Gdyby nie kobiety, nie zbudowalibyśmy tak wspaniałej cywilizacji. Nie mielibyśmy komputera (dzięki, Ado Lovelace!), nie wiedzielibyśmy, że Słońce w gruncie rzeczy jest kulą płonącego wodoru (to dzięki Cecilii Payne-Gaposchkin), a do leczenia nowotworów używalibyśmy pijawek (do zmiany tego stanu rzeczy przyczyniła się Maria Skłodowska-Curie). Co jednak najważniejsze, bez kobiet nie byłoby HR i EB!
Mówiąc to, wcale nie żartuję: nie bez powodu mówi się przecież o “Paniach z HR”. Dużo częściej słyszę o “szefowej” bądź “pani-szefie” niż o kimś, kto kojarzy się raczej ze zbyt dużym garniturem i niepasującym krawatem. To z kobietami kontaktuję się w większości przypadków, gdy trzeba ustalić coś ważnego w sprawie jakichś konferencji. Nie wyobrażałbym sobie również pracy bez swojej przełożonej i bez naszej niezastąpionej ofiski.
EB kobietami stoi
Zarówno po stronie wykonawczej, jak i odbiorczej! Kobiety stoją za sukcesem działów EB w wielu firmach. Jest to o tyle smutne, że badania rynku pracownika wciąż wskazują na nierówność zarobków i dyskryminację w zatrudnieniu w wysokości 7% według wskaźników PwC. Istnieje jednak trend, według którego kobiety są coraz częściej zauważane i odpowiednio wynagradzane za swoją ciężką pracę. Niedawno w konkursie EBstars nagrodzona została chociażby świetna kampania “One w Accenture” pokazująca kobiecy punkt widzenia na swoją pracę i możliwości łączenia jej z życiem. I nagle okazało się, że kobiety to także normalni, solidni pracownicy.
Jeśli ktoś nie wiedział o tym wcześniej, to lepiej, żeby się nie przyznawał.
Takie będą haery…
…jakie ich dam traktowanie. Te słowa przypisuje się Janowi Zamoyskiemu (wbrew obiegowej opinii – nie wypowiedział ich Jan Andrzej Morsztyn), a fundator Akademii Zamojskiej wiedział, co mówi. I pomimo tego, co pisałem już wcześniej, sprawy idą w dobrym kierunku. Według najnowszego zestawienia Women in Work Index 2018, Polska zajmuje 9. miejsce wśród krajów OECD pod względem przyjazności rynku pracy wobec kobiet. Nie stanowi chyba dla nikogo zaskoczenia, że wyprzedzają nas Skandynawowie, ale jesteśmy lepsi nawet od Kanady.
Nie tylko u nas dzieje się coraz lepiej. W Stanach już od 2006 roku CEO PepsiCo jest pani Indra Nooyi (według Forbesa w 2015 była drugą najpotężniejszą kobietą na świecie). Szefem bliskowschodniego i indyjskiego SHRM (Society for Human Resources Management, taka spora marka w świecie HR) jest pani Achal Khanna. W Brazylii CEO firmy Capacitare Institute, czyli brazylijskiego giganta stażowo-rekrutacyjnego, jest pani Leyla Nascimento.
Święto Pań
Dziś (ale zapewniam, że nie tylko dziś!) wszyscy z dumą i podziwem patrzymy na drogie Panie. Dlatego chcielibyśmy z kolegami z redakcji złożyć Wam najlepsze życzenia: żebyście zawsze wiedziały, jak rozwiązać problemy, miały mnóstwo pomysłów na ciekawe kampanie i nigdy nie spotkały się z postawami, które kwestionowałyby… inteligencję rozmówcy.
Dziękujemy, że jesteście i wszystkiego dobrego!