najbardziej odczuwają zmianę w przedsiębiorstwach. Brak podwyżek, awansów, ograniczenie liczby szkoleń wpływa na wzrost ich frustracji i powoduje chęć zmiany pracy.
Osoby pracujące na wyższych poziomach w firmach poszukiwały nowego zatrudnienia z mniejszą determinacją. Kierownicy grup składali średnio 4 CV na jedno miejsce, kadra zarządzająca 2, a dyrektorzy oddziałów 1. Rotacja na takich stanowiskach jest zawsze mniejsza.
Coraz częściej pracujemy na umowę zlecenie
Zwróćmy uwagę na pewien trend. Okazuje się, że zwiększającą się liczbę osób pracujących na umowę zlecenie (25 proc.). Ten odsetek wzrósł o 10 punktów procentowych w porównaniu do III kw. 2009 roku. Z kolei na pełen etat chce zatrudniać 66 proc. pracodawców. Oznacza to zmniejszenie o 7 punktów procentowych ilości pracodawców poszukujących takich pracowników. Można więc wywnioskować, że rynek pracy tymczasowej nadal rośnie i trend wzrostowy powinien utrzymać się także w najbliższych miesiącach.
Na część etatu chciało zatrudniać 6 proc. pracodawców, prace sezonowe oferowało 2 proc. firm, a praktykę bądź staż 1 proc. przedsiębiorstw.
Źródło: SzybkoPraca.pl