Postaci WDR – Magdalena Grzesik o doradztwie zawodowym w akademickich biurach karier

postaci_wdr_2

Ruszamy z cyklem „Postaci WDR”! W tym roku poprosiliśmy prelegentów tegorocznych Warszawskich Dni Rekrutacji o przybliżenie nam tematu poruszanego podczas konferencji. Jako pierwszy publikujemy artykuł p. Magaleny Grzesik pt.: „Po drugiej stronie lustra: kto korzysta z doradztwa zawodowego w akademickich biurach karier i jak wykorzystać tę wiedzę w procesach HR?”
 
Według Raportu Rzecznika Praw Absolwenta z 2015 roku na 428 polskich uczelniach wyższych działa 340 biur karier. W jaki sposób z tej informacji może skorzystać otoczenie biznesowe uczelni? Otóż jeżeli spojrzymy na daną firmę czy instytucję jako na pracodawcę, a na studentów uczelni jako na potencjalnych kandydatów w procesach rekrutacyjnych, biura karier mogą okazać się bardzo potrzebnym partnerem.
 
Po co w ogóle rozmawiać z biurami karier? Coraz więcej pracodawców deklaruje trudności w komunikacji z tzw. pokoleniem „Y”. Problemy te dostrzegane są w rozmaitych obszarach począwszy od rekrutacji i znalezienia odpowiednich kanałów dotarcia do tej grupy z naszym komunikatem, poprzez współpracę z przedstawicielami tego pokolenia kiedy są już naszymi pracownikami, aż po rozmaite trudne lub zaskakujące sytuacje przy okazji kończenia współpracy z takim młodym człowiekiem. Temat staje się na tyle popularny, że bardzo często podejmują go media, jak np. Newsweek, który w marcu 2015 nazwał pokolenie Y najbardziej egoistycznym pokoleniem tysiąclecia. Każdy z czytających ten tekst HR-owców może sam przed sobą przyznać ile razy użył tego typu lub nawet bardziej dosadnych sformułowań pod adresem tej grupy. Pierwszym krokiem do zmiany tej patowej sytuacji jest jej zrozumienie. Dlatego też na rynku pracy powstają różnego rodzaju raporty oraz badania ukazujące potrzeby pokolenia Y, wartości jakimi się ono kieruje czy oczekiwania wobec pracy i pracodawcy, które posiada.
 
Przykładem takich działań może być globalne badanie Deloiite „The 2015 Deloitte Millennial Survey. Mind the gaps”. Wynika z niego, że pokolenie Y w ciągu 10 lat będzie stanowiło aż 75% siły roboczej na świecie. Czy jednak mnogość badań i informacji, których dostarczają sprawiła, że problem się rozwiązuje? Na pewno idziemy w dobrym kierunku, ale zaryzykuję tezę, że pracodawcy sięgając po tego typu statystyki pomijają jeden ważny element. Mianowicie statystyki pomagają nam poznać zjawisko, ale niekoniecznie pomagają nam je zrozumieć. Żeby móc je lepiej zrozumieć musimy sięgnąć nie po uśrednione dane, a przyjrzeć się jednostkowym przypadkom, dokonać ich analizy i wyciągnąć wnioski dopasowane do specyfiki naszej organizacji i profilu kandydata, jakiego chcemy pozyskać. W tym celu możemy udać się na uczelnię wyższą i skierować swoje kroki do akademickiego biura karier.
 
W biurach karier codzienną pracą są indywidualne spotkania doradcze ze studentami i absolwentami uczelni. Bardzo często pracodawcy nie mają świadomości jak takie spotkania wyglądają. Na pewno istotnym ich elementem jest praca nad dokumentami aplikacyjnymi studenta oraz nad jego przygotowaniem do rozmowy kwalifikacyjnej. Dzięki temu dział HR dostaje później lepiej przygotowanego kandydata, umiejącego w lepszy i przystępniejszy sposób zaprezentować swoje kompetencje. Nie tylko jednak wokół procesu rekrutacyjnego spotkania te krążą. Biura karier wspierają swoich podopiecznych również w samopoznaniu, oferując możliwość diagnozy za pomocą rozmaitych narzędzi psychometrycznych. Student ma możliwość również głębszej pracy coachingowej, dzięki czemu lepiej sprecyzuje swoje oczekiwania, odkryje ważne dla niego wartości, sprecyzuje cele zawodowe i przygotuje się do ich realizacji. Podczas takich procesów doradcy mają możliwość dogłębnego poznania sposobu rozumienia pewnych zjawisk przez studenta oraz odkrycia jego najważniejszych potrzeb na rynku pracy. Chętnie uzyskaną w ten sposób wiedzą dzielą się z pracodawcami.
 
A jaka to może być wiedza? Kiedy pracodawcy pytają mnie kogo oni tak naprawdę mogą znaleźć wśród moich podopiecznych, odpowiadam im z użyciem pewnej metafory, którą nazywam metaforą zwierzęcą.
 
Pierwszą grupę studentów, która mnie odwiedza nazywam wilkami. Z moich doświadczeń wynika, że jest to jedna z grup najbardziej pożądanych przez pracodawców. Wilki trafiają do mnie najczęściej już na samym początku studiów. Dokładnie wiedzą dlaczego wybrali dany kierunek, mają dość precyzyjnie określone swoje zawodowe cele. Przychodzą po wiedzę w jaki sposób mogą jak najlepiej wykorzystać czas studencki: z jakich dodatkowych aktywności korzystać, co cenią pracodawcy, jak się rozwijać i doskonalić, jak dobrze się zaprezentować. Taki student, kiedy wraca do mnie na trzecim, czwartym czy piątym roku ma już najczęściej w swoim CV kilka praktyk w prestiżowych organizacjach, działalność w kole naukowym czy uczestnictwo w licznych konferencjach. Wydaje się wymarzonym pracownikiem. I tak w wielu przypadkach jest. Należy jednak pamiętać, że wilk to osoba, która zdaje sobie sprawę z własnej wartości na rynku pracy i tą wartość adekwatnie wycenia, nie zadowala się prostymi pracami wspierającymi i chce mieć zagwarantowany szybki rozwój w strukturach firmy. W wielu sytuacjach taki wilk to cenny nabytek, ale czy nasza organizacja nadąży za wilkiem? Czy stanowisko, które oferujemy jest na pewno dla wilka satysfakcjonujące?
 
Jeżeli nie możemy na te pytania odpowiedzieć w stu procentach twierdząco, zwróćmy uwagę na kolejną grupę, którą nazywam grupą koni. Koń to piękne, silne zwierzę, które odpowiednio zmotywowane może daleko zajść. Ta grupa studentów trafia do mnie przeważnie już pod koniec studiów, albo nawet tuż po ich zakończeniu. Nie może się w tym czasie pochwalić tak bogatym i przemyślanym CV jak wilki. Konie wiedzą, że być może nie wykorzystały okresu studenckiego tak, jak oczekiwałby tego od nich rynek pracy. Czy jednak nie są wartościowymi pracownikami? Ależ są! Konie są gotowe daleko zajechać z jednym pracodawcą, który da im szansę i dostrzeże w nich potencjał. Są w stanie wykonywać na początku proste, rutynowe prace z dużym zaangażowaniem, wierząc, że zaprocentuje to w przyszłości. Wykazują wysoką motywację i lojalność wobec pracodawcy. Często to w tej grupie znajdujemy to, czego szukamy.
 
Trzecią grupą, którą warto wyróżnić są papugi. Kolorowe ptaki, które w doświadczenia są bardzo bogate, jednak te doświadczenia nie są powiązane z jednym określonym celem zawodowym. Często są to prace dorywcze, typowo studenckie lub związane z aktywnością wolontaryjną w różnych obszarach. Jaki możemy mieć pożytek z papugi? W tych rozmaitych doświadczeniach zetknęły się z wieloma sytuacjami, pracowały z różnymi ludźmi z wielu środowisk. To pozwoliło rozwinąć im umiejętności miękkie, które z łatwością będą w stanie przełożyć na kontekst biznesowy, jeśli tylko wyposażymy ich w wiedzę i umiejętności merytoryczne.
 
Ostatnią grupą, z którą można spotkać się w biurach karier są sowy. Mądre i doświadczone ptaki, specjaliści w swoich dziedzinach, którzy chcą uzupełnić na studiach formalne kwalifikacje lub rozwinąć konkretne umiejętności, po które przychodzą na studia podyplomowe. Wbrew pozorom uczelnia wyższa może być świetnym miejscem spotkania również z profesjonalistami na rynku pracy.
 
Podsumowując, współpraca z akademickimi biurami karier może pozwolić nam w sposób głębszy zrozumieć oczekiwania i specyfikę patrzenia na świat młodych ludzi. Biura karier są swojego rodzaju łącznikiem pomiędzy światem biznesu a światem edukacji. Są w stanie wesprzeć w posługiwaniu się językiem pokolenia Y, które nie mówi o sobie, że jest aroganckie, a raczej, że jest świadome własnej wartości. Nie mówi, że jest roszczeniowe, a raczej, że poszukuje równowagi pomiędzy życiem a pracą. Co oznacza dla tego pokolenia równowaga? Wbrew pozorom nie chodzi tu o pracę od-do i dużo czasu dla siebie. Chodzi tu o to, żeby praca miała sens, żeby stanowiła integralną część życia i była wykonywana z pasją. Dlatego warto korzystać z możliwości bezpośredniego spotkania z pokoleniem Y w okolicznościach innych niż rozmowa kwalifikacyjna. Pozwoli to uzyskać lepszy wgląd w ich sytuację, a co za tym idzie usprawnić komunikację. A przecież obydwu stronom chodzi o to samo, tylko mówią o tym innym językiem. Pracodawcy szukają jak najlepiej dopasowanych kandydatów, a pokolenie Y szuka jak najlepiej dopasowanych… pracodawców!
 
O Autorce:
 
Magdalena GrzesikMagdalena Grzesik – Kierownik Biura Karier i Współpracy z Absolwentami w Akademii Leona Koźmińskiego. Psycholog ze specjalnością z psychologii organizacji i pracy, coach, doradca kariery, nauczyciel akademicki. Absolwentka Psychologii na Uniwersytecie Warszawskim oraz studiów podyplomowych „Coaching Profesjonalny” w Akademii Leona Koźmińskiego. Obecnie w trakcie studiów doktoranckich z psychologii. W Biurze Karier i Współpracy z Absolwentami na co dzień pracuje doradczo i coachingowo ze studentami wszystkich poziomów kształcenia, jakie oferuje uczelnia. Rozwija też współpracę z firmami w zakresie wsparcia procesów rekrutacyjnych i employer brandingowych. Jej celem jest łączenie młodych talentów z najlepszymi dla nich pracodawcami.
 
 
 

Z przyjemnością poznamy Twoją opinię

Skomentuj

Wystarczy 5 sekund aby być zawsze na bieżąco.

Zapisz się do naszego newslettera tutaj:

Informacje o najciekawszych artykułach i nowościach w świecie HR.

Dziękujemy za zapisanie do naszego newslettera. Od teraz będziesz na bieżąco ze światem HR.

Share This
HRstandard.pl
Login/Register access is temporary disabled
Compare items
  • Total (0)
Compare
0