W czasach, gdy niemal każdy kandydat na pracownika ma w CV wpisaną znajomość przynajmniej jednego języka obcego, coraz bardziej liczy się jego faktyczna, a nie wyłącznie deklarowana znajomość. Kompetencje językowe są dziś bardziej niż dotychczas pożądane przez pracodawców. To dobra wiadomość dla studentów kierunków filologicznych i lingwistycznych, których według danych GUS-u jest w Polsce ok. 70 tys.
Stereotypowe myślenie, że po takich studiach trudno o pracę, a jedyne dostępne zawody to nauczyciel i lektor, nie ma pokrycia w rzeczywistości. Z ogólnopolskiego systemu monitorowania Ekonomicznych Losów Absolwentów (ELA) wynika, że ryzyko bezrobocia w wypadku filologów wynosi zazwyczaj tylko kilka procent – np. na Uniwersytecie Gdańskim jest to odpowiednio 4% i 5,6% po stacjonarnych: germanistyce i anglistyce.
Szanse na zatrudnienie dla humanistów z filologicznym wykształceniem daje m.in. dynamiczny rozwój sektora BPO w Polsce. Czyli firm, które przyjmują zlecone z zewnątrz procesy biznesowe i stają się w ten sposób nowoczesnymi centrami usług. Ich zadania polegają m.in. na realizacji operacji finansowo-księgowych, jak również zdalnej obsłudze klientów. W zakres tej obsługi może wchodzić szeroki wachlarz działań. Od udzielania informacji na temat produktów i usług, przez ich sprzedaż, rozpatrywanie reklamacji, po wsparcie techniczne. Często praca wykonywana jest na rzecz międzynarodowych korporacji, więc specjaliści ds. obsługi klienta operują wieloma językami obcymi.
– Statystyki pokazują, że nawet co 3. firma z naszej branży świadczy usługi w 10 językach obcych. U nas, przy realizacji zadań dla klientów, wykorzystujemy równolegle 12 różnych języków. Z jednej strony daje to filologom możliwość wykorzystywania umiejętności zdobytych na uczelni. Z drugiej oznacza poznanie środowiska i procesów biznesowych, co może otworzyć im drzwi do kariery zawodowej, o której nawet nie myśleli wybierając się na studia – mówi Karolina Kucharska, HR Recruitment Manager Transcom.
Skalę zjawiska pokazują liczby. Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL) podaje, że w centrach usług dla biznesu w Polsce pracuje 265 tys. ludzi. Wielu wykonuje pracę w języku obcym. Warto zwrócić uwagę, że liczba studentów w ostatnich latach systematycznie maleje. W połączeniu ze stałą rekrutacją prowadzoną przez firmy z sektora BPO, przekłada się to na coraz większą dostępność pracy dla absolwentów kierunków filologicznych.
Co robi filolog w centrum usług dla biznesu?
Zakres zadań w branży BPO jest różnorodny. To przede wszystkim możliwość codziennego kontaktu z klientami posługującymi się swoimi rodzimymi językami. Odbywa się to np. poprzez obsługę połączeń przychodzących i wychodzących na call center, mailową realizację zgłoszeń, weryfikację i analizę rozmaitych dokumentów, konwersacje prowadzone przez web chat czy sprawdzanie tożsamości przez video chat. Wraz ze zdobywaniem wiedzy na temat wykonywanych w firmie działań, pracownicy mają szansę zwiększyć odpowiedzialność swoich zadań, np. kierować pracami zespołu konsultantów i stanowić dla nich wsparcie merytoryczne.
Co ważne, pracę w centrach usług dla biznesu znajdą nie tylko osoby z językiem angielskim. Widać to choćby na przykładzie Transcom, który poszukuje pracowników biegle posługujących się m.in. językami: niemieckim, hiszpańskim, francuskim, włoskim, litewski, ukraińskim oraz skandynawskimi.
Źródło: Transcom