Czy firmowe wigilie organizowane tak chętnie zarówno przez małe jak i duże firmy mają z punktu widzenia pracowników sens? Prawie połowa Polaków firmowych Wigilii nie chce. Na składkową imprezę zgodzi się zaledwie co 10-ty. Jakie formy firmowych imprez wigilijnych preferują polscy pracownicy?
Wigilie firmowe to sposób na dodatkową integrację i pobudzenie pozytywnej atmosfery w firmie. Tylko czy to działa, skoro – jak wynika z badań serwisu pracy Praca.pl przeprowadzonych na 848 użytkownikach serwisu – prawie połowa Polaków (49%), za swoją idealną Wigilię firmową uważa jej brak? Nawet wyjazdy integracyjne nie są już szczytem marzeń – zaledwie co dziesiąta osoba uważa, że wspólna wycieczka to dobry sposób na firmowe świętowanie. Czy jesteśmy już aż tak zblazowani nadmiarem imprez i dodatków fundowanych przez firmy czy też czujemy się w pracy na tyle źle, że nie chcemy łączyć Świąt, które rodzinnie się nam kojarzą z pracą zawodową?
Najeść się na koszt Szefa
Wśród tych, którzy są za firmowymi Wigiliami najwięcej jest zwolenników wspólnego wyjścia do restauracji (21% ankietowanych). Oczywiście na koszt pracodawcy. Takie imprezy, ze względu na łatwość zorganizowania oraz silnie prowadzony marketing lokali gastronomicznych, stają się coraz bardziej popularne. Ile kosztuje pracodawcę takie firmowe wyjście? Wojciech Wiśniewski, redaktor naczelny portalu gastronomicznego GlebiaSmaku.pl analizując oferty restauracji wyjaśnia: „Koszty firmowej kolacji wigilijnej charakteryzują się bardzo dużą rozpiętością. Zorganizować ją można już od kilkudziesięciu (40-50) złotych za osobę, ale są też lokale, gdzie zapłacić trzeba i kilkaset (300-400). Czynnikiem decydującym, i to zarówno o cenie, jak i o wyborze lokalu jest ilość osób, które w kolacji będą uczestniczyć.” Zainteresowanie jest spore i jak twierdzi specjalista, firmy nie mają specjalnych preferencji jeśli chodzi o wybór określonych restauracji. „Oczywiście firmy „bogate” wybierają miejsca bardziej prestiżowe czy wręcz ekskluzywne, jednak czy to wśród restauracji z najwyższej półki, czy też tych dla zwykłych śmiertelników, nie da się zauważyć ulubionych miejsc „wigilijnych”. Prawda jest też taka, że Wigilie firmowe stały się niemalże niepisanym obowiązkiem pracodawcy, a miejsce na nie trzeba rezerwować z niemałym wyprzedzeniem, by znaleźć je już nawet nie tyle w ulubionej, co w jakiejkolwiek restauracji.” – wyjaśnia redaktor GlebiaSmaku.pl
Być może to właśnie w tym „obowiązku” jest problem. Skoro pracodawcy traktują imprezę wigilijną jako konieczność, to i pracownicy mogą czuć się przymuszeni opcją uczestnictwa w takim spotkaniu – a jak widać z badania Praca.pl spora część pracowników nie ma na to ochoty.
Catering – nieco bardziej rodzinnie
Zamiast wyjść do restauracji (czy to „z pompą” czy bez), co dziesiąty pracownik wolałby imprezę w biurze z poczęstunkiem w ramach cateringu. Taka opcja z reguły realizowana jest w godzinach pracy lub tuż po niej, nie wymaga więc aż takiego zaangażowania prywatnego czasu pracownika. Z punktu widzenia pracodawcy catering bywa tańszy, choć taki wcale być nie musi. Średni koszt menu w przeliczeniu na osobę to 40-70 zł – czyli cena zbliżona do restauracyjnej. „Catering w firmie pozwala na świętowanie w bardziej nieformalnej atmosferze, wśród najbliższych współpracowników, w ramach określonych działów. Niektóre duże firmy na wyjście do restauracji zapraszają jedynie kadrę managerską, a pozostałym pracownikom funduje się właśnie imprezę w siedzibie firmy” – wyjaśnia Michał Filipkiewicz z Praca.pl
Impreza składkowa
Kolejną alternatywą wobec restauracji są imprezy składkowe, które preferuje 10% ankietowanych. Na tego typu wydarzenia każdy z pracowników przygotowuje coś we własnym zakresie. Jeden upiecze ciasto, a drugi przyniesie pierogi, które odgrzeje się w mikrofali. „Taka forma imprezy świątecznej bywa częściej stosowana przez firmy małe. Niekiedy chodzi o budżet, którego na większą imprezę po prostu nie ma, często też jednak składkowa forma imprezy jest wyrazem dobrej atmosfery miedzy pracownikami, chęci dzielenia się i wspólnego spędzania czasu. Pracownicy organizują spotkanie wigilijne bo chcą, a nie dlatego, że nakazał to szef.” – wyjaśnia ekspert Praca.pl
Przed zaproszeniem pracowników do wspólnego przygotowania menu na imprezę firmową i przyniesienia przysmaków z domu, pracodawca lub manager powinien się zorientować czy taka opcja na pewno odpowiada pracownikom. Zamiast radości i zaangażowania, pracownicy mogą zacząć podejrzewać szefa o skąpstwo i brak woli zorganizowania imprezy na koszt firmy. Taka sytuacja może być bardzo niekorzystna z punktu widzenia wewnętrznego wizerunku pracodawcy. – komentuje Michał Filipkiewicz.
Narty, celebryci i team building
Okres Świąteczny dla niektórych firm jest okazją do zorganizowania wyjazdowej imprezy integracyjnej. Pomysłów jest wiele – od zwykłego weekendu w górach z kuligiem i ogniskiem, po wielkie fety, na których największe gwiazdy polskiej estrady grają „do kotleta”. Wyjazdowe imprezy nie cieszą się jednak aż tak dużą popularnością jakby mogło się wydawać. Preferuje je zaledwie co dziesiąty rodak. W dużych firmach prawdopodobnie już przejadły się pracownikom i stąd zainteresowanie nimi dość nikłe, zdarzają się bowiem dość często. Małe firmy, rzadko kiedy są w stanie pozwolić sobie na taki luksus.
Często ze względu właśnie na koniec roku i konieczność wykorzystania aktualnych budżetów, organizuje się w okresie przedświątecznym naprędce wyjazdy szkoleniowe dla pracowników połączone z Wigilijnymi imprezami. Zdaniem wielu trenerów biznesu taka krótkowzroczność firm w planowaniu budżetu szkoleniowego i konieczność wykorzystania go „na szybko” owocuje wyborem kiepskich jakościowo szkoleń i słabych ośrodków. Nic więc dziwnego, że po jednym takim wyjeździe pracownik niechętnie patrzy na kolejne. „Warto pamiętać o tym, że dla wielu pracowników koniec roku bywa bardzo gorący. Trzeba dopiąć wszystkie sprawy i na czysto wejść w nowy okres rozliczeniowy. Wyjazd na dwa dni w grudniu może być z perspektywy pracownika bardzo złym pomysłem.” – wyjaśnia Marek Karczewski, Senior Key Account Manager serwisu Praca.pl
Nie chcę żadnej Wigilii!
Prawie połowa ankietowanych (49%) nie chce imprez Wigilijnych. Dlaczego, skoro w naszym kraju nie borykamy się aż tak mocno z problemem wielowyznaniowości, jak np. Wielka Brytania czy USA?
Powodów może być co najmniej kilka – kiepska atmosfera pracy, która sprawia, że pracownik nie ma ochoty na przebywanie w towarzystwie kolegów czy przełożonego poza czasem zawodowym; zaangażowanie w prywatne sprawy i życie rodzinne oraz związana z tym niechęć do poświęcania czasu na inne wydarzenia czy wreszcie poczucie, że wydane na imprezę pieniądze można było lepiej zainwestować. Z badania przeprowadzonego w tym roku przez amerykański serwis pracy GlassDoor.com wynika, że 72% amerykańskich pracowników wolałoby dostać gotówkę niż uczestniczyć w imprezie firmowej. Czy i w Polsce jest podobnie i stąd wynika niechęć do wigilijnych imprez firmowych? „Jak słusznie zauważył redaktor GlebiaSmaku.pl, Wigilie firmowe stały się niemalże obowiązkowe. Jeśli pracownik czuje się zobligowany do tego, by w takiej akcji uczestniczyć, rodzi się w nim opór.” – wyjaśnia Michał Filipkiewicz z Praca.pl „W świetle naszych badań, firmy w przyszłym roku powinny rozsądniej podejść do tematu firmowej imprezy świątecznej – może warto zapytać pracowników czy chcą w takim przedsięwzięciu uczestniczyć, a jeśli tak, to w jakiej formie.” – dodaje ekspert.
Zwykła ankieta w intranecie czy zebranie danych przez kierownika działu wystarczyłaby do tego, by mieć jasność tego, czy opłaca się inwestować w kolację w restauracji, wyjazd integracyjny, czy może lepiej pozwolić każdemu działowi na zorganizowanie własnej imprezy na terenie firmy. Możliwości jest mnóstwo – ważne, by chcąc poprawić atmosferę w zespole przez firmową imprezę dodatkowo jej nie popsuć.
Źródło: Praca.pl
Warto. Ale najlepiej zrobić to w restauracji. Wigilie w firmie nie mają sensu, bo nadal wszyscy czują się jak w pracy. A na kolacji wigilijnej powinniśmy się trochę wyluzować. Dodatkowo, musi to jakoś wyglądać. W zeszłym roku robiliśmy wigilie firmową w Piance w Warszawie. Idealny lokal na takie imprezy. Kultura, dobre, tradycyjne jedzenie i przystępne ceny. A po wigiliach w firmie mam same złe wspomnienia – barszcz z torebki, suche paszteciki i obrotowe krzesła. Nigdy więcej!
Organizujmy też firmowy dzień strażaka i na koniec dzień głuptaka. Pytanie dlaczego nie?