Jak wynika z danych serwisu Pracuj.pl, popyt na pracowników rośnie. W ubiegłym roku pracodawcy zamieścili o blisko połowę więcej ofert niż w kryzysowym roku 2009, a wstępne wyniki za I kwartał wskazują na to, że w tym roku może być jeszcze lepiej.
Z drugiej jednak strony mamy w Polsce wysoką stopę bezrobocia, przekraczającą 13%. Jak wyjaśnić ten paradoks? Czy wzrost zapotrzebowania na pracowników jest nadzieją dla wszystkich szukających pracy? Serwis Pracuj.pl postanowił o to spytać agencje doradztwa personalnego.
Poszukiwany, poszukiwana
Jak wynika z opinii przedstawicieli agencji doradztwa personalnego: HAYS Poland, Ontime Recruitment, Antal International i Page Personnel sytuacja na rynku pracy jest rzeczywiście dużo lepsza niż rok temu, ale poprawę odczuwają tylko wybrani specjaliści. Zdaniem Michała Młynarczyka z agencji HAYS Poland:
– Obecnie warunki na rynku pracy mogą dyktować przede wszystkim osoby zajmujące się nowymi technologami, a w szczególności programiści JAVA i .NET oraz C++. Zapotrzebowanie jest także na konsultantów SAP (FI/BI/MM/SD), programistów rozwiązań mobilnych Symbian i Android, specjalistów od baz danych, a także ekspertów ds. marketingu w sieci, ds. SEO/SEM oraz mediów społecznościowych.
Na brak ofert w perspektywie kilku lat nie powinni również narzekać specjaliści zajmujący się energią odnawialną, przede wszystkim z wykształceniem technicznym. Na przykład już teraz widać zapotrzebowanie na kierowników projektów farm wiatrowych czy inżynierów znających się na precyzyjnych detektorach pomiarowych.
O rynku pracownika, i to niezależnie od koniunktury, można też mówić w przypadku stanowisk sprzedażowych i związanych z obsługą klienta. Jak mówi Agnieszka Dejneka z Ontime Recruitment: – To stanowiska stanowiące gwarancję przychodów w firmie, dlatego nawet w trudnej sytuacji rynkowej ta grupa pracowników jest najbardziej chroniona przed zwolnieniami. Ze względu na specyfikę pracy, trudno jest jednak znaleźć odpowiednich ludzi na te stanowiska. Takich, którzy pasjonują się sprzedażą i dla których praca z klientem stanowi źródło motywacji i satysfakcji.
Zdaniem Piotra Dziedzica z agencji Page Personnel, należącej do grupy Michael Page, coraz więcej zapytań pracodawców dotyczy również stanowiska „analityka biznesowego”, który łączy w sobie cechy analityka finansowego oraz analityka sprzedaży. – Taka osoba jest „buforem” pomiędzy departamentem sprzedaży a finansów. Do jej zadań należy, między innymi, analiza informacji sprzedażowych w odniesieniu do danych finansowych. To również osoba, która często wspiera kadrę zarządzającą w decyzjach biznesowych, odpowiednio interpretując odchylenia, analizując marże i rentowność na konkretnych produktach lub danej sprzedaży pokazując trendy oraz ryzyka komercyjne.
Ekspert Page Personnel wskazuje też na duże zapotrzebowania pracodawców na księgowych, szczególnie ze znajomością mniej popularnych języków, jak czeski i węgierski – Związane jest to z decyzjami strategicznymi kolejnych organizacji, które właśnie w Polsce chcą budować Centra Usług Wspólnych. Coraz częściej, obok Warszawy, rozpatrywane są inne miasta takie, jak Poznań, Trójmiasto, a także region południowej Polski.
Popyt na księgowych potwierdza też Michał Starościak z firmy Antal International: – Obserwujemy stałe zapotrzebowanie pracodawców na samodzielnych księgowych. Popyt jest duży, a podaż mała, bo na tym stanowisku wymagana jest nie tylko znajomość prawa podatkowego, ale również międzynarodowych standardów MSR/ MSSF, mile widziane są również kwalifikacje KIBR.
Na pograniczu rynku pracownika i pracodawcy jest bankowość. Banki nadal rozwijają swoją sieć, otwierają oddziały w małych miejscowościach i szczególnie tam brakuje kompetentnych specjalistów. Według danych Antal International brakuje też analityków kredytowych klienta korporacyjnego, z co najmniej 3-letnim doświadczeniem w zarządzaniu relacjami z dużymi klientami instytucjonalnymi.– Wydawałoby się zatem, że to kandydaci dyktują tu warunki, ale bankowość to sektor rynku, w którym budżety na pensje zwykle nie podlegają negocjacjom. Można jedynie liczyć na bogate pakiety świadczeń pozapłacowych. – mówi Agnieszka Dejneka z Ontime Recruitment.
Więcej chętnych niż ofert
Lata 90. były czasem żniw dla marketingowców. Kapitalizm w Polsce dopiero się rozwijał i potrzebne były każde ręce do pracy w reklamie czy PR. Takie przeświadczenie pokutowało jednak w młodych ludziach także później, czego efektem jest teraz rzesza bezrobotnych marketingowców, cechujących się podobnymi umiejętnościami. Jak mówi Agnieszka Dejneka – Większość zaawansowanych działań marketingowych firmy zlecają obecnie agencjom lub adaptują strategie z innych krajów. Z kolei Michał Starościak zauważa, że – Im węższa specjalizacja, tym częściej możemy mówić o rynku kandydata. Mimo że w wielu sektorach nastąpiło ożywienie rynku pracy, osobom bez wyraźnej przewagi konkurencyjnej w postaci unikatowych kompetencji czy doświadczenia, trudno jest znaleźć pożądaną pracę.
Zdaniem specjalistów HR, na znalezienie szybko pracy nie mają też co liczyć … specjaliści HR oraz specjaliści ds. kadr. Te usługi coraz częściej są przez firmy outsourcowane, więc jeśli już, to takiej pracy lepiej szukać w podmiotach z tych sektorów niż bezpośrednio w firmach.
Trendy na przyszłość
Zdaniem przedstawicieli przepytanych agencji, część wartościowych specjalistów na pewno skorzysta z oferty niemieckiego rynku pracy, który już za niecały miesiąc będzie dla naszych rodaków dostępny bez żadnych ograniczeń. Co raz więcej osób skorzysta też z możliwości samozatrudnienia, bo współpracując w modelu firma-firma będą dużo bardziej atrakcyjni, nawet dla byłego pracodawcy, niż jako pracownik etatowy.
Jak jednak zauważa Michał Młynarczyk z HAYS Poland – Wiodącym trendem na rynku pracy będzie cross-sectorowe podejście do istniejących stanowisk. Kandydaci poważnie myślący o swojej karierze zawodowej muszą pamiętać, że pracodawcy będą coraz częściej oczekiwać od nich wszechstronności. Bycie ekspertem w dwóch uzupełniających się specjalizacjach np. IT i mediach społecznościowych, finansach i językach obcych czy budownictwie dróg i ekologii będzie już standardem. Dobrym przykładem są już dziś poszukiwani inżynierzy budownictwa, z dyplomem studiów ekonomicznych. Zatrudniając taką osobę pracodawcy zyskują nie tylko specjalistę, który nadzoruje projekt budowlany, ale również ekonomistę, który na bieżąco zarządza budżetem, a w razie potrzeby zaproponuje nową koncepcję projektu, na przykład wybudowanie hotelu zamiast centrum handlowego.
Źródło: Pracuj.pl