Flexi to nie jest luzacki sposób pracy. To efektywna praca wykonywana w miarę możliwości z dowolnego miejsca w dowolnym czasie. Jeśli myślisz, że bycie flexi oznacza mniej więcej to samo, co picie piwka na plaży i nie zawracanie sobie głowy robotą, to jest to tylko część prawdy. Ludzie, którzy są flexi zasuwają często ciężej niż ci, którzy pracują w systemie 9-17. Ale jeśli wykonają swoje zadania szybciej, mogą się wyłożyć z piwem na plaży i nie zawracać sobie głowy robotą. No i mogą pracować z piwem na plaży, jeśli potrafią…
Flexi to styl życia. Jeśli masz ochotę uczyć się technik masażu shiatsu, a praca w systemie 9-17 nie daje na to szans – dzięki flexi będziesz miał/a na to czas. Jeśli masz pragnienie wyjechać na miesiące zimowe do Meksyku i pracować stamtąd – flexi to umożliwi. Jeśli chcesz mieć rzeczywisty wpływ na swoje dzieci i nie zapomnieć przy tym o własnej karierze – uzyskasz to dzięki flexi.
Jaki zawód musiałbyś uprawiać, żeby być flexi?
1. FREELANCER
Jako wolny strzelec jesteś w stanie ustrzelić więcej kasy niż pracując na etacie. Z wiadomych względów. Ale musisz mieć świadomość ryzyka związanego z niepewnością – czy za miesiąc uda mi się coś zarobić? Czy zyskam nowy kontrakt? Czy nie stracę starego? Abstrahując od problemów – freelancer jest flexi i ma ten komfort, że może pracować z każdego miejsca na ziemi, nawet o północy, jeśli taka jego wola. Freelancerem może być każdy przedstawiciel zawodu uznawanego za wolny: prawnik, grafik, PR-owiec, dziennikarz, fotograf, programista, etc.
2. PRZEDSIĘBIORCA
Mikro, makro – wszystko jedno. Jest super flexi -wynika to z prostego faktu, że sam jest sobie sterem, żeglarzem, okrętem. Nikt mu nie podskoczy. Z wyjątkiem ZUSu i urzędu skarbowego.
3. URZĘDNIK
Tak drodzy państwo. Telepraca w Niemczech rozpoczęła się od urzędów. Obama nie dość, że wprowadza ROWE, to w grudniu 2010 podpisał uchwałę na rzecz stosowania telepracy w agencjach rządowych. U nas, na co będę marudzić dopóki coś się nie zmieni, problemem jest świadomość PRLowska, niechęć do stosowania technologii i ogólny brak wiedzy co do bezpieczeństwa danych i stosowania zabezpieczeń. Przykro i smutek, że instytucje, które powinny zachęcać do tej formy organizacji pracy, same nie potrafią dać przykładu.
4. PRACOWNIK BIUROWY (czyli taki, który pracuje w organizacji przy biurku)
Jeśli pracujesz z informacją, to dlaczego do cholery musisz w dobie internetu, świetnych zabezpieczeń, aplikacji w chmurze, tanich rozwiązań VoIP i innych fajerwerków pracować od 9-17 przy biurku w firmie? Bo co, szef oceni cię wtedy lepiej? A co w ten sposób ocenia? Jedynie fakt, czy przez 8 godzin grzecznie siedziałeś/aś w pracy. Czy twoje przyśrubowanie do biurka pomoże mu ocenić jakość twojej pracy?
5. WYKŁADOWCY, NAUCZYCIELE, SZKOLENIOWCY
Jedyną zasadą jest pojawianie się w pracy, gdy jest potrzeba kontaktu – wykład, lekcja, zebrania, etc. Resztę tej pracy można robić w dowolnym momencie i w dowolnym terminie. Zawód wykładowcy jest w ogóle nie do unormowania czasowo-lokalizacyjnego – kadra naukowa pracuje nawet o północy, o czym mogłam się przekonać sama wiele razy.
6. BONUS: ARTYŚCI
Jeśli powyższe przykłady nie przekonują cię do elastycznej pracy, rzuć wszystko w diabły i rozpocznij przygodę ze sztuką. Rób biżuterię z makaronu, maluj jak Jackson Pollock, twórz na murach jak Bangsy, śpiewaj jak Natalia. Wtedy będziesz bardziej niż flexi. Będziesz sexi flexi…