Pogarsza się sytuacja imigrantów na brytyjskim rynku pracy. Polaków czekają coraz większe trudności ze znalezieniem tam zatrudnienia i uzyskaniem wysokich zarobków, wynika z analizy serwisów wynagrodzenia.pl i otoPraca.pl.
Gospodarka Wielkiej Brytanii to jedna z tych, które najbardziej ucierpiały na skutek kryzysu. Negatywne zjawiska w sektorze finansowym niekorzystnie wpłynęły na kondycję rynku pracy, na którym od 2004 roku funkcjonuje kilkaset tysięcy polskich obywateli.
Z miesiąca na miesiąc jest coraz trudniej. Aż 29 proc. firm nadal zwalnia pracowników. Ponad 80 proc. zatrudnionych uważa, że ich organizacja została dotknięta przez kryzys. – W trzecim kwartale, tylko 24 proc. brytyjskich firm planowało nowe rekrutacje, a 34 proc. kolejne zwolnienia – mówi Karolina Widera z serwisu wynagrodzenia.pl. – Choć to najkorzystniejsza relacja obu wskaźników od początku recesji, to jednak oznacza ona, że liczba bezrobotnych będzie nadal rosnąć – dodaje.
Nieciekawie jest nawet w tych firmach, które nie planują zwolnień. Przedsiębiorstwa zamrażają płace – wynika za raportów Chartered Institute of Personnel and Development (CIPD), które przeanalizowali eksperci otoPraca.pl i wynagrodzenia.pl. Ta brytyjska organizacja, zrzeszająca specjalistów ds. zatrudnienia, podaje, że takie postępowanie w trzecim kwartale 2009 roku deklarowało 29 proc. pracodawców. Oznacza to wzrost o 7 punktów procentowych w stosunku do drugiego kwartału, kiedy to zamrożenie płac planowało 22 proc. firm. Polacy obecni na brytyjskim rynku pracy muszą się również liczyć z ograniczeniem wydatków na szkolenia, które wprowadza co piąta firma oraz redukcjami godzin pracy i dodatkowych świadczeń.
– Choć pojawiają się też symptomy poprawy sytuacji, takie jak mniejsze tempo wzrostu liczby zwolnień, to jednak nastroje wśród Brytyjczyków znacznie się pogarszają – mówi Marta Krauze z serwisu otoPraca.pl. – Aż 36 proc. zatrudnionych boi się utraty posady, a 62 proc. obawia się, że trudno będzie ponownie znaleźć zatrudnienie. Takie myślenie odbija się na sytuacji imigrantów – dodaje.
CIPD informuje, że tylko 8 proc. firm deklarowało zwiększenie zatrudnienia imigrantów w trzecim kwartale 2009 roku. Dla porównania, w tym samym okresie, zwiększenie zatrudnienia w ogóle, deklarowało aż 24 proc. firm. Oznacza to, że napięcia społeczne, protesty związków zawodowych oraz zła sytuacja gospodarcza skutecznie zniechęcają Brytyjczyków do zatrudniania obcokrajowców. Warto dodać, że w tym samym okresie w roku 2005, chęć zatrudnienia imigrantów deklarowało ok. 27 proc. firm.
Sytuacja obcokrajowców wygląda najlepiej w sektorach związanych z handlem hurtowym i detalicznym, w których najmilej widziani są obywatele krajów UE. Gorzej jest w budownictwie, gdzie zwolnienia w trzecim kwartale planowało ok. 45 proc. pracodawców, hotelarstwie i gastronomii (42 proc.) oraz finansach (40 proc.). Kryzys uderza mocno w te branże, w których zatrudnienie znalazło wielu pracowników z Polski. W dodatku, nadejście zimy oznacza dalsze zwolnienia w rolnictwie i turystyce.
Sytuacja jest trudna, tym bardziej, że Polacy muszą konkurować z obywatelami Bułgarii i Rumunii, które dołączyły do UE w 2007 roku. W tej sytuacji szanse na zatrudnienie mają głównie wysoko wykwalifikowani pracownicy.
Coraz trudniej będzie również o dobre zarobki. Ok. 30 proc. pracodawców zrezygnowało z wprowadzenia podwyżek. Najczęściej taką postawę prezentują przedsiębiorstwa budowlane (36 proc.) i firmy konsultingowe (24 proc.). Negatywny wpływ na zarobki osób pracujących w Wielkiej Brytanii ma również sytuacja na rynku walut. W ciągu ostatnich 6 miesięcy, kurs funta brytyjskiego obniżył się o ok. 0,6 PLN. Oznacza to, że opłacalność pracy na wyspach drastycznie zmalała.
Analiza została stworzona na podstawie następujących raportów CIPD: „Labour market Outlook – August 2009” oraz „Employee outlook: working life in a recession – October 2009”, w których organizacja zbadała opinię ponad 900 specjalistów z dziedziny HR.
Źródło: wynagrodzenia.pl, otoPraca.pl