W ciągu najbliższych dwóch lat w Polsce ma wejść w życie Polska Rama Kwalifikacji, w której każdy z nas – uczestników rynku pracy, absolwentów szkół zostanie opisany zgodnie ze swoim wykształceniem i doświadczeniem zawodowym. W opisie kwalifikacji znajdą się także tzw. kompetencje miękkie. Powszechnie znana jest zależność, że pracę otrzymuje się w 70% dzięki wiedzy fachowej, a w 30% dzięki zdolnościom społecznym. Gdy się pracę traci, to ta proporcja zmienia się dokładnie odwrotnie: w 70% o zwolnieniu decyduje brak umiejętności społecznych i kompetencji miękkich, których pracodawca oczekiwał na danym stanowisku.
Na kompetencje miękkie składają się predyspozycje osobiste ale także społeczne, czyli najprościej mówiąc to jaki mamy charakter oraz to jak funkcjonujemy w grupie. Warto je rozwijać, bo określone stanowisko będzie wymagać ściśle określonych kompetencji miękkich, co zostanie wpisane do Ramy. Przykładowo: firma z branży budowlanej szuka architekta, który po pierwsze jest świetnym fachowcem ale także potrafi umiejętnie prowadzić rozmowy z klientami, ma wysoki poziom komunikatywności, zdolności negocjacyjnych i perswazyjnych. Wówczas z dwóch kandydatów, z których jeden ma wyższy stopień fachowości ale niższy kompetencji miękkich pracodawca prawdopodobnie wybierze tego z przewagą zdolności społecznych.
W przygotowywanej właśnie Polskiej Ramie Kwalifikacji umiejętności psychospołeczne będą wpisane w dany poziom Ramy i staną się pewnego rodzaju wymogiem, którego pracodawca oczekuje od kandydata do pracy. Czy to sprawiedliwe można zapytać? Nie każdy z nas jest wygadany, komunikatywny i dobrze radzi sobie w relacjach z innymi, tymczasem ma to być „na sztywno” zapisane w opisie danego stanowiska. Czy cechy, które uznajemy za wrodzone, powinny mieć tak ważny wpływ na naszą karierę? Jednak z drugiej strony czy przez całe życie nie uczymy się właśnie jak współżyć z innymi, jak tworzyć relacje, odnaleźć „swoje miejsce”. Już na poziomie szkolnym dowiadujemy się jak przekazywać swoją wiedzę innym – nauczycielom, kolegom w klasie. To z jednej strony nauka pokonywania bariery nieśmiałości, a z drugiej umiejętność budowania logicznego wywodu, syntezy i wyciągania wniosków. W ten sposób rozwijamy umiejętności poznawcze, czyli to co w Ramie Kwalifikacji jest kompetencją formalną, a z drugiej społeczne, dzięki którym w klarowny dla innych sposób potrafimy się dzielić naszą wiedzą. Przykładowo nie da się nauczyć języka obcego bez ćwiczenia i rozmawiania. To jest naturalna droga – zdobywamy umiejętności, po to, żeby z nich korzystać w społeczności.
„Specjaliści bez kompetencji społecznych nie mają przed sobą przyszłości” –jednoznacznie podsumowują autorzy bestsellera „Akcja Ja. Nowy sposób myślenia o karierze” (W. Lanthaler, J. Zugmann)
Dlatego stawianie na rozwijanie miękkich kompetencji już w procesie nauczania jest równie ważne jak przyswajana wiedza. Ten trend przejmujemy od Amerykanów – ich systemu nauczania, w którym m.in. jednym z narzędzi nauki szkolnej jest referat lub prezentacja przygotowywane przez ucznia. Ta forma to kwintesencja tego, nad czym powinniśmy pracować całe życie. Zdobywanie wiedzy ale też umiejętność dzielenia się nią, komunikowania z innymi. Spojrzenie na Stany Zjednoczone towarzyszy Europie także przy wdrażaniu Europejskich Ram Kwalifikacji. Bo jeśli kompetencje miękkie zostaną wpisane do Ram jako wymogi, to kto będzie decydował o tym co jest wymogiem dla danego zawodu czy stanowiska. W czasie Kongresu Kwalifikacje, który odbył się latem tego roku w Krakowie Leroy H. Graw, prezes American Certification Institute opisywał amerykańskie zasady w ten sposób: Certyfikaty dla menedżerów są w Stanach Zjednoczonych oceniane i modyfikowane przez specjalistów z danej dziedziny, grupy zawodowej. To co opracuje zespół np. adwokatów, nauczycieli, lekarzy jako standard jest jeszcze poddawane arbitrażowej ocenie niezależnych ekspertów i praktyków. Co więcej każda profesja i dyscyplina ma swój związek reprezentowany przez członków tych zawodów. Tendencja jest taka, że każda profesja stara się wypracować jeden lub więcej certyfikat zawodowy, bo to służy promocji i zwiększeniu profesjonalizmu danej grupy zawodowej. Poszczególne stany mają osobne certyfikaty dla lekarzy, prawników, inżynierów i biegłych sądowych.
W Polsce prace nad wdrożeniem Ramy także zmierzają w tym kierunku – to sami zainteresowani będą tworzyć opisy stanowisk. Przede wszystkim pracodawcy wskazując na to, kogo i z jakimi umiejętnościami potrzebują i kierują swoje zapotrzebowanie do szkół zawodowych, uczelni. Następnie opisu kompetencji dokonują praktycy danego zawodu, a na etapie końcowym eksperci niezależni.
Co każdy z nas może zrobić, aby zadbać o rozwój wspomnianych 70% kompetencji miękkich? Stawiać na rozwój osobisty, uczestniczyć w certyfikowanych szkoleniach, sprawdzać jakie kompetencje są wymagane na wymarzonym przez niego stanowisku, poddawać się samoocenie. Jednym słowem rozwijać siebie na różnych poziomach: formalnych i nieformalnych.
autor: Marta Pawlik, Heuresis