Świadomość, że od naszej decyzji zależy przyjęcie danej osoby do pracy, może spowodować u rekrutera specyficzną postawę wobec kandydata. Efekt psychologa polega na tym, że rekruter w każdej wypowiedzi kandydata widzi drugie dno. Doszukuje się ukrytych treści. Na podstawie nieistotnych informacji zaczyna budować obraz psychiki kandydata, reinterpretować jego słowa. Rekruterowi wydaje się, że „przejrzał kandydata na wylot”, ale jego wnioski mogą być zupełnie błędne.
Jeszcze bardziej destrukcyjny podczas rekrutacji jest efekt prokuratora. Polega on na tym, że podświadomie doszukujemy się w wypowiedziach kandydata niespójności, niekonsekwencji, próby manipulacji. Zaczynamy chwytać kandydata za słowa, przypierać do muru. Zapominamy, że naturalną skłonnością atakowanego człowieka jest przyjęcie postawy obronnej. Kandydat zaczyna „kluczyć w zeznaniach”, denerwuje się i poci, czasem atakuje nas, a my nabieramy coraz większego przekonania, że kłamie, jest niewiarygodny, coś ukrywa, nie potrafi panować nad sobą…
Więcej o ocenie kandydatów do pracy przeczytasz w artykule Anny Darii Nowickiej w najnowszym wydaniu MagazynuHR.