Sukces nieraz pojawia się znienacka. Zwłaszcza, gdy jego blask rozświetla sam początek drogi zawodowej. Dodaje skrzydeł i umacnia nasze przekonanie, że to jest właśnie to, co chcemy robić w życiu. W zawodzie rekrutera ważne jest czerpanie wiedzy wprost od kandydatów. Działa tutaj zasada naturalnej wymiany.
My im dajemy naszą ocenę kapitału społecznego, który posiadają i kierujemy na właściwe tory zawodowe, tak, aby w dobrze dobranym środowisku wywalczyli swój sukces. Kandydaci z kolei są dla nas „nośnikami” aktualizowanej, fachowej wiedzy przypisanej branży do jakiej najczęściej rekrutujemy. Specjalista ds. rekrutacji musi na bieżąco tę wiedzę uzupełniać, aby jeszcze lepiej dopasowywać obie strony kontraktu, skutecznie łowić talenty celnie plasując ich potencjał i zawężać margines błędu.
Zostać rekruterem i przejąć ster
Od dłuższego czasu jestem związana z firmą doradztwa personalnego ManpowerGroup, w której pełnię dwie funkcje – Kierownika Zespołu marki Experis, zajmującej się pozyskiwaniem specjalistów z obszarów IT, inżynieringu i finansów, a także Konsultanta ds. Rozwoju Kariery, wspierającego kandydatów w dokonywaniu zmian i poszukiwaniu pracy. Doświadczenie w branży agencji zatrudnienia zdobywałam na wielu stanowiskach, od podstawowego researcha aż do menedżerskiego, prowadząc setki procesów rekrutacyjnych, w przeważającej części dla firm IT. Daje mi to możliwość rzetelnego spojrzenia na moją branżę, w całej gamie jej plusów, braków oraz perspektyw. Można powiedzieć, że w zasadzie przeszłam drogę, która stworzyła mnie zawodowo. Oczywiście, były i obawy, strach przed nieznanym, w końcu musiałam zmierzyć się ze świeżą, obcą mi dotąd tematyką, która stanowiła skomplikowaną treść rekrutacji (sama zresztą rekrutacja, specyfika pracy w agencji HR była nowością w mojej karierze). Jednak dzięki bardzo skutecznym szkoleniom udostępnionym przez agencję w tzw. pakiecie powitalnym oraz bezpośrednim kontaktom z pierwszymi kandydatami, ów zagadkowy świat IT oraz branż technicznych, do których rekrutowałam, stawał się coraz bardziej przyjazny.
Jak to się rozwinęło?
Bardzo szybko zostałam „wyłapana” przez moich przełożonych i ulokowana w dziale Business Development, gdzie pod czujnym i opiekuńczym okiem menedżerki miałam za zadanie aktywnie pozyskiwać nowych klientów. Pojawiło się owo novum – nie tylko zbieranie podań, szukanie kandydatów, ale i konkretne, „brutalnie” ukierunkowane na monetyzację działanie – sprzedaż. Gros mojego czasu pracy zajmowały wówczas podróże służbowe, w których towarzyszyła mi moja menedżerka. Ogromnie doceniam wkład mentorów w rozwój ich podopiecznych, zainteresowanie i uwagę skupioną na szczegółach procesu edukacyjno-adaptacyjnego, co pozwala wyrzeźbić odpowiednią postawę i motywację nowego pracownika. Sama jestem „dzieckiem” dobrego, wyrozumiałego mentoringu, popartego wielką wiedzą ekspercką i właściwego prowadzenia „debiutanta”. Sukces pojawił się bardzo szybko i chyba dość nieoczekiwanie – pierwsze spotkanie, pierwszy poważny klient, firma skandynawska. Udało się, współpraca została nawiązana, a jako że metoda pozyskiwania klientów w branży IT w regionie skandynawskim bardzo mocno opiera się o referencje i polecenia, tzw. word of mouth, za tym pierwszym sukcesem prędko przyszły kolejne zlecenia. Wieloma z tych klientów opiekuję się do dziś, mając szeroki obraz ich kultury organizacyjnej, głębokie zrozumienie zachodzących w firmach procesów, co pozwala mi szybko i z precyzją snajpera wyłowić talent, ten brakujący „puzzle” i zapełnić bieżący wakat. Kredyt zaufania, którym zostałam obdarzona przez moich przełożonych w agencji jak i przez pierwszych klientów, pozwolił mi rozwinąć tytułowe „skrzydła”. Rekruter musi wierzyć w siebie i nie bać się przeciwności, które i tak się pojawią.
Jedyną formą zapłaty jaką możecie przyjąć, jest zamówienie handlowe
Sprzedaż stanowi dziś nieodłączną część pracy rekrutera 360 stopni. Z moich doświadczeń, wypływających z kierowania zespołem konsultantów HR oraz ich rekrutacji i wdrażania do pracy wynika, że element sprzedażowy zazwyczaj najbardziej zniechęca potencjalnych pretendentów do pracy w zawodzie. Z drugiej strony, wydaje się, że zdecydowana większość kandydatów przypisuje sobie, często niestety bez pokrycia, doskonałe umiejętności sprzedażowe, które w obecnych realiach rynkowych są najcenniejszym kapitałem pracownika, menedżera czy przedsiębiorcy. Sprzedaż wkomponowana w obowiązki na danym stanowisku, również konsultanta 360 stopni, jest jednocześnie najmniej ulubionym elementem kojarzonym z nachalnością reklamy jak i tą umiejętnością, która postrzegana jest jako łatwa i dostępna, niewymagająca żadnego doświadczenia czy kwalifikacji. Tymczasem rdzeń umiejętności sprzedażowych stanowią aż trzy składniki: spójna komunikacja, skuteczne budowanie sieci oraz skrupulatność, co czyni ją dużo bardziej skomplikowaną niż się z pozoru wydaje. Nie warto się jednak zniechęcać. Zawód rekrutera gwarantuje wielokierunkowy rozwój osobisty, a zyskane lub doszlifowane umiejętności sprzedażowe/negocjacyjne przydają się niemal w każdej sferze życia.
Życzę wszystkim adeptom sztuki rekrutacji i osobom decydującym się na karierę w branży agencji zatrudnienia, budujących sukcesów już na starcie. Oby, tak jak w moim przypadku, zadziałała zasada „katapulty”- szybkie pozyskanie wiedzy oraz osiągnięty sukces, dodają pewności siebie. Jest to także wielkim wyzwaniem, jednak czy nie tego szukamy w pracy zawodowej?
Autorka: Justyna Mirska
Team Leader/Account Manager
Experis, ManpowerGroup
CZYTAJ TEŻ: Kulisy pracy Rekrutera: Rekruter – zawód (nie)znany
Wychodząc naprzeciw pilnym potrzebom rynku, Polskie Forum HR oraz Akademia Leona Koźmińskiego proponują po raz kolejny wyjątkowe studia podyplomowe w zakresie headhuntingu, które kształcą w pełni profesjonalnych i gotowych sprostać wszystkim niezbędnym wymaganiom Konsultantów ds. rekrutacji. Aby dowiedzieć się więcej, kliknij tutaj.