Młodzi ludzie coraz częściej wybierają takie miejsce zamieszkania, które da im możliwość szybkiego dojazdu do pracy. To pokolenie, które wyżej ceni sobie „być” niż „mieć”. W dobie, gdy czas staje się walutą, jak nigdy wcześniej doceniamy jego wartość i poszukujemy sposobów, które pozwolą nam go realnie zaoszczędzić.
Jak wskazuje badanie CBRE Global Overview – Millenials: myths and realities, pokolenie Y, urodzone na przełomie lat 80. i 90., bardzo wysoko ceni sobie mieszkanie w pobliżu miejsca pracy. Górna granica tolerancji długości czasu jazdy do biura to dla większości z nich 30 minut, a co więcej – wielu przyznaje, że optymalna długość to 15 minut. Z kolei podróż trwająca powyżej 60 minut jest akceptowalna dla bardzo wąskiej grupy.
Efektywnie korzystać z czasu
Traktują oni przemieszczanie się jako konieczność, którą najlepiej albo minimalizować, albo efektywnie wykorzystywać na inne czynności – takie jak czytanie czy słuchanie muzyki i podcastów. Z jednej strony można mówić o niecierpliwości, z drugiej – o korzystaniu z każdej chwili. Millenialsi bardzo wysoko cenią sobie możliwość rozwoju. W pracy poszukują przede wszystkim nowych wyzwań, bieżącej informacji zwrotnej i poczucia sensu. Jednocześnie zależy im na zachowaniu work-life balance. Chcą móc spotykać się z przyjaciółmi, uprawiać sport i poświęcać się swoim pasjom. By wygospodarować na to jak najwięcej czasu, przy wyborze mieszkania kierują się lokalizacją w pobliżu miejsca pracy.
Trzy kryteria wyboru
Millenialsi mają przeważnie mocno sprecyzowane oczekiwania i są świadomi tego, na czym im zależy. Instytut Badawczy Mands przeprowadził badanie preferencji najemców we Wrocławiu. Jednym z ważniejszych czynników wyboru przyszłego „M” jest właśnie umiejscowienie: jak podają, najchętniej w pobliżu miejsca pracy czy uczelni. Respondenci wskazywali na połączenie trzech aspektów – wspomnianego położenia względem miejsca pracy czy uczelni, metrażu i bezproblemowych relacji z właścicielem – jako niezbędnych do znalezienia wymarzonego lokum.
Wynajem w biznesowym centrum
Potrzebę młodych ludzi dostrzegają deweloperzy, którzy w ostatnich latach stawiają na inwestycje mieszkaniowe w okolicach największych biurowców. Nie chcą dopuścić do tego, by niektóre dzielnice stały się wyłącznie ośrodkiem biznesowym, bo tylko zapewnienie równowagi pomoże rozładować ruch na ulicach, a co więcej – sprawić, że przestrzenie miejskie będą efektywnie wykorzystywane o różnych porach dnia. Wrocławska dzielnica biznesowa, w której siedziby mają między innymi Nokia, IBM czy Capgemini, wciąż się rozbudowuje. Powstają kolejne biura, a wraz z nimi kolejne miejsca pracy. Tak duży potencjał dostrzegł wrocławski deweloper Inwestgrupa, który wszedł na rynek z nową inwestycją przy ulicy Jaworskiej. W B Urban znajdzie się 419 kawalerek i 33 dwupokojowe mieszkania. Wszystkie zaprojektowane z myślą o tych, którzy chcą wynajmować lokum, nie martwić się jego wyposażeniem, ale przede wszystkim – mieć blisko do pracy. W tej okolicy to pierwsza tego typu inwestycja w tak niewielkiej odległości od biurowców.
– Młodzi ludzie chcą mieszkać tam, gdzie wszystkie niezbędne punkty mają w najbliższej okolicy – dzięki czemu nie muszą korzystać nawet ze środków komunikacji miejskiej. Do pracy dojdą pieszo lub dojadą rowerem – mówi Piotr Borowy z biura sprzedaży dewelopera Inwestgrupa. – Wielu z nich wynajmuje lokum, bo dopiero rozpoczynają samodzielne życie w większym mieście. Inni z kolei nie mogą sobie jeszcze pozwolić na własne mieszkanie. Ten model staje się coraz popularniejszy – zwłaszcza że pokolenie Y wysoko ceni sobie możliwość oszczędzania czasu.
10 dni rocznie
Kalkulacja jest prosta. Nawet poświęcając jedynie pół godziny na dojazd w jedną stronę, w skali miesiąca spędzamy w środkach transportu już niemal dobę, a w perspektywie roku – 10 dni. Wizja ta jest mocnym argumentem dla tych, którzy zastanawiają się nad wyborem lokalizacji swojego przyszłego „M”. Pozwala to sądzić, że popyt na lokum w sąsiedztwie biurowców będzie tylko przybierał na sile.