Aż 56 proc. pracodawców nie podnosi kwalifikacji swoich pracowników – wynika z najnowszego badania Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Pracodawcy zdają się nie dostrzegać, że podnoszenie kwalifikacji pracowników zwiększa poziom innowacyjności oraz konkurencyjność przedsiębiorstw. Tylko 40 proc. firm, które nie podnoszą kwalifikacji wykazało się działaniami innowacyjnymi. Z czego wynika niechęć pracodawców do inwestycji w kadry? Czy taka postawa pracodawców ma wpływ na jakość pracy zatrudnionych i ich motywacje?
Słabe wyniki dotyczące podnoszenia kwalifikacji pracowników potwierdza również sondaż Kelly Global Workforce Index zrealizowany przez firmę Kelly Services. Z badań dokonanych wśród 134 tysięcy osób z 29 krajów z uwzględnieniem ponad tysiąca osób z Polski wynika, że tylko 31 proc. Polaków uważa, że ich firma chcę inwestować w swoje kadry. Podobna ilość osób uważa, że ich pracodawca niechętnie nastawiony jest do szkoleń pracowników. Taka postawa nie zniechęca pracowników do dalszego rozwoju zawodowego, aż 81 proc. z nich deklaruje, że w takiej sytuacji są gotowi sami pokryć koszty szkoleń i kursów – Wyniki badań nie są optymistyczne. Chociaż część pracodawców dostrzega korzyści jakie przynoszą firmie inwestycje w doszkalanie pracowników to z drugiej strony przeważa liczba firm, które wydają się nie dostrzegać zalet takiej polityki lub nadal traktują inwestycje w pracownika jako dodatkowy koszt obciążający budżet firmy. Do tego dochodzi przekonanie, że im więcej inwestujemy w pracownika tym bardziej prawdopodobne, że w momencie kiedy zdobędzie odpowiednią wiedzę i umiejętności to zwróci się z prośbą o podwyżkę lub odejdzie do konkurencyjnej firmy. Dodatkowo niesprzyjające warunki gospodarcze na świecie tylko spotęgowały taką politykę firm, które oprócz redukcji zatrudnienia i wynagrodzeń pracowników drastycznie ograniczały lub całkowicie rezygnowały ze szkoleń i kursów podwyższających kwalifikacje pracowników – mówi Fiona Harvey, Szef ds. Rozwoju CIMA (Chartered Institute of Management Accountants) w Polsce.
Czysty zysk
Inwestycja w pracownika jest opłacalna dla pracodawcy. Okazuje się, że każda zainwestowana w pracownika złotówka przynosi 1,56 zł zysku. Tym samym Polska znalazła się w czołówce krajów europejskich w których przychody firm generowane przez pracowników przewyższają koszty pracownicze ponoszone przez pracodawców np. w postaci wynagrodzeń lub szkoleń – wynika z raportu „Saratoga HC Benchmarking” przygotowanego przez firmę PricewaterhouseCoopers. Drugie miejsce w rankingu zajęła Polska, zaś na pierwszym miejscu znalazła się Rosja, w której współczynnik ten wyniósł 1,82 znacznie przewyższając średnią dla całej Europy 1,17 i USA 1,43. – Inwestycje w wiedzę i umiejętności pracowników sprawiają, że firma posiada fachową kadrę dobrze wyszkolonych pracowników. W rezultacie ci sami pracownicy wykonują swoją pracę efektywniej i są wydajniejsi. Dodatkowo szkolenia i kursy pracowników zwiększają ich kreatywność, pracownicy więc stają się bardziej pomysłowi, ambitni, przedsiębiorczy, jak również zyskują nowe spojrzenie na dotychczas wykonywanie zadania, co jest szczególnie ważne, gdy zaczynają popadać w rutynę. Nie bez znaczenia jest również fakt, że inwestowanie w tzw. „starych” pracowników zwiększa ich lojalność i związanie z firmą co sprawia, że pracodawcy ufają takim pracownikom i są przekonani, że nawet mimo zmieniających się warunków gospodarczych jego „zespół” sobie poradzi – dodaje Fiona Harvey.
Zanim będzie za późno
Po zakończeniu siedmioletniego okresu przejściowego 1 maja 2011 r. Niemcy i Austria jako ostatnie dwa europejskie kraje otwierają swoje rynki pracy dla Polaków. Jak wynika z danych portalu Pracuj.pl ponad 40 proc. polskich pracodawców obawia się negatywnych konsekwencji otwarcia niemieckiego rynku pracy. Z kolei Instytut Badań nad Rynkiem Pracy alarmuje, że w Niemczech brakuje 3 mln pracowników, a ponad 70 proc. firm narzeka, że brakuje im tzw. rąk do pracy. Zatrudnienie w Niemczech będą mogli znaleźć m.in. pracownicy fizyczny, z wykształceniem technicznym oraz specjaliści. – W ubiegłym roku liczba Polaków wyjeżdżających do pracy zagranicę zmniejszyła się. Główną przyczyną takiej sytuacji są problemy gospodarcze poszczególnych krajów, do których emigrowali Polacy. Nadal jednak przebywa zagranicą duża grupa Polaków, która woli przeczekać gorsze chwilę na obczyźnie niż wracać do kraju i rozpoczynać wszystko od nowa. Chociaż obecnie wyjazd do pracy zagranicę może wydawać się już nie tak opłacalny jak kiedyś, to bliskość takich krajów jak Niemcy i Austria może zachęcić tych najmniej mobilnych i mieszkających w strefach przygranicznych Polaków do spróbowania swoich sił zagranicą. Trudno jednak przewidzieć czy otwarcie niemieckiego rynku pracy spowoduje kolejną falę emigracji zarobkowej Polaków. Na pewno jest to szansa dla młodych ludzi znających język niemiecki oraz województw przygranicznych. Może się jednak okazać, że wielu pracowników, zarówno tych z wysokimi kwalifikacjami np. inżynierów, informatyków czy lekarzy jak i pracowników fizycznych oraz sezonowych, personel pomocniczo-opiekuńczych czy operatorów wózków widłowych skusi praca w Niemczech czy Austrii – podsumowuje Fiona Harvey.
Źródło: Chartered Institute of Management Accountants (CIMA)