Grudniowe spotkania wigilijne odbywają się w większości polskich firm, bez względu na wielkość czy charakter przedsiębiorstwa. Ich forma może się jednak znacznie różnić. W organizacjach, w których dużą część pracowników stanowią obcokrajowcy, konieczne jest uwzględnienie różnic kulturowych i wykorzystanie potencjału uniwersalnych elementów świątecznych tradycji.
W poszukiwaniu tradycji uniwersalnej
Wigilijne spotkania w realiach polskich firm odbywają się przeważnie na terenie siedziby, bądź wynajętego w tym celu lokalu, restauracji. Jest to okazja do życzeń (składanych pracownikom przez szefostwo), uzupełnionych poczęstunkiem, czasami też różnej formy prezentami (np. bonami świątecznymi). Atmosfera firmowych Wigilii zazwyczaj jest bardzo przyjazna i świąteczna, jednak w dużej mierze zależy to też od ogólnej sytuacji panującej w firmie na co dzień. W większości firm, Wigilie stanowią formę oficjalnego, choć szczególnego spotkania, jednak zmiany pokoleniowe czy demograficzne wymuszają już konieczność nieco innego podejścia do organizacji tego typu wydarzeń. Wpływ na to ma wyraźnie mniejsze przywiązanie do tradycji obserwowane wśród młodego pokolenia.
Coraz częstsze jest też zjawisko tworzenia się w firmach międzynarodowych środowisk, co sprawia, że tego rodzaju wydarzenia muszą mieć formę atrakcyjną zarówno dla Polaków, jak i przedstawicieli wielu innych narodowości, czasami też wyznań. – Przystępując do organizacji naszego spotkania wigilijnego, stworzyliśmy najpierw zespół składający się z przedstawicieli wielu obecnych w naszej firmie narodowości i kultur. Dzięki temu powstał harmonogram wydarzenia, uwzględniający uniwersalne dla całego zespołu elementy świątecznych tradycji i upodobań – mówi Maja Paradecka, HR Manager w Business Service Center Kemira Gdansk. Bezpośrednie zaangażowanie szerokiego grona pracowników (zwłaszcza na etapie tworzenia koncepcji) w organizację firmowej Wigilii, jest zawsze gwarantem jej powodzenia i atrakcyjności dla ogółu.
Polski karp, Mikołaj z Laponii
Organizacja Wigilii w zróżnicowanych kulturowo środowiskach jest znacznie trudniejsza, nie oznacza jednak konieczności rezygnacji z karpia czy polskich kolęd. Trzeba po prostu łączyć ze sobą wiele akcentów, uwzględniając charakter grupy. Na świątecznym spotkaniu fińskiej Kemiry nie zabrakło bigosu, pierogów czy karpia, jednak menu uwzględniało też potrzeby wegetarian obecnych w zespole. Były także prezenty. Każdy z pracowników losował wcześniej osobę z zespołu, dla której anonimowo przygotowywał upominek (w większości były to ręcznie robione przedmioty), a wręczał je rodowity Mikołaj. – Wchodząc do restauracji dostawaliśmy prezenty. W rolę Świętego Mikołaja wcielił się jeden z naszych kolegów pochodzący z Finlandii, który dodatkowo studiował w Laponii. Miał więc najlepsze predyspozycje do takiego zadania – komentuje Maja Paradecka z Kemiry.
Wigilię Kemiry, która rozpoczęła się od oficjalnego przemówienia oraz życzeń, urozmaiciły później wspólne śpiewy, konkursy, a także zabawa taneczna. – Śpiewaliśmy tradycyjne polskie kolędy, a później oddaliśmy się wspólnej zabawie i tańcom, które w miły sposób uatrakcyjniły nasze świąteczne spotkanie. Zależało nam na tym, aby było świątecznie, ale jednocześnie żeby wszyscy się dobrze bawili – dodaje Maja Paradecka. Taka forma wigilijnego spotkania, choć może się wydawać nieco odległa od polskich kanonów, nie była żadnym eksperymentem. Była zaproszeniem do wspólnej tradycji świątecznego czasu i przyjemnym akcentem, który prawdziwie potrafił zbliżać oraz przełamywać bariery kulturowych różnic.
źródło: BrandScope
Image courtesy of stockimages/FreeDigitalPhotos.net