Znad Wisły za Odrę – raport

Szybkiego tempa rozwoju branży pracy tymczasowej w 2011 roku z pewnością nada otwarcie niemieckiego rynku pracy. Zwłaszcza, że wykazuje on stale rosnące zapotrzebowanie na polskich pracowników, którzy od 1 maja 2011 będą mogli bez ograniczeń zatrudniać się w Niemczech, Austrii i w Szwajcarii. Wraz z otwarciem tych rynków, zarówno przed polskimi oraz zagranicznymi pracownikami i pracodawcami, jest wiele szans i  wyzwań.



Rynek pracy tymczasowej złapał oddech i… przyspiesza. W ubiegłym roku agencje zatrudnienia dzielnie odrabiały straty. Polscy pracodawcy wydali 2,5 mld zł na pracowników tymczasowych – to prawie o połowę więcej niż w najgorszym od lat roku 2009. I wszystko wskazuje na to, że w tym roku outsourcing pracowniczy wzrośnie o 15-20 proc.

Dotychczas, Polska w porównaniu z krajami zachodnimi odnotowywała niski odsetek pracowników tymczasowych. W 2009 r., wynosił on tylko 0,44 proc. ogółu zatrudnionych, przy czym europejska średnia wynosiła 1,5 proc. Rekordowy dla branży był rok 2008, kiedy liczba pracowników tymczasowych szacowana była na ok. pół miliona osób. Niestety roku później rynek załamał się i pracę tymczasową znalazło tylko około 380 000 osób. Dziś większość firm, zwłaszcza tych z dużych polskich miast uporała się ze skutkami spowolnienia gospodarczego. Już w ubiegłym roku wstrzymały zwolnienia grupowe, bezrobocie w aglomeracjach, w porównaniu do reszty kraju, utrzymuje się na dużo niższym, bo kilkuprocentowym poziomie. A liczba ofert zatrudnienia rośnie z miesiąca na miesiąc średnio o 15 proc. Polepszająca się kondycja polskich przedsiębiorstw i wzrost ich obrotów mogą być kołem zamachowym rozwoju rynku pracy tymczasowej. Wiele firm zaczęło traktować outsourcing pracowniczy jako rozwiązanie, które pomaga zabezpieczyć się przed wahaniami koniunktury.

Coraz więcej firm wprowadza taką strukturę zatrudnienia, na podstawie której średnio 80 proc. to stali pracownicy, a pozostałe 20 proc. stanowi elastyczne zatrudnienie – mówi Anna Wicha, Dyrektor Generalna Adecco Poland.

W zeszłym roku z outsourcingu pracowniczego skorzystało ponad 11,5 tys. pracodawców. To 10 proc. więcej niż w trudnym roku 2009 – wtedy firmy ze względu na spadek zamówień w pierwszej kolejności rezygnowały z usług agencji zatrudnienia.

Firmy sięgają po elastyczne formy zatrudnienia, gdy widzą wzrost zamówień, ale nie mają pewności, czy te zamówienia będą stabilne w dłuższym okresie. Z dotychczasowych doświadczeń i obserwacji rynku wynika, że wraz z poprawą sytuacji gospodarczej wiele tymczasowych stanowisk pracy zamieni się w stałe posady. Ponad 20 proc. pracowników tymczasowych zostaje potem na stałe u tego samego pracodawcy – zapowiada Anna Wicha.

Rośnie nie tylko liczba pracodawców, ale i liczba branż, które korzystają z pracowników tymczasowych. Oprócz firm motoryzacyjnych, przemysłu ciężkiego i lekkiego oraz spożywczych, które najczęściej korzystają z usług agencji zatrudnienia, przybywa zleceń z branży logistycznej i farmaceutycznej, np. szpitali i prywatnych przychodni .

Za Odrą boją się konkurencji

Napływający imigranci z postkomunistycznych krajów Europy Centralnej i Wschodniej mogą poprawić koniunkturę niemiecką i odmłodzić społeczeństwo, ale… jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut GfK, blisko dwie trzecie Niemców obawia się otwarcia rynku pracy i konkurencji ze strony pracowników ze wschodnioeuropejskich państw Unii. Tymczasem z uwagi na utrzymujące się stopy nieobsadzonych wakatów w niektórych zawodach i starzenie się społeczeństw, zarówno dla Niemiec, jak i Austrii i Szwajcarii, przyjęcie pracowników z zewnątrz jest konieczne do dalszego rozwoju gospodarczego. Jednak pracownicy niemieccy mogą przestać obawiać się, że rodzimy rynek pracy zaleją tani pracownicy z zewnątrz. Od pierwszego maja, pracownicy zatrudniani w Niemczech przez agencje pośrednictwa pracy, mogą liczyć na ustawowo ustalone wynagrodzenie minimalne. Zgodnie z nowymi niemieckimi regulacjami, tamtejsze agencje pośrednictwa pracy nie będą mogły ustalać dowolnej stawki wynagrodzenia co zapobiegnie jej zaniżaniu. Stawkę minimalną ustalono na 7,79 euro za godzinę w regionach zachodnich i 6,89 euro we wschodnich. Szacuje się, że ustawa dotyczy ok. 900 tys. pracowników, w tym zatrudnionych w Niemczech Polaków. Polacy także skorzystają na nowych regulacjach – dla nich ustawa będzie oznaczała lepsze wynagrodzenie, mniejsze ryzyko i w pełni legalną pracę.

Polacy dadzą się skusić?

Zniesienie ograniczeń na niemieckim rynku pracy może spowodować, że osoby, które od lat 90. wyjeżdżają tam na prace sezonowe, będą to  robić częściej. Obecnie w Niemczech pracuje ok. 470 tys. Polaków, w tym szacuje się, że  400 tys. jest zatrudnionych legalnie – z prostego rachunku wynika, że 70 tys. pracuje „na czarno”. Niewielka odległość pomiędzy obydwoma krajami, dobre rozeznanie rynku niemieckiego, a także większa możliwość zamieszkania u rodziny, która jakiś czas temu osiedliła się na terenie Niemiec stanowią silną motywację do podjęcia pracy u zagranicznego sąsiada. Z prognoz rynkowych wynika, że po 1 maja, do pracy w Niemczech może wyjechać ok. 300 – 400 tys. Polaków.

Potrzeby kadrowe niemieckiej gospodarki są duże. Aby utrzymać 3,5% wzrost gospodarczy, Niemcy od zaraz mogliby zatrudnić 400 tys. ludzi. Przy 6,7% stopie bezrobocia i niskiej dzietności sami nie są w stanie wypełnić wymagań rynku pracy – mówi Przemysław Osuch – Business Development Director Adecco.

Według raportu Niemieckiej Izby Przemysłu i Handlu na problemy ze znalezieniem pracowników narzeka aż 70% niemieckich przedsiębiorstw. Najbardziej poszukiwane zawody to: pracownicy z wykształceniem technicznym (np. elektrycy, elektronicy, mechanicy precyzyjni, mechatronicy, inżynierowie budowlani), wykwalifikowani sprzedawcy, informatycy, lekarze i personel medyczny i przedstawiciele handlowi. Precyzując, niemiecki rynek pracy może przyjąć około 14 tys. mechaników i monterów urządzeń elektrycznych i elektronicznych, przynajmniej 36 tys. inżynierów, około 12 tys. pracowników branży finansowej i bankowej, 12 tys. opiekunek, około 10 tys. pracowników branży hotelarskiej. Podobnie jest w branży informatycznej, która nawet w kryzysowym 2009 r. nie mogła obsadzić 20 tys. stanowisk.

Wyjadą nie tylko bezrobotni, ale też pracownicy. Głównie mężczyźni w wieku 30 – 40 lat ze ściany zachodniej. Według prognoz ok. 19 % planuje rozpoczęcie pracy w Niemczech. Mimo to, analitycy rynku lokalnego  zaznaczają, że istnieją czynniki mogące zmniejszyć skalę wyjazdów z województw zachodnich. Główną barierą jest język. Bezrobotni ze średnim i wyższym wykształceniem najczęściej mówią wyłącznie po angielsku, a Niemcy potrzebują ludzi przede wszystkim do pracy w usługach, gdzie trzeba  sprawnie komunikować się w języku niemieckim.

Ponadto nasi sąsiedzi będą szukać innych pracowników niż kilka lat temu szefowie firm brytyjskich. Niemieccy pracodawcy chcą ludzi z konkretnymi zawodami, umiejętnościami, nie „złotych rączek” od wszystkiego. Liczba osób, która wyjedzie w poszukiwaniu pracy będzie na pewno niższa niż liczba wyjeżdżających do państw anglosaskich w 2005 roku. Jednak dziś, ciężko powiedzieć jaka będzie skala tego zjawiska – może to być 100-120, ale i 300 tysięcy osób. Pewne jest, że  pogłębi się migracja z Polski Wschodniej – mówi Przemysław Osuch.

Międzynarodowa rywalizacja

Dla polskich firm, otwarcie nowych rynków pracy będzie dużym problemem. Już dziś często mają kłopot ze znalezieniem specjalistów i wykwalifikowanych robotników. Pracowników z Polski, ze Słowacji i z Czech sprowadza coraz więcej firm francuskich i norweskich. O polskich pracowników będą zabiegać także inne kraje zachodniej Europy. Od wiosny tego roku szybko przybywa zleceń dla pracowników tymczasowych we Francji i w Holandii. Otwarcie niemieckiego i austriackiego rynku, może spowodować nawet 1,5 proc. wzrost wskaźnika zatrudnienia w 2011 roku .  Kształtujący się od początku roku „rynek pracownika” – m.in. ze względu na początek niżu demograficznego – może przyczynić się także do wzrostu płac. Polscy pracodawcy będą chcieli zatrzymać wykwalifikowanych pracowników podnosząc pensje.

Zdaniem specjalistów HR – Aby przygotować się do funkcjonowania w nowych warunkach na krajowym rynku pracy, firmy, zwłaszcza z Polski zachodniej, powinny zbadać nastroje i plany pracowników. Jak mówi Adam Latoń Kierownik ds. Kluczowych Klientów Adecco: mamy coraz częstsze sygnały od Klientów z branży Automotive, że odchodzą wykwalifikowani pracownicy, nie jest to może duży odsetek, ale takie odejścia są jednak odczuwalne ponieważ sporo wysiłku zostało włożone w podnoszenie kwalifikacji takich pracowników.

Źródło: Adecco



Austria

Niemcy

Szwajcaria

wykwalifikowani sprzedawcy

wykwalifikowani sprzedawcy

wykwalifikowani sprzedawcy

przedstawiciele handlowi

lekarze i personel medyczny

księgowi i finansiści

technicy

Informatycy

lekarze i personel medyczny

kierowcy

Inżynierowie

Prawnicy

informatycy

Kierowcy

Technicy

lekarze i personel medyczny

przedstawiciele handlowi

Inżynierowie

sprzątaczki i pomoc domowa

Pielęgniarki

Sekretarki

kucharze

Technicy

stanowiska asystenckie

mechanicy

kadra kierownicza

pracownicy administracyjni

managerowie ds. sprzedaży

finansiści

managerowie projektu oraz ds. IT

pracownicy hoteli i restauracji

obsługa i wsparcie klienta

Wystarczy 5 sekund aby być zawsze na bieżąco.

Zapisz się do naszego newslettera tutaj:

Informacje o najciekawszych artykułach i nowościach w świecie HR.

Dziękujemy za zapisanie do naszego newslettera. Od teraz będziesz na bieżąco ze światem HR.

Share This
HRstandard.pl
Login/Register access is temporary disabled
Compare items
  • Total (0)
Compare
0