Czy kiedykolwiek zostałeś/aś zwolniony/a z pracy i przeżyłeś/aś ten koszmar na własnej skórze? Nawet jeśli nie – przeczytaj ten tekst, bo nie znasz dnia ani godziny…Oto wyciąg z Rzeczpospolitej, wydanie styczniowe 2009:
Wojewódzki Urząd Pracy w Warszawie poinformował, że zwolnienia grupowe w 2009 r. na terenie całego kraju zapowiedziały dwie duże centrale. PKO BP z powodu zmian organizacyjnych chce zwolnić 1722 osoby. TP SA z przyczyn ekonomicznych również zapowiada zwolnienia, jednak nie podaje liczby osób, które stracą pracę. Narodowy Bank Polski chce zwolnić 343 osoby do października 2009 r.
Na Mazowszu zwolnienie 10,5 tys. osób planują 53 firmy. Pracodawcy redukcje motywują głównie przyczynami ekonomicznymi i reorganizacją przedsiębiorstw. W grudniu najwięcej zwolnień grupowych zgłosiły na terenie całej Polski m.in. Agora S.A – 275 osób, VOS Logistics – 152. Zwolnienia zapowiadają też Thompson w Piasecznie – 400 pracowników i Porfetti Van Melle Polska w Rembertowie – 204 osoby.
Wiecie co czuje człowiek zwolniony? Nieważne jak bardzo nienawidził swojej pracy, stanowiska, wynagrodzenia. Zawsze czuje się poniżony, a jego poziom wiary w siebie osiąga poziom ściółki leśnej. Ogólna mizeria, rozpacz i nieświeży oddech w barłogu. W oczach ma desperację i albo pogrąża się w rozpamiętywaniu niesprawiedliwości, która go spotkała, albo rozpaczliwie szuka pomysłu na siebie. I wybaczmy mu to. Niech się trochę posmuci, ale po jakimś czasie proszę się łaskawie pozamiatać do woreczka i wyciągnąć konstruktywne wnioski. A takowe kradnę bezwstydnie z książki Paula Ardena ‘Cokolwiek myślisz pomyśl odwrotnie’. Autor, dyrektor kreatywny agencji reklamowej Saachi & Saachi z wybitną swadą (założę się, że nikt go nigdy nie zwolnił) radzi:
Zwolnili Cię? To najlepsze co mogło Cię spotkać!
Nie masz wyboru, musisz się z tym pogodzić, więc spróbuj dostrzec zalety tej sytuacji.
Będziesz musiał zmienić całe swoje życie. I tak nie byłeś zadowolony z tego jak wyglądało.
Musisz zacząć od początku.
Dostałeś od losu wspaniałą szansę. Zwolnili Cię, jesteś więc wolny.
Cholernie amerykańskie, prawda? Niemniej – facet ma trochę racji.
Pamiętacie film Jerry Mcguire z Tomem Cruisem? Agent sportowy zostaje zwolniony z pracy. Oto 7 porad Jerry’ego jak wyjść z tego z twarzą.
1. Masz ochotę wyć, wielka żyła pulsuje Ci na czole i czujesz, że ziemia usuwa się spod nóg, a niebo wali się na głowę? Spokojnie! Spróbuj negocjacji z pracodawcą. Może wystarczy ograniczenie etatu, job-sharing? Jeśli to nic nie da – pokaż, że dopiero teraz osiągniesz pełnię swoich możliwości i to nieszczęsne zwolnienie jest początkiem, a nie końcem.
2. Już w windzie w drodze na parking zastanów się co dalej. W czym jesteś dobry/a? Jakie masz zainteresowania? Może to jest dobry czas, żeby w końcu zacząć się z tego utrzymywać?
3. Zacznij dzwonić. Do znajomych, do rodziny, do byłych klientów, z którymi byłeś/aś w bardziej poufałych stosunkach – poinformuj ich, że szukasz wyjątkowej pracy. Zaktywizuj się na portalach społecznościowych. Networking to najlepsza metoda szukania pracy.
4. Masz hobby? Zacznij pisać bloga. I nie dziw się, jeśli po kilku miesiącach ktoś zacznie Cię traktować jak eksperta od opisywanego tematu.
5. Ucz się. Nie trać czasu na lizanie ran. Zorientuj się, czy mógłbyś uczestniczyć w darmowych szkoleniach, może warto zmienić zawód i branżę?
6. Bądź flexi. Przypatrz się pracy tymczasowej i korzystaj z ofert. Może póki nie masz na siebie pomysłu, warto popracować w różnych miejscach, żeby nabrać dystansu?
7. Załóż własną firmę. Firma jest najbardziej flexi i nawet jeśli w polskich warunkach prowadzenia biznesu będziesz się czuł równie wyczerpany jak koń po westernie – naprawdę warto!
Jeśli zgodzisz się z Jerrym to sam o tym nie wiedząc weźmiesz udział w realizacji części idei flexicurity, która służy takim jak ty i uczy ich elastyczności wobec zmian własnej sytuacji zawodowej i sytuacji gospodarczej. Każda zmiana daje impuls, pamiętaj o tym i chwyć byka za rogi. A kiedy już to zrobisz, zaśpiewaj…