Strona kariery. Obecność na targach pracy. Kreatywne ogłoszenia rekrutacyjne. Wideo pokazujące benefity. Możliwości wykorzystania narzędzi wspierających budowanie wizerunku pracodawczy jest bardzo wiele. Jednak zanim zmienimy nasze postrzeganie poza firmą, warto zadbać o wnętrze.
Tak naprawdę wewnętrzny interesariusz, czyli nasi pracownicy, są podstawą w budowaniu niemal wszystkich działań związanych z wizerunkiem pracodawcy. Efektywne polecenia. Dobre opinie na forach. Przyjazny proces rekrutacyjny. Te i wiele innych zagadnień tak naprawdę zależy przede wszystkim od naszych pracowników – na bardzo różnych stanowiskach. Często w sensie formalnym będą to nasi interesariusze zewnętrzni, czyli osoby powiązane z naszymi podwykonawcami różnego rodzaju umowami. Jednak bardzo często to pan z ochrony, czy pani z recepcji, których kandydat spotyka na „dzień dobry” kształtują wizerunek firmy w równie ważny sposób, co sam rekruter. Rola frontmena, czyli swoistej osoby pierwszego kontaktu, jest ogromnie ważna. Zmotywowany rekruter, przyjazny pracownik witający kandydata, mogą bardzo wiele zmienić w podejściu do samej marki. Równie ważne jest także traktowanie naszych kandydatów przez innych współpracowników. Oczekiwanie na rozmowę kwalifikacyjną w przestrzeni firmowej jest często świetnym pokładem do obserwacji firmowych zachowań, zadowolenia pracowników, czy codzienności, która już niedługo być może stanie się częścią życia rekrutowanego.
Pracownik wie lepiej
Kto najlepiej zna bolączki klientów i problemy firmy? Każdy pracownik. Dlatego w procesie budowania działań employer brandingowych, zawsze związanych z rozwojem firmy, to właśnie ten głos jest najcenniejszy. Niewiele może dać szumnie przygotowana nawet przez najlepszych konsultantów strategia, jeśli nie uwzględniamy w niej opinii ludzi, którzy z firmową rzeczywistością zmagają się codziennie. Okazji do zdobycia feedbacku od pracowników może być bardzo wiele. Od tak prozaicznych, jak skrzynka na pomysły czy problemy, przez system list-blowingowy, poprzez wdrażanie tego typu rozwiązań do rozmów dotyczących oceny pracowniczej czy na przykład badania satysfakcji pracowników. W zbieraniu feedbacku wielość metod jest nawet wskazana. Bo nie każda pozwoli nam na otrzymanie wymiernych i porównywalnych informacji. Jeśli jednak niezależnie od źródła ludzie sygnalizują nam pewne wyzwania czy problemy – to zdecydowanie warto się nimi zająć w pierwszej kolejności. Czasem jedna zamiast trzech kursujących wind do biura na 7 piętrze może stać się przyczyną niezadowolenia pracowników. Często małe rzeczy i drobne zmiany przynoszą ogromne korzyści. Działają one na zasadzie win:win. Wygrywają pracownicy, bo dzięki ich zaangażowaniu udało się coś zmienić, wygrywa także firma, bo długofalowo wzrasta zaangażowanie i motywacja pracowników.
Usłysz wnętrze – przekuj w sukces
Na czym polega wyjątkowość firmy? Jak budować rzeczywiście autentyczne EVP? To także kilka z pytań, na jakie pomogą nam odpowiedzieć właśnie nasi pracownicy. To oni wskażą to, co rzeczywiście wyróżnia ich firmę. W poszukiwaniu takiego konstruktywnego feedbacku warto pamiętać o właściwym dobrze rozmówców. Nie pytajmy tylko najbliższych nam współpracowników – z zespołów HR, marketingu, CSR, czy komunikacji. Z tym pytaniem pójdźmy zdecydowanie dalej. Optymalnie także do szeregowych pracowników. Jeśli posiadamy wdrożony system person, czyli swoistych modelowych pracowników, wtedy powinniśmy szukać inspiracji w odpowiedzi na wspomniane pytania właśnie u osób, którym jest najbliżej do tych postaci. W ten sposób tak naprawdę rozpoczynamy niełatwy, ale istotny pod względem efektywności działań HR, proces angażowania pracowników w działania firmy – także na poziomie komunikacyjnym. Dopiero właściwe ułożenie kwestii wewnątrz samej organizacji pozwoli nam w dalszym kroku na skuteczne prowadzenie działań poza firmą.
Autor: Adam Piwek, Mind Progress Group