Od dawna już planuję napisanie artykułu nt. strategii Employer Brandigowych opartych na ‘ekskluzywności’ czy ‘niedostępności’. Szukałam intensywnie opracowań bądź studiów przypadków firm, które stosowałyby taką politykę. Niestety, do takowych nie dotarłam, a przynajmniej, nigdzie nie ma mowy wprost nt. ‘wysokiej bariery wejścia’, jako czynnika, który przyciągałby talent.
Wysoka bariera wejścia w naukach ekonomicznych oznacza w uproszczeniu, wysokie koszty i nakłady związane z rozpoczęciem działalności gospodarczej w danej branży czy segmencie. Oznacza również potencjalną wyższą stopę zwrotu dla inwestora. [1]
Co rozumiem przez ‘wysoką barierę wejścia’ w EB? Sytuację, w której pracownik ma świadomość tego, że aby dostać się do firmy nie wystarczy spełnić wymogów pracodawcy co do określonych w ogłoszeniu o pracę kwalifikacji, ale trzeba również udokumentować posiadanie jak najwyższej jakości owych kompetencji bądź jak najbardziej eksperckiej wiedzy w danym obszarze w stosunku do innych kandydatów oraz pracowników już zatrudnionych. (Oczywiście najprawdopodobniej, aby owe kompetencje czy wiedzę posiąść kandydat musi wcześniej ‘zainwestować’ czyli zdobyć dobre wykształcenie lub/oraz wartościowe doświadczenie w pracy. )
Naturalnie, taka definicja rodzi wątpliwości. Przecież wszyscy pracodawcy chcą zatrudniać jak najlepszych pracowników. Każdy pracodawca chce mieć u siebie najlepszych ludzi i zawsze będzie na takich ‘polował’. Tak, ale nie każdego na takich ‘stać’.
W Employer Brandingu, jak przy okazji projektowania każdej strategii marketingowej, chodzi również o to by określić swój target – segment rynku klienta czy też konsumenta i do niego kierować określoną komunikację sprzężoną z profilem segmentu. EB oparty na ‘wysokiej barierze wejścia’ będzie celował w segment ludzi o najlepszym wykształceniu, najlepszych wynikach w nauce, najwyższych wskaźnikach bądź bardzo dobrych rekomendacjach od innych pracodawców – leaderów na danych rynkach.
Innymi słowy, niektóre firmy będą celować w, posługując się szkolną skalą ocen, kandydatów ‘czwórkowych’ – dobrze znających się na swojej specjalizacji oraz wykonujących swoją pracę zawsze dokładnie i według wymogów, ale też celujących w średnie wynagrodzenia na rynku czy nie mających bardzo wysokich wymagań co do ścieżek rozwoju oferowanych przez firmę. Inne, te, które nazwę firmami o ‘wysokiej barierze wejścia’, będą celować w kandydatów ‘piątkowych’ czy nawet ‘szóstkowych’ takich, których wyniki w pracy są ponad przeciętne, a przygotowanie edukacyjne jest najwyższej jakości.
Proces rekrutacyjny w takich firmach prawdopodobnie będzie też o wiele dłuższy oraz dużo bardziej zdywersyfikowany. Nie tylko analiza CV i rozmowa o pracę będą grały rolę w rekrutacji, ale również takie narzędzia HR, jak ‘assessment center’, testy na inteligencję czy testy psychologiczne.
Taki opis strategii EB musi być uzupełniony również przez element ‘kontraktu psychologicznego’. W większości przypadków najlepsi pracodawcy są w stanie naturalnie dopełnić transakcji i spełnić oczekiwania zatrudnianego pracownika, gdyż dla niego sama udokumentowana współpraca z danym pracodawcą jest gwarancją przetrwania na rynku pracy i tym samym pewną ‘zapłatą’. Dodatkowo, niewątpliwie mogą liczyć na ciekawe ścieżki rozwoju kariery bądź atrakcyjne wynagrodzenie.
Proponowany przeze mnie, koncept ‘wysokiej bariery wejścia’ w EB jest jednak dosyć płynny. Czy wszystkie firmy zatrudniające dużo ludzi, posiadające konkretną strukturę i mające bardzo rozwinięte procesy rekrutacyjne to firmy, które opierają swoją politykę EB na ‘prestiżu’ czy ‘ekskluzywności’? Być może! Sama jednak wskazywałabym również na czynnik ‘wiedzy eksperckiej’ czy kompetencji ‘specjalistycznych’ połączonych z wysublimowanymi procesami rekrutacji.
[1] http://encyklopedia.pwn.pl
Autor: Katarzyna Urbaniak, HRM LAB