Według najnowszych badań Instytutu Gallupa (2017) jedynie 15% ludzi angażuje się w swoją pracę i odczuwa z niej satysfakcję. Co zrobić, aby pracownicy nie mogli doczekać się poniedziałku, a nie piątku?
Nie przychodzimy pracować, przychodzimy tyrać
– Zdecydowana większość z nas wychodzi z założenia, że praca jest czymś złym i nie może w żadnym wypadku dawać satysfakcji. Nie przychodzimy pracować, przychodzimy tyrać. „Jeszcze 3 godziny 40 minut i idę do domu”, „zostało nam 548 sztuk i fajrant”. Wymyśliłem nawet specjalną nazwę dla takiego trybu: „Życie na 2/7”, czarna dziura w tych pięciu dniach między weekendami – opowiada Radek Drzewiecki, lider transformacji lean i członek zarządu Leanpassion. – Właściwie pójdę dalej i pokuszę się o stwierdzenie, że to choroba. I to choroba dziedziczna. Zaraziliśmy się nią od rodziców i skutecznie zarażamy nasze potomstwo.
1928 godzin rocznie
Warto się zastanowić, skąd bierze się to zjawisko. Dlaczego nie czerpiemy z pracy radości, skoro i tak spędzamy w niej tak dużo czasu? Według danych EUROSTAT-u, pracujemy średnio 32,9 lat. Z kolei OECD wskazuje, że Polacy przepracowują rocznie 1928 godzin, czyli o 565 godzin więcej niż Niemcy.
– Można tu zrobić prosty rachunek, ile życia tracimy, nie ciesząc się z pracy. Odejmując od całej doby czas snu, można założyć, że połowę z danego nam czasu spędzamy właśnie w firmie. A od tego już prosta droga do kalkulacji, że w pracy spędzamy 16 lat netto, odliczając dojazdy i nadgodziny. Czy naprawdę nie szkoda nam tego czasu na brak satysfakcji? – komentuje Drzewiecki.
Dbanie o samopoczucie pracowników stało się dziś jednym z ważniejszych zadań zarówno liderów, jak i działów HR. Satysfakcja coraz częściej uwzględniana jest w ocenie pracowniczej. Tworzone są rozmaite programy mające wspierać poczucie szczęścia, ale najważniejsza składowa budująca trwałe zaangażowanie pracowników zaczyna się od uświadomienia kontekstu biznesowego firmy.
Sens, wpływ, przynależność
Wszystko zaczyna się w momencie, gdy ludzie zaczynają rozumieć, po co przychodzą do pracy. Zmienia się wówczas ich motywacja, dzięki czemu chętniej się angażują. Leanpassion zadaje pracownikom pytanie: po co przychodzisz do pracy? Aż 85% z 15 tysięcy badanych odpowiadało na nie w jeden z trzech sposobów: bo muszę; bo nie mam wyjścia; dla pieniędzy. Prawdziwa zmiana zachodzi wówczas, gdy ludzie poznają misję, wizję, cele strategiczne oraz wartości firmy i dowiadują się, jaka jest ich rola w ich realizowaniu.
– Tę zmianę nazywam przekornie „Zmianą o 360 stopni”. Ludzie właściwie robią to samo, no może z małą różnicą posiadania poczucia sensu, wpływu, przynależności, po prostu wiedzą, dlaczego robimy to, co robimy – tłumaczy Radek Drzewiecki.
Choć takie rozwiązanie może wydać się banalne, to przynosi naprawdę zdumiewające rezultaty. Co powinniśmy zrobić? Po pierwsze zadbajmy o to, aby wszyscy byli świadomi misji, wizji, wartości i celów strategicznych firmy. Po drugie zapytajmy pracowników, jak chcieliby pracować, by wspierać realizację strategii. Po trzecie zdefiniujmy rolę dla każdego w organizacji i jej wpływ na realizację tej strategii. W ten sposób stworzymy warunki zapewniające poczucie sensu, przynależności i wpływu. To klucz do zaangażowania pracowników w firmę i jej doskonalenie.
Źródło: publicon