Pacholęciem będąc nawet nie przypuszczasz, że za parę lat porzucisz swoje ukochane zabawki i beztroskę na rzecz okrutnej dyscypliny pracy. Nie masz pojęcia, przez jakie zgryzoty będziesz musiał/a przejść, żeby zasiąść za biurkiem upragnionej firmy. Nie wiesz też jak bardzo będą zmieniać się twoje kotwice kariery.Nie przypuszczasz nawet jakich ludzi spotkasz na swojej drodze – geniuszy, oświeconych, mentorów, a także ciężkich kretynów i wariatów. Spróbujmy zatem naszkicować twoją drogę, gdzie pośród bujności kwiecia znajdziesz też coś mniej pachnącego.
Stopień Pierwszy – Przedszkole
Pierwszy stopień do piekła i raju. Tu wszystko jest bezczelnie proste i nieskomplikowane. Pani/Ciocia zarządza twoim żołądkiem, pęcherzem i zawartością jelit. Jak bóstwo przydrożne wyznacza kierunek, początek i koniec wszystkiego. Mówi ci, że musisz zjeść kapustę i szpinak – zjadasz kapustę i szpinak. Malujesz, śpiewasz, śpisz i budzisz się na wezwanie i pod baczną obserwacją Pani/Cioci. Jest pięknie – nie wiesz, że może być inaczej, a twój niewinny, gładki jak stół móżdżek akceptuje wszystko, co dzieje się naokoło.
Zapamiętaj dobrze ten czas i reguły, bo to tu nauczysz się najwięcej o tradycyjnej organizacji pracy od 9-17 w firmie, do której zapewne trafisz w przyszłości. I w poczuciu szczęścia minie twój debiut zawodowy – czysty, niewinny, nieskalany myślą.
Stopień Drugi – Szkoła podstawowa i gimnazjum
W pierwszej fazie akceptujesz zasady gry i karnie się do nich stosujesz. Nie mówisz bez pozwolenia, nie sikasz bez zgody, nie zgłaszasz zastrzeżeń. Jest jak jest i zapewne tak być powinno. Nauczyciel zastępuje przedszkolną ciocię w roli bóstwa i wyznacza kierunek. Powoli jednak w twoim ciele zaczynają zachodzić druzgoczące zmiany, a w umyśle pojawia się wątpienie i kontestacja. Włosy pod pachami i zmiana postrzegania nauczycieli pojawiają się mniej więcej w tym samym czasie.
Podobnie poczujesz się wtedy, kiedy wiele lat później doświadczysz lekkiego zniecierpliwienia zawodowego i pojawi się zalążek pragnienia zmian.
Stopień Trzeci – Liceum
Zwątpienie i kontestacja ustępują jawnemu buntowi. Nie chcesz sikać podczas przerw! Chcesz jarać szlugi, terminy dzwonków przestają ci odpowiadać, będziesz wrzeszczał/a na korytarzu tak głośno, jak tylko masz ochotę. Nauczyciel zupełnie przestaje być bóstwem i stanowczo sprzeciwiasz się określaniu twojej osoby jako matoła i bydlaka. Nauczyciel jeszcze cię wali linijką po łapach, ale rzadko trafia. To jest bunt i coś więcej niż kontestacja starego porządku. To żądanie zmian. Knujesz i bierzesz sprawy w swoje ręce – wychodzisz na barykady, machasz flagami rewolucji i publikujesz manifest. Tak właśnie poczujesz się w pracy, kiedy dopadnie cię ciężkie wypalenie zawodowe i dojmujące pragnienie zmian.
Stopień Czwarty – Uczelnia
Błogostan lub ciężka orka. Liczy się to, że po raz pierwszy masz wybór. W zależności od potrzeby, żądzy wiedzy, stopnia uwielbienia bądź nienawiści do wykładowców – uczęszczasz na wykłady lub wybierasz wolność od nich. Pojawiasz się na ćwiczeniach albo z nich rezygnujesz z pełną świadomością konsekwencji. Bujnie rozwijasz się towarzysko i intelektualnie. Spotykasz ludzi, których podziwiasz. Uczysz się, bawisz, identyfikujesz i rozwijasz pasje, masz czas na wszystko. Sam/a o tym nie wiedząc równoważysz swoje życie. Twój cel to zdobycie wiedzy i doświadczenia oraz zaliczenie egzaminów. Twoja broszka jak i kiedy tego dokonasz. A jeśli nie dokonasz – poprawiasz. Nie poprawisz – wylatujesz.
I to jest właśnie flexi.
Nie pozwól zamarynować się w przedszkolu. Dorośnij, dojrzej i pracuj flexi.