Zawsze zaczyna się tak samo. Jedziemy na szkolenie. Chcemy oderwać się od naszej codziennej pracy, wejść w nowe role. Na chwilę wyjść z ram, w które jesteśmy wtłoczeni przez powierzone nam zadania. Przez 2 dni możemy być… wyjątkowi? Tymczasem wiele ról, które podejmujemy zostało już opisanych. Czasem nie trzeba nawet sięgać do bardzo wyrafinowanej literatury. Wystarczy popularna bajka dla dzieci. Na szkoleniu każdy z nas jest smerfem.
Ważniak
I tu nie mogę się z Panią zgodzić… Podczas moich studiów podyplomowych dowiedziałem się, że… Wedle najnowszych badań… Albowiem abstrahując od sofizmatów…
Tak – Ważniak zawsze wie lepiej od trenera. To ten typ, któremu wewnętrzny krytyk wyłącza umiejętność bycia w procesie i przeżywania z innymi ludźmi.
Łasuch
Szkolenie = ciasteczka. Wieczór = karkóweczka. Do oporu. Firma płaci, więc się najem na 3 najbliższe dni. Nie ma, że boli. Ta szarloteczka jest taka kusząca, a serniczek… palce lizać. Orzeszki… Paluszki… Mam nadzieję, że nie będzie Wam przeszkadzało jak będę chrupał przy stole?
– Co wyniosłeś ze szkolenia?
– Dwa kilogramy nadwagi!
Zgrywus
Przyjechał się bawić. A to zamknie koleżankę w sali szkoleniowej, a to przylepi koledze śmieszną karteczkę. Przyniesie Ci kawę z sola. A z czego było szkolenie? O to spytajcie Ważniaka!
Maruda
Zupa była za chłodna. Prezentacja była rzucona pod złym kątem. Fotel nie dość wygodny, a w SPA za mało zabiegów do wyboru. Pogoda nie dopisała. Nie było jego ulubionego wina z RPA. Długopis nie pisał dość niebiesko i na spacerze wdepnął w kupę. Fatalne warunki.
Smerfetka
Blond piękność, za którą oglądają się pozostałe smerfy. Popisują się przed nią i walczą o jej względy. Często jest w sumie ważniejsza niż samo szkolenie.
Laluś
Wreszcie wyrwany z korpo-mundurka ma szansę zabłysnąć. Kolorowym sweterkiem. Czerwonymi rurkami. Stylizacją. To jest to miejsce, ten czas, kiedy ciężko pieniądze wreszcie służyły temu, po co były zarabiane. Wreszcie można być sobą, pokazać się!
Śpioch
Wreszcie ma czas żeby się wyspać. Nie gonią go Ecxele, CRM-y i inne deadline’y. Nie budzą w nocy dzieci wymagające przewinięcia. Wreszcie może się wyspać. Podpiera głowę na stole. I słucha… Adin, dwa… Tematem dzisiejszego szkolenia jest… Tri… Twoje powieki stają się ciężkie… Czetyrje…
Osiłka, Malarza, Poetę, ale także Papę Smerfa i resztę postaci zostawiamy Wam drodzy czytelnicy do interpretacji. Może to być bardzo dobre ćwiczenia na wyobraźnię. A na szkoleniu, jak to na szkoleniu… Miała być bajka, a potem i tak jakiś Gargamel gania nas po lesie.
Autor: Adam Jankowski