Zastanawialiście się czym naprawdę jest szkolenie integracyjne? Jakie warunki musi spełniać? Odpowiedź wydaje się z pozoru oczywista, ale po bliższym przyjrzeniu się „zaczynają się schody”. Bo często w całym wyjeździe mało szkolenia i mało integracji.
W 2011 roku wszedł na ekrany naszych kin film „Wyjazd integracyjny”. Obraz słaby, a z punktu widzenia tematu tego felietonu – będący zbitką najgorszych stereotypów. Zestawieniem najgorszych praktyk, legend. Niestety – dla przeciętnego Kowalskiego – wyjazd integracyjny wygląda właśnie tak. Jako pasmo najgorszych ekscesów alkoholowych, seksualnych. W swojej karierze trenerskiej przeprowadziłem około 100 szkoleń integracyjnych dla dużych grup. Nigdy jednak to nie wyglądało w ten sposób. Bo w rzeczonym filmie nie było ani szkolenia, ani integracji. Był tylko wyjazd.
Mit 1 – Alkohol integruje
Powiedzmy sobie wprost. Alkohol nie ma żadnej funkcji integrującej. Może czasem rozluźnić, ale tłumi wrażliwość na drugą osobę. A sensem szkolenia integracyjnego jest otwarcie na drugiego człowieka.
Mit 2 – Paintball, wspinaczka i quady załatwią wszystko
Żeby zabawy tego typu miały funkcję integrującą – muszą być dobrze osadzone w scenariuszu. Dawać ludziom poczucie wspólnoty, a nie rywalizacji. Wymaga więc nie tylko dobrego zaplanowania, ale też omówienia. Najważniejszym elementem jest bowiem przejście ze strategii rywalizacyjnej do kooperacyjnej. Często mylimy przekraczanie własnych ograniczeń z integracją.
Mit 3 – Szkolenie musi uczyć
Szkolenie integracyjne zazwyczaj nie uczy. To znaczy nie przekazuje ani wiedzy, ani umiejętności. Jego celem jest wpłynięcie na postawę.
Mit 4 – Trzeba integrować tylko nowe zespoły
Nieprawda. W dynamicznym środowisku pracy zespoły ciągle się zmieniają. Zmieniają się ludzie, ich rola w kolejnych projektach. Szkolenie integracyjne nie załatwi problemu raz na zawsze.
Mit 5 – Integracja musi być na świeżym powietrzu
Rzeczywiście – jest ogromny rynek na tzw. outdoor. Ale dobre szkolenie integracyjne można zrobić nawet w sali szkoleniowej. Odpowiedni dobór ćwiczeń, zadań – niekoniecznie ruchowych też pozwala osiągnąć założony cel. Zabawa jest środkiem, a nie celem
Czy więc jest „szkolenie integracyjne”? Procesem, którego najważniejszą składową jest zwiększenie kooperacji pomiędzy uczestnikami. Dobór metod i narzędzi może być bardzo różny, ale jest on pochodną rezultatu jaki chcemy osiągnąć, a nie celem samym w sobie. Niestety często zamiast szkolenia integracyjnego dostajemy świnkę morską. Bo to ani świnka, ani morska.
Autor: Adam Jankowski
Niestety, nie zgadzam się z powyższymi wypowiedziami. Osobiście korzystam z innych rozwiązań i póki co się nie zawiodłam. Nie wiem, dlaczego przedmówcy mają tak złe doświadczenia…