Czy Twój pracodawca wyznaje zasadę ‘tyłek przy biurku’ czy ‘mózg w głowie’? Tak czy inaczej – jeśli chcesz być flexi i uwolnić się od 9-17 – prowadź obserwacje i uderz w odpowiednim momencie. Oto 7 okazji, które wykorzystasz, jeśli masz odrobinę odwagi i determinacji. 7 szczelin w biznesie twojego pracodawcy, dzięki którym możesz być flexi już od przyszłego miesiąca.
OKAZJA 1
Firma, w której pracujesz rozrasta się jak szalona. Ludzie zaczynają siedzieć sobie na głowach, usiłując pracować i nie zwariować, wchodzący sugerują otwarcie okien, a szef usiłuje szybko zwiększyć przestrzeń biurową albo kombinuje jak nie płacić więcej za biuro. To szansa dla ciebie, jeśli chcesz pracować całkowicie lub częściowo zdalnie. Zbierz kilka zainteresowanych osób i zaproponuj, że ograniczycie swoją obecność w biurze po to, by odciążyć pozostałych i zmniejszyć tłum. Zbudujcie schemat pracy, ustalcie jakie rezultaty chcecie osiągać i w jaki sposób pozostaniecie w kontakcie z zespołem/szefem. Możecie ustalić konkretny grafik przychodzenia do biura tak, żeby każdy mógł pracować poza biurem jeden dzień w tygodniu.
OKAZJA 2
Firma, w której pracujesz zaliczyła wizerunkową wpadkę. Śmierć z przepracowania, depresja prowadząca do samobójstwa, fałszowanie rejestru czasu pracy – dowolny przypadek. Do siedziby na zmianę zagląda redaktor Cebula i PIP, kolejni pracownicy puszczają farbę w Superaku, członkowie zarządu mdleją i zażywają proszki, a szef działu PR nie sypia i nie jada, usiłując zażegnać kryzys. Oto szczelina dla ciebie. Bo może firma chciałaby zatrzeć niekorzystne wrażenie i zacząć dbać o wizerunek pracodawcy? Pomóż przygnębionemu PR-owcowi i wystosuj propozycję zawierającą elastyczną organizację pracy. Zacznij od matek, jeśli wyczuwasz opór, a później zgrabnie przejdź do szeregowych pracowników i uzasadnij nie tylko potrzebę, ale i konieczność zmian w tym kierunku. Flexi jest przyjazne pracownikom i może być początkiem czegoś pozytywnego na rzecz wizerunku firmy i zaangażowania pracowników.
OKAZJA 3
Motywacja pracowników spada, firma nie może sobie poradzić z brakiem produktywności, niechęcią i wypaleniem. Wyniki spadają, ludziom przestaje zależeć, innowacyjność zerowa, ludzie czują, że pracują za kwoty poniżej rynku. Ogólna degrengolada, mizeria i brak polotu. No to flexi! Przytocz argumenty naukowców, że w motywacja ludzi pochodzi nie tylko ze strachu przed karą, czy z obietnicy nagrody, ale też z wewnętrznej przyjemności samorealizacji. Zaproponuj zmianę na rzecz odczuwania przyjemności z pracy, wynikającej z autonomii jednostki, która chce mieć wolność decyzji kiedy i gdzie pracuje. No dobra, na początek wystarczy jedynie piątek z domu…
OKAZJA 4
Być może pracujesz u mikroprzedsiębiorcy, który obdarzony dziećmi i przyległościami ma ochotę na wolne piątki lub dodatkowy wolny dzień tygodnia. Może zbliżają się wakacje i szef/owa wzdycha, że fajnie byłoby móc wyskoczyć w piątek na dłuższy weekend? Ależ żaden problem – wykrzyknij i zaproponuj skondensowanie tygodnia, czyli jak to ktoś ładnie określił – 4-dniowy tydzień pracy. Na czas wakacji pracuj 10 godzin od poniedziałku do czwartku, ale piątek zrób sobie wolny. Utopia? Wcale nie. Sprawdź tu: http://thinkvitamin.com/fully-carsonified/work-less/
Więcej o 4-dniowym tygodniu pracy: Akcja kondensacja
OKAZJA 5
Pracujesz na pół etatu, ale ni pies to ni wydra. Nie dajesz sobie rady, nie nadążasz za potrzebami klientów, zostajesz po godzinach, a więc pracujesz więcej za mniej. Szef też nie jest zadowolony, widać, że coś w tym układzie nie gra, ale nie możesz wrócić na pełen etat. Pogadaj z szefem, czy nie chciałby jednak stworzyć całego etatu, ale dla dwóch osób. Czyli być polskim pionierem wśród firm stosujących job sharing.
Więcej o tym jak organizować pracę w job sharingu i z czym to się je: Tandem na etacie
OKAZJA 6
Tajfuny, gorejące wulkany, śnieżyce i deszcze rozwalają tradycyjny schemat pracy. Przychodzi godzina 9, a na korytarzach i przy biurkach hulają pustynne wiatry, bo pracownicy klną na przystankach i w korkach walcząc z siłami natury. Vis maior, powiedzą szefowi spóźnieni po dotarciu do biura. I będą mieli rację. Zasugeruj szefowi, że w przypadku kaprysów pogodowych znakomicie sprawdzi się praca z domu. Deszcze, śniegi, huragany – nic nie przerwie ciągłości pracy, jeśli pracownik będzie miał odpowiedni sprzęt, narzędzia i wiedzę. Opracujcie wspólnie metodę i narzędzia, które zapewnią komfort obu stronom.
OKAZJA 7
Twój pracodawca nie ma głowy do tak nieistotnych szczegółów prowadzenia biznesu jak rejestracja czasu pracy, polityka urlopowa, zwolnienia, etc. Jest zajęty rzeczywistym generowaniem przychodu i masz wrażenie, że twoje wnioski urlopowe wytrącają go z równowagi i lądują w otchłani szuflady, by nigdy później nie ujrzeć światła dziennego. Szef to człowiek zorientowany na rezultat i żąda od ciebie tego samego. Podsuń mu książkę „Why Work Sucks and How to Fix It”. Nauczy się z niej w jaki sposób organizować środowisko pracy zorientowane wyłącznie na rezultat. Powiedz mu, że dzięki ROWE (Results Only Work Environment) i umowach zadaniowych przestanie się bawić w niańkę i zacznie egzekwować rezultat.
Więcej o ROWE: Liczy się rezultat misiu. Go Rowe!
Jeśli nie dostrzegasz wymienionych 7 okazji u swojego pracodawcy, to weź go kiedyś na kawę/piwo i zapytaj, czy przygotowuje swoich pracowników do nowego rynku pracy, na którym zaczyna rządzić pokolenie milenijne? Czy zaczyna dbać bardziej o rezultat niż o to, czy pracownik jest przy biurku? Czy wie, że nowy świat pracy jest tuż tuż i trzeba zmienić tradycyjne myślenie?