Witamy na pokładzie! Welcome on-board! Nie, to nie będzie lot do Sydney ani rejs do Helsinek. Stewardessy mają akurat dziś wolne, kawę można sobie zrobić samemu – tu jest automat. Dobra, żarty na bok, przecież dobrze wiesz co to za dzień i po co tu jesteś. Widzę po Tobie, że się stresujesz – nerwowo przestępujesz z nogi na nogi, Twoja dłoń była spocona, kiedy mi ją podawałeś.
Zupełnie niepotrzebne te nerwy. Jestem tu, żeby Ci pomóc. To ja odpowiadam za to, żeby ten dzień napełnił Cię pozytywną energią. Dziś, drogi Nowy, zaczynasz pracę w naszym zespole. Mam nadzieję, że na dłużej – wybraliśmy Cię spośród ponad czterystu cefałek – czterysta osób czeka na Twoje miejsce, marzy, by tu być zamiast Ciebie. Ale to Ty byłeś najlepszy. Teraz musisz dać z siebie wszystko.
Nie, pardon, nie to chciałam powiedzieć. Naprawdę cieszę się, że tu jesteś – Twoje CV było… hmmm… imponujące. Chodź, pokażę Ci Twoje stanowisko pracy.
Boże, dlaczego jest tak drętwo?!
Byłabym zapomniała, o 12.00 masz się stawić na szkoleniu BHP („Masz się stawić”? Naprawdę tak powiedziałam?), w sali konferencyjnej. Nie wiesz, gdzie to jest? No tak, skąd masz wiedzieć. Na dole, pokażę Ci potem.
O, a to Twój zespół. Jeszcze nie w komplecie. Jutro i pojutrze też przyjdą Nowi. Mieliśmy sporo zmian.
Dlaczego nie w jednym dniu? Cóż, tak wyszło.
Słuchaj, mam Ci jeszcze opowiedzieć o … może to dziwnie zabrzmi… o tych… Wartościach. Mamy tu taką tablicę – poczytaj sobie. To dla nas bardzo ważne, zawsze przestrzegamy tych zasad. Ale ja naprawdę dziś nie mam czasu Ci o tym opowiadać. Bądź tak miły i podpisz tu, że zapoznano Cię, dobrze?
No dobrze, moi drodzy! Przedstawiam wam Nowego. Będzie odpowiadał za to, co robiła dotąd Beata. Właśnie, jak tam Becia, urodziła już? Wiecie coś? Beata to Twoja poprzedniczka. Zostawiła tu w szufladzie kilka swoich rzeczy, ale ta szafka na dole jest cała Twoja. Rozgość się.
To co, panowie, porozmawiajcie sobie, ja muszę zmykać. Jutro jest zebranie Waszego zespołu – spiszcie do tego czasu wszystkie obowiązki Nowego, dobrze?
A, byłabym zapomniała: ta dam, to dla Ciebie! Podoba ci się? Mamy taki miły zwyczaj w naszej firmie. To na kawę, albo herbatę, jak wolisz, co tam lubisz, w sumie to nie wiem, jakie masz zwyczaje. By the way, palisz? Przerwy przysługują nie częściej niż co 90 minut, tam jest palarnia. To ja zmykam. Nara!
Dobra, ja też czuję, że to bardzo sztywno wyszło. Naprawdę budzisz moją sympatię. Wyobrażam sobie, jaki jesteś zagubiony, jak dziwnie się czujesz, kiedy stoimy na tym korytarzu, tak w biegu jakoś. A tu taki chaos. Nie martw się, my tacy nie jesteśmy NAPRAWDĘ. Ostatnio zatrudniamy bardzo dużo Nowych, powinniśmy wreszcie pomyśleć jak organizować ten pierwszy dzień. Od dawna chodzi mi to już po głowie. Rozmawiałam o tym z szefową, ale chyba się nie zrozumiałyśmy. Procedury… Nie o nie chodzi. Ja chciałabym, żeby to był dla Ciebie fajny, energetyzujący dzień. Żebyś zobaczył, że robimy naprawdę ciekawe rzeczy, odjazd zupełny. A już ten Twój Dział, do którego trafiasz! Fantastyczni ludzie, będzie Wam razem super, jak się poznacie, czuję to. No tak, nie poznaliście się jeszcze za bardzo.
Wiesz, te wszystkie szkolenia BHP i zakresy obowiązków, Intranet i wprowadzenie do struktury organizacyjnej… to tak trochę nudno brzmi, ale w gruncie rzeczy to kluczowe sprawy. Bez tego ani rusz. Ale masz rację, można o tym mówić inaczej, z polotem. Żeby dać się wciągnąć.
Gra? No wiesz! No owszem, znam, grałam kiedyś w taką grę… było się taką postacią, która chodzi po labiryncie. I tam na końcu…
Zrobić grę dla Nowych? Serio? No, może coś w tym jest. Ale masz na myśli planszówkę? Czy taką online? Wiesz co, to wcale nie jest taki zły pomysł… Gra, w której dowiadujesz się o naszej organizacji – co tam trzeba – BHP, struktura, Intranet – wszystko można tam zmieścić, gdyby to mądrze przemyśleć. A jednocześnie grasz z innymi Nowymi, i od razu współdziałacie, no wiesz, poznajecie się w działaniu. Jest trochę śmiechu, są i emocje, ale nie stres, taki jak dziś (no nie żartuj, sama widziałam), tylko wiesz, pełna mobilizacja i adrenalina. Bez przegranych – żeby nikt się nie wystraszył, ale za to z jakąś fajną nagrodą. No niech i ten kubek z Mikołajkiem może być, bo widzę, że Ci się spodobał.
Co myślisz Nowy? Dzięki za inspirację, Nowy. I jeszcze raz – witamy na pokładzie!
Autorka: Maja Dobkowska, Exprofesso – konsultant edutainment, trener
Boże, co to było???