Otaczający nas świat zmienia się w błyskawicznym tempie. Technologie zaczynają dominować w nowych obszarach życia. Będąc świadkami tych zmian demograficznych i społecznych, musimy nieustannie się dokształcać oraz zmieniać podejście, również w kwestii sposobów oraz jakości pracy. Już teraz możemy zauważyć znaczące przeobrażenia rynku rekrutacji oraz HR. O tym, czy za 10 lat rozmowy kwalifikacyjne będą przeprowadzane przez roboty opowiada specjalistka międzynarodowego portalu pracy Talinkme.pl, Beata Pisula.
Ku zmianom
Najbliższa dekada będzie okresem zmian, na które zarówno uczestnicy rynku pracy jak i rekruterzy muszą być przygotowani. Coraz mniejszy przyrost naturalny, wciąż całkiem spory procent emigrujących młodych ludzi oraz starzejące się społeczeństwo (w 2035 r. Polaków w wieku produkcyjnym będzie 64%, a w 2060 r. jedynie 54%) doprowadziły do kryzysu pracowniczego. Dobrzy specjaliści, szczególnie ci wykształceni w kierunkach technicznych czy IT, już są na wagę złota. Rozszerza się lista zawodów i branż, w których po prostu brakuje rąk do pracy. W związku z tym firmy walczą o pracowników, oferując wyższe pensje oraz wyrafinowane benefity. Pracownik po pewnym czasie zmienia miejsce pracy, nie przywiązując dużej wagi do lojalności czy utożsamiania się z przedsiębiorstwem. – Na znaczeniu przybiera tak zwane „employee experience”, czyli doświadczenie pracownika, na co składa się jego funkcjonowanie w danej organizacji. – To, co będzie kształtować organizację i jej reputację, to różnorodność i umiejętność zatrzymania przy sobie zarówno talentów, jak i klientów.
Automatyzacja
Wszystkie te zmiany nie tylko naturalnie powodują, ale wręcz wymuszają automatyzację rynku pracy. Już teraz możemy zauważyć pierwsze kroki zmierzające w tym kierunku, jak choćby samoobsługowe kasy zastępujące kasjerów, automatyczna, maszynowa kontrola biletów na lotnisku czy chatboty. Badacze przewidują, że automatyzacja w HR będzie wykorzystywana szczególnie w rekrutacji. – Usprawni selekcję CV według danych kryteriów oraz algorytmów. Dzięki temu w krótkim czasie dany program będzie w stanie przeanalizować nadsyłane życiorysy, czy nawet profile w mediach społecznościowych, by wybrać najlepszego kandydata – przewiduje Beata Pisula. – Co więcej, przy okazji testowania potencjalnego pracownika będziemy korzystać z dobrodziejstw Augmented Reality (AR) oraz Virtual Reality (VR). Dzięki temu w szybki oraz nowoczesny sposób możliwe będzie wyławianie talentów oraz zyskanie miana innowacyjnego rekrutera. Takie techniki mogą też służyć do stworzenia „wycieczek” po wirtualnych biurach, pokazując kandydatom warunki, w jakich przyszłoby im pracować.
Robotyzacja
Kolejnym trendem na rynku HR w ciągu najbliższego dziesięciolecia będzie wprowadzenie rozwiązań bazujących na sztucznej inteligencji. W Polsce prawie 64% liderów zamierza zainwestować w AI (liczba ta dla całego świata wynosi 87,3%). Wizja ta brzmi jak scenariusz filmu futurystycznego, jednak z roku na rok staje się coraz bardziej realna. Już do 2025 roku światowa wartość rynku sztucznej inteligencji (AI) wyniesie aż 100 miliardów dolarów! McKinsley przewiduje, że aż 45% zawodów zostanie w ciągu najbliższych paru lat zautomatyzowane. Już teraz znacząca część chatów z dużymi firmami odbywa się przy pomocy botów. Co trzeci Polak wie, że do 2029r będzie musiał przekwalifikować swoje umiejętności przez zajęcie części obowiązków przez roboty. Zastępowanie przez roboty pracy człowieka staje się coraz bardziej zauważalne, a samo wdrażanie nowych technologii powoduje redukcję etatów w prawie co trzeciej firmie. 72% Amerykanów obawia się tych procesów.
Nowe perspektywy
Jednak czy rzeczywiście jest się czego bać? – To prawda, że maszyny powoli zastępują ludzi w pewnych zawodach. Jednak szklanka jest także do połowy pełna. Otóż robotyzacja stworzy nowe miejsca pracy, po pierwsze związane z programowaniem, danymi i nowymi technologiami, po drugie skupione na zdrowiu. Liczba nowych miejsc pracy szacowana jest na 21 milionów – tłumaczy Beata Pisula.
Detektyw do spraw danych analizujący urządzenia i siatki neutronowe, manager ds. rozwoju sztucznej inteligencji. Sprzedający klientom tego typu usługi czy trener finansów osobistych śledzący transakcje cyfrowe i doradzający w sprawie kapitału.. Utworzy się również zapotrzebowanie na techników zdrowotnych korzystających z urządzeń wspieranych przez sztuczną inteligencję czy towarzyszy osób starszych. Dzięki rozwojowi biotechnologii będą żyli dłużej, a ich liczba będzie rosnąć. W samym rynku rekrutacyjnym roboty przejmą najbardziej pracochłonne oraz powtarzalne zajęcia, jak analiza danych, kontakt z kandydatami, pomoc we wdrażaniu nowych pracowników czy zarządzanie ich doświadczeniami. Obecnie jedynie 15% HR-owców przyznaje się, że regularnie wprowadza innowacyjne rozwiązania, jednak liczba ta będzie się zwiększać.
Ważne umiejętności
Zmiany technologiczne oraz społeczne, z jednej strony wymuszają przebranżowienia, a z drugiej mocno wpływają na dotychczas istniejące zawody. Można to zaobserwować na przykładzie ankiety Accenture, w której wzięli udział menedżerowie niższego, średniego oraz wyższego szczebla z 14 krajów. Ich zdaniem cechy, które będą niezbędne w ciągu najbliższych kilku lat, to umiejętności cyfrowe i technologiczne (42%), myślenie kreatywne i eksperymentowanie (33%), analiza i interpretacja danych (31%), opracowanie strategii (30%), planowanie i administracja (23%) oraz tworzenie sieci kontaktów, coaching pracowników i współpraca (odpowiednio 21% i 20%). – Z jednej strony kluczowe będzie rozumienie oraz współpraca z nowymi technologiami, a z drugiej umiejętności interpersonalne, czyli to, czego maszyna nie będzie w stanie zastąpić. W związku z tym warto skupić się na rozwoju umiejętności miękkich, kreatywności oraz budowy zaufania. Takie cechy pozwolą wyróżnić się danemu kandydatowi w epoce powoli zdominowanej przez automaty i sztuczną inteligencję – podsumowuje specjalistka.
Autor: Beata Pisula, producent filmowy i przedsiębiorca