Podjęłam się wyzwania – mam opowiedzieć nieco o przyszłości. Bliskiej, już za chwilę każdy ogromny, średni i całkiem mały dział HR wkroczy wraz ze swoją firmą w 2015 rok. Jak będzie wyglądała Wasza praca? Co Was wzmocni, na co musicie uważać? Jakich wyzwań będziecie musieli się podjąć, a o jakich pomyśleć po prostu warto? Proponuję zatem sześć wyzwań i czterdzieści procent niespodzianek – nie z fusów, a z potów i łez roboczych wypisane.
1. Drodzy HR-owcy, nic Was tak nie wzmocni jak walka o budżet. Z grubsza macie ją już sobą – budżety na przyszły rok przyklepane, ale ten mały kawałek tortu, który co rok próbujecie wyszarpać na działania nagłe, niezbędne i nietanie, w ciągłej zmianie Waszych dynamicznych firm, będzie jeszcze mniejszy. Polski rynek pracy z zewnątrz może wyglądać na targowisko marzeń – mnóstwo wykształconych, młodych, prężnych, chętnych do ciężkiej pracy kandydatów zgłasza się na praktycznie każde stanowisko. Tylko czemu wciąż nie możecie zebrać stałego zespołu handlowców? Przyczyn należałoby szukać znacznie szerzej, przyglądając się makroekonomii Polski, Europy i bardziej odległych światów, ale jedno jest pewne – wciąż nie możecie się przebić dostatecznie skutecznie z wiedzą, ile kosztuje zatrudnienie, wyszkolenie i zwolnienie pracownika. W 2015 roku ten bój będzie trwał nadal.
2. Zarządzanie Talentami – pojęcie modne, nośne, w praktyce niezwykle wartościowe – tylko dlaczego wciąż musicie odpowiadać ważnym ludziom na pytanie: o co chodzi z tym talentem? Doskonale wiecie, że założenie chóru, dotowanie warsztatów plastycznych dla dzieci pracowników mogą być fajnym rozwiązaniem wielu kwestii, nijak się jednak mają do ZT. Z moich optymistycznych obserwacji i doświadczeń wynika, że polski HR jest może w jednej trzeciej drogi do celu, którym praktyka ZT jest w firmie normą. Tak więc rok 2015 możemy spokojnie ogłosić Rokiem Talentów i niechaj wszystko stanie się jasne lub przynajmniej jaśniejsze, zwłaszcza dla managementu.
3. Zmiany na młodym rynku usług edukacyjno-rozwojowych biznesu są nierozłącznie związane z Waszą pracą. Mam wrażenie, że najgorsze mamy już za sobą i coraz rzadsze będą decyzje o „szkoleniu” pracowników na ogólnodostępnych, szytych zgrzebną nicią, z reguły darmowych lub bardzo tanich szkoleniach. Sądzę, że w sporej części Wasz bój o celowy rozwój pracowników, zgodnie z ich i firmy potrzebami został na tyle jasno zakomunikowany wszem i wobec, że dalsze kroki decydentów będą szły w dwie strony: wstrzymanie „miękkich” działań rozwojowych, jeżeli nas na nie nie stać i inwestowanie w niezbędne szkolenia umiejętnościowe (np. informatyczne) lub rzadki, za to precyzyjny zakup usług mocno wyspecjalizowanych i precyzyjnie efektywnych (np. coaching). Sądzę, że „hurt rozwojowy” zostanie tylko w tych firmach, w których HR nie ma innego wyboru z przyczyn omówionych w pkt.1.
4. Różnice kulturowe – kto jeszcze nie spotkał w firmie praktyki wymiany stażystów z Indiami, zakupów i/lub produkcji w Chinach lub zarządzania w polsko-kanadyjsko-amerykańskim konsorcjum, może sobie ten punkt darować. Choć polecam lekturę choćby dla przyjemności pośmiania się z cudzych problemów. W 2015 roku zintensyfikują się zjawiska przenikania kultur organizacyjnych i ani się obejrzymy, a już w sklepiku osiedlowym pod Małkinią powstanie problem natury, powiedzmy etnicznej na linii dostawca-klient. Przeróżne doświadczenia mówią mi, że temat odmienności kultur, stylów pracy, zarządzania, twórczego myślenia po prostu nas, Polaków przerasta. Jesteśmy na etapie żartów z „good job, keep smiling” czy opowieści o roli kobiety w Japonii z wakacyjnych podróży, ale w praktyce nie potrafimy się z nim zmierzyć. Ufam, że to ogromne wyzwanie w 2015 roku HR uniesie, bo jako jedyne miejsce na mapie zarządzania organizacją ma ku temu wiedzę i niezbędne narzędzia.
5. Przenikanie kompetencji HR z kompetencjami menedżerskimi nie jest zjawiskiem nowym. Co więcej, od lat walczycie, aby szefowie byli coraz bardziej samodzielni w ocenie pracowniczej, rozwiązywaniu konfliktów, czy po prostu komunikacji. Robicie to na tyle skutecznie, że gdzieniegdzie słychać głosy, iż HR jest w firmie zupełnie niepotrzebnym obciążeniem finansowym. Należę do osób twardo komunikujących: bez nowoczesnego, kompetentnego działu HR, nie rozwinie się, ani nie utrzyma żadna poważna firma. Waszym zadaniem jest ten fakt udowadniać. Sądzę, że w wielu firmach najbliższy rok może być w tej kwestii decydujący. Odnoszę wrażenie, że polskie firmy, zawiedzione, iż kapitalizm to nie tylko kaszka z mleczkiem, ale skomplikowany system, którego wciąż się uczymy, szuka rozwiązań tam, gdzie inni już o nich zapomnieli. Przekierowanie spojrzeń polskiego managementu na przykłady, dzięki którym sensowna inwestycja w kapitał ludzki przyniosła jej wielokrotny zwrot, to Wasze zadanie i ogromne wyzwanie zarazem.
6. Koniec czarów – część poważnych decydentów już nie szuka wiedzy dotyczącej zarządzania tam, gdzie jej nie ma, np. w NLP, hipnozie, czy technikach manipulacji. Powrót do źródeł wiedzy psychologicznej postrzegam jako wyzwanie dla HR, które wypracowały już sobie na tyle silną pozycję w firmie, że mogą nie tylko wykonywać strategię, ale faktycznie ją planować. Na pewno warto obserwować nowości na rynku rozwojowym, a umiejętność podejmowania ryzyka to plus dla firmy. W 2015 roku HR z coraz większą swobodą będą się poruszać po rynku ofert edukacyjnych i z większą łatwością odróżnią narzędzia skuteczne u skoczków narciarskich i pracowników z magazynu. Nie mniej dostrzegam geometryczny postęp mnożenia się ofert w segmencie rozwojowym, przy którym zachowanie „czujności rewolucyjnej” HR postrzegam jako wyzwanie na 2015 rok.
Resztę Waszych planów, zgodnie z regułą 60:40, czeka sporo niespodzianek. Nie mniej życzę Wam, aby rok 2015 przeleciał jak z płatka, a sukcesy wieńczył szeroki uśmiech!
Autorka: Joanna Konieczna